Wydaje się, że losy republikańskiej nominacji są przesądzone.

Wydaje się, że losy republikańskiej nominacji są przesądzone.
Nowy Jork zwykle nie daje się wciągnąć w gorączkę prawyborów – ale tym razem walka była zacięta.
Zwolennicy Trumpa wstąpili do armii Mordoru i są gotowi walczyć u boku Sarumana.
Zdaniem niektórych, wyścig już się zakończył. Hilary Clinton zostanie następnym prezydentem USA. Paradoksalnie – republikanie wydają się tego bardziej pewni niż demokraci.
Czy Bernie Sanders ma szansę na nominację? New Hampshire i Iowa urealniają jego udział w wyścigu.
Wszystkie chcemy zobaczyć kobietę w Białym Domu, ale za jaką cenę?
I inne śmieszno-straszne lektury do poduszki.
Spór o Planned Parenthood, której klinika w Colorado Springs stała się właśnie celem zamachowca, toczy się od lat.
Jak można nie lubić takiego człowieka? A jednak.
To nie dzięki różnicom programowym Hillary wygrywa sympatię amerykańskich mediów.
Mamy populizm w wersji idealizującej (Bernie) i populizm w wersji dla idiotów (Trump).
Rozkładu życia politycznego w Ameryce nigdzie nie było widać lepiej niż podczas debaty republikańskiej w Fox News.