Któregoś dnia to państwo będzie należeć do mnie. Na razie myślę, na razie patrzę, swój umysł jak brzytwę ostrzę, Karmię i strofuję kota.
dedykuję Marcinowi Świetlickiemu
***
Któregoś dnia to państwo będzie należeć do mnie.
Na razie myślę, na razie patrzę, swój umysł jak brzytwę ostrzę,
Karmię i strofuję kota.
Zdradzony.
Zdradzony.
Zdradzili mnie o świcie.
Wiem o tym wszystko.
Jeżdżę po mieście. Jeżdżę po mieście.
PAŁAC SEJM NOWOGRODZKA.
Jeżdżę po mieście.
PAŁACSEJMNOWOGRODZKA.
Zdradzony.
Zdradzonyzdradzonyzdradzony.
Miauuu.
Któregoś dnia to państwo będzie należeć do mnie.
Na razie chodzę, patrzę. Na razie nic.
Któregoś dnia z nieba przyleci wielki Tupolew.
O pięciu silnikach. Dwudziestu armatach na bomby helowe.
I zapytają: – Który to Kaczyński?
A ja wtedy stanę na samym środku wszystkiego i będę wskazywać:
TEGO, TEGO, TAMTĄ, TEGO, TEGO,
WSZYSTKICH!!!!
Zdradzony. Zdradzony.
Zdraaaaaaaadzony.
Żoliborz i Stare Miasto – Sodoma z Gomorą –
z Sodomy do Gomory jedzie się limuzyną
z przyciemnionymi szybami.
Jeżdżę po mieście.
Jeżdżę po mieście.
Zdradzony.
**Dziennik Opinii nr 80/2016 (1230)