Może Polakom potrzebna jest silna partia konserwatywna?

Może Polakom potrzebna jest silna partia konserwatywna?
Powieść Ingi Iwasiów to taki harlequin dla kobiet bardziej „nowoczesnych”.
Dajmy sygnał, że nie wierzymy, że żyjemy w najlepszym z możliwych miast i inaczej już nigdy nie będzie.
Prawica narzeka na brak krzyża, a modernizatorzy na brak nowoczesności. Za to wszyscy zwyczajowo pytają, czyi koledzy na tej produkcji zarobili.
Grabarz i jego syn stawiają kolejne nagrobki ofiarom i katom. A potem zmieniają na nich inskrypcje.
A kto taki? Dzięki „Księgom Jakubowym” wielu z nas dowie się o nim po raz pierwszy.
Wyobraźmy sobie świat, w którym praca zarobkowa i opiekuńcza są cenione na równi i żadna z nich nie jest przypisana płciowo.
Nie potrafię sobie wyobrazić, co pomyślałabym o nowej książce Mario Vargasa Llosy, gdybyśmy się nie znali
Kiedy widzę, że prawie tysiącstronicową powieść napisała 28-letnia pisarka, ogarnia mnie podziw, a nawet – nie ukrywajmy – trochę jej zazdroszczę.
Pisarz w przeciwieństwie do autora żyje i w jakiś sposób gospodaruje swoją prywatnością i wizerunkiem.
Z pewnością pracuje już nad nią sztab PR-owców, żeby dostosować jej ekspresję do normy ogólnoludzkiej, czyli męskiej.
Skoro wartością jest ograniczanie cierpienia, to dlaczego nie mielibyśmy stosować tej zasady konsekwentnie wobec wszystkich istot obdarzonych psychiką i zdolnych do cierpienia? No dlaczego?