Z wakacyjnego rozrywkowego repertuaru kin warszawskich poleciłabym nowy wariant nieśmiertelnej bajki o Kopciuszku, czyli film pt. Sabrina.
Z wakacyjnego rozrywkowego repertuaru kin warszawskich poleciłabym nowy wariant nieśmiertelnej bajki o Kopciuszku, czyli film pt. Sabrina.
Film opowiada historię jeszcze jednej ubogiej amerykańskiej dziewczyny, z których każda – byleby była dostatecznie szczera i zupełnie bezinteresowna – znajdzie pewnego dnia swego milionera. Sabrina – obrazek błahy, acz niepozbawiony wdzięku i świetnych kreacji aktorskich, ma pewną, niezwykle, moim zdaniem, cenną, a charakterystyczną dla amerykańskich filmów cechę – świetnie napisane dialogi. Nierzadko właśnie w nich przemyca się sporą dozę dość naiwnej propagandy na temat szlachetnej ideologii amerykańskich businessmanów, że wspomnę chociażby kwestię Bogarta, który stwierdza, że miliony interesują go tylko o tyle, o ile ich mądra inwestycja pozwala, by gdzieś, np. w odległym Porto Rico, ludzie nie byli głodni i dzieci mogły chodzić do szkoły.
Dla przeciwstawienia tym deklaracjom zacytowałabym świetną kwestię z tego samego filmu włożoną w usta szofera. „Widzisz – mówi on do Sabriny, zanim jeszcze sen o Kopciuszku się ziścił – nasza demokracja, to jest nasza demokracja. Wszyscy jesteśmy równi. Z jednej strony jesteśmy my, z drugiej milionerzy, a w środku jest szyba…”.
Irena Dziedzic (ur. 1925) – dziennikarka i prezenterka telewizyjna. Wielka gwiazda polskiej telewizji, dla całych pokoleń wzór elegancji i dobrych manier. W latach 1956-1981 prowadziła pierwszy i najdłużej ukazujący się na wizji talk-show „Tele-Echo”, potem „Rozmowy Ireny Dziedzic” (1983-1991). Wielokrotna współprowadząca festiwale w Opolu i Sopocie. W 1992 r. opublikowała autobiografię „Teraz ja. 99 pytań do mistrzyni telewizyjnego wywiadu”.
Cytat z rubryki w której znani ludzie polecali filmy obecne w kinach, tygodnik „Ekran”, sierpień 1967.