W Górce wisi najdłużej czczony święty obraz Matki Boskiej w Polsce. W Wielkanoc, o szóstej, na rezurekcji, kiedy zabrzmi muzyka, zacznie spadać w dół osłona obrazu i pokaże się Maryja z twarzą refleksyjnej współczesnej nastolatki, utrudzona od ciężaru metalowej sukni w kolorze bladego złota, która przykrywa Ją do stóp, przeszkadzając w piastowaniu Syna. Na tym to miejscu, za murami tego kościoła, gdzie dawniej rósł dębowy bór i gdzie się ukazała postać Matki Boskiej, będzie się odbywało Misterium Męki Pańskiej. Najpierw ruszy procesja z Chrystusem na osiołku. Osiołka nie ma, ale to nic, mówi Piłat na próbie, jedni ludzie z parafii hodują kucyka, który na pewno się w roli osła sprawdzi. Grają przecież w Misterium prawdziwie piękne konie z okolicy: na rumaku wjeżdża w akcję dowódca oddziału rzymskich żołnierzy. Apostołowie mieli osobną próbę. Najwięcej apostołów jest z Walentynowa, a wśród nich Piotr, czyli Zbigniew Łosoś, któremu dziś, na urodzinach, goście życzą doczekania córki, tak jak już szczęśliwie doczekał się syna Fabiana. Bo cóż to jest – jedno dziecko w dzisiejszym pełnym niebezpieczeństw świecie? A cóż dopiero zupełnie bez dziecka?
Barbara Pietkiewicz – publicystka, reporterka, od kilkudziesięciu lat związana z tygodnikiem „Polityka”. Fragment tekstu „Judasz i inni”, tygodnik „Polityka”, marzec 1986.