10 lutego rozpoczęło się głosowanie w pilotażowej edycji budżetu obywatelskiego w Gdańsku.
Do 23 lutego mieszkańcy i mieszkanki będą mogli zadecydować na co przeznaczonych zostanie 9 milionów złotych z miejskiego budżetu. W ciągu dwóch tygodni wszystkie osoby zameldowane w Gdańsku tudzież wpisane w rejestr wyborców i jednocześnie mające 16 lat lub więcej mają możliwość oddać głosy na pięć z 309 zgłoszonych propozycji inwestycji – od remontów pojedynczych chodników aż po kompleksowe projekty rewitalizacji lub rozbudowy obiektów sportowych czy terenów zielonych.
Póki co gdański budżet obywatelski cieszy się dość dużą popularnością. Do czwartku 13 lutego, a więc w zaledwie 3 dni, włącznie w głosowaniu wzięło udział 13 786 osób, co stanowi 3,67% uprawnionych.
Wbrew wcześniejszym obawom nie najgorzej sprawdza się również system głosowania przez internet. Utworzenie ośmiu punktów konsultacyjnych skutecznie zapobiega internetowemu wykluczeniu – do wspomnianego czwartku z punktów skorzystało już 1207 gdańszczan i gdańszczanek.
Mimo eksperymentalnego charakteru pilotażowej edycji budżetu obywatelskiego miasto bardzo przyłożyło się do tego przedsięwzięcia. Frekwencja może być najlepszym dowodem na skuteczność przygotowanej przez urzędników akcji promocyjnej. Należy również pochwalić odpowiedzialnych za budżet obywatelski urzędników za przejrzyste przygotowanie informacji dla zainteresowanych gdańszczan i gdańszczanek o tym gdzie, jak i na co mogą zagłosować. Mobilizację mieszkańców widać nie tylko przy samych formularzach do głosowania, ale również na portalach społecznościowych – przede wszystkim na facebook’u, gdzie autorzy projektów zakładają strony tudzież wydarzenia promujące ich propozycje inwestycji.
Niestety pierwszy gdański budżet obywatelski wywołał również kontrowersje wśród mieszkańców. Zastrzeżenia budziły prace Zespołu Konsultacyjnego ds. budżetu obywatelskiego, który odrzucił ponad sto z 421 zgłoszonych wniosków, dość często popierając się mocno ograniczonymi ramami tematycznymi, w których mają się mieścić projekty przedkładane do budżetu obywatelskiego. Szczególnie głośno zrobiło się wokół wniosku o sporządzenie dokumentacji pod budowę basenu na osiedlu Osowa. Członkowie Zespołu odrzucili go, uznając basen za „obiekt” rekreacyjny, nie zaś „infrastrukturę” rekreacyjną, co uczyniło go niemieszczącym się w ramach tematycznych. W ramach tych za to zmieściły się boiska czy skate parki.
Niestety na tym etapie działąnia budżetu obywatelskiego dała o sobie znać niejasność zasad obowiązujących w danych ramach tematycznych, a także merytoryczna ocena wniosków przez Zespół Konsultacyjny, przed którą tak wzbraniali się latem zeszłego roku urzędnicy.
Mimo niedociągnięć gdański budżet obywatelski wydaje się być póki co całkiem udanym przedsięwzięciem, a mobilizacja mieszkańców i mieszkanek do uczestnictwa w tego typu konsultacjach dobrze rokuje na przyszłość. Pozostaje tylko mieć nadzieję, że urzędnicy wyciągną wnioski z błędów popełnionych przy pilotażowej edycji, a gdańszczanie i gdańszczanki nie zniechęcą się po niepowodzeniach z przyjmowaniem ich wniosków.
O budżecie obywatelskim w Gdańsku:
Adam Konopka, Partycypacja przestała być utopią
Adam Konopka, Gdański budżet obywatelski – kolejny etap
Adam Konopka, Budżet coraz bardziej obywatelski
Czytaj także:
Martela: Na początku stawiajcie na odważnych
Joanna Erbel, Budżet partycypacyjny. Dlaczego warto się włączyć
Mikołaj Pancewicz, Kaliski budżet niepartycypacyjny
Mikołaj Pancewicz, Zapytajcie ludzi, jakiego chcą miasta
Agnieszka Ziółkowska, Remedium na polskie budżety (nie)obywatelskie
Joanna Erbel, Budżet partycypacyjny. Teraz w Warszawie!
Joanna Erbel, Budżet partycypacyjny: jak to się robi w stolicy
Dawid Krawczyk, Partycypacja to nie konkurs grantowy
Dawid Krawczyk, Budżet obywatelski 2013 – edukacja urzędników i mieszkańców
Marcin Gerwin, Sopot ma budżet obywatelski