Lektura powieści Marii Rodziewiczówny „Między ustami a brzegiem pucharu” powinna być lekturą obowiązkową. Pokazuje ona bowiem coś, czego inne narody po prostu nie mogą pojąć, a mianowicie, że nieważne są brudne wioski, nieważne to, że inni mają fortuny, skoro nie znają zapachu zacieru wódczanego, nieważne, że babcia zrzędliwa, panna odęta, a Jasio przaśny bęcwał, skoro promienieje z nich siła moralna. Jak? Którędy? Skąd? – Nie wiadomo. „Amen – wymówił Jan z Wentzlem, pochylając głowę. A Jadzi zdawało się, że tego słowa nie mówił tylko mąż i brat, ale że powtarzał za nimi cały chór z grobów rozrzuconych po całym świecie”. Tym wesołym zdaniem kończy się powieść Marii Rodziewiczówny. A teraz przyznajmy się: przecież musieliśmy chyba czytać ją wszyscy, bo inaczej skąd bylibyśmy tacy, jak jesteśmy?
Krzysztof Teodor Toeplitz (1933-2010) – publicysta, scenarzysta, krytyk filmowy. Uznawany za jednego z mistrzów felietonu. Od początku lat 50. związany z szeregiem tytułów prasowych, w latach 1994-98 redaktor naczelny „Wiadomości Kulturalnych”. Współscenarzysta niezwykle popularnego serialu „40-latek (1974-77).
Fragment felietonu „Siła moralna”, tygodnik „Polityka”, grudzień 1984.