Kraj

Ostatnie Pokolenie: Gdy widzicie dłoń przyklejoną do asfaltu, pamiętajcie, że drugą wyciągamy do was

Każde zaostrzanie państwowych represji wobec nas będzie szkołą, w której będziemy wspólnie uczyć się, jak praktykować naszą teorię zmiany – pisze Julia Keane, współzałożycielka Ostatniego Pokolenia.

Od redakcji: Blokady Ostatniego Pokolenia, młodych aktywistów działających na rzecz klimatu, stały się najbardziej wyrazistym ruchem obywatelskiego oporu w ciągu roku od przejęcia władzy przez partie koalicji demokratycznej – i podzieliły Polskę.

Zaproponowaliśmy aktywistom i aktywistkom z Ostatniego Pokolenia miejsce na naszej stronie – tak by mogli zaprezentować swoje argumenty w publicystycznej formie i dotrzeć także do tych, którzy nie zawsze rozumieją motywacje stojące za blokowaniem dróg i postulatami, które podnoszą. Bo to, co robią Ostatnie Pokolenie i inne organizacje alarmujące w sprawie klimatu, jest demokratyczną polityką.

Przeczytaj także teksty Andrzeja Jurowskiego i Tytusa Kiszki.

**

Od początku kampanii Ostatniego Pokolenia mówimy, że kontynuowanie polityki prowadzącej do zwiększania koncentracji gazów cieplarnianych w atmosferze to ludobójstwo. Jest dla nas jasne, że świadome ignorowanie konsekwencji dalszego spalania paliw kopalnych przez ludzi u władzy to zbrodnia, na którą właściwą odpowiedzią jest radykalny i zorganizowany sprzeciw.

Gaz to nie alternatywa, ale wyrok

Historia pokazuje, że obrona fundamentalnych wartości wymagająca rewolucyjnych zmian skłaniała wielu do sięgania po przemoc. Badania amerykańskiej politolożki Eriki Chenoweth, opublikowane w napisanej wspólnie z Marią J. Stephan książce Why Civil Resistance Works pokazały jednak, że tylko ćwierć przemocowych powstań odniosło sukces, podczas gdy ponad połowa pokojowych zrywów przyczyniła się do spełnienia postulatów protestujących.

Ta nieoczywista statystyka bierze się stąd, że ruchy społeczne decydujące się na zbrojne wystąpienie przeciwko władzy, która ma monopol na przemoc w państwie, wchodzą w sytuację walki skrajnie nierównej i często okupionej o wiele większymi stratami ludzkimi niż w przypadku najkrwawiej tłumionych rewolucji pokojowych.

Stosowanie przemocowych metod przeciwnika do zwalczania jego samego rzadko przynosi zamierzony cel. Doprowadza ono do nadmiernej polaryzacji, która uniemożliwia skuteczną mobilizację społeczeństwa, a także prowadzi do przemocy odwetowej, bezcelowo podsycającej istniejącą już wrogość. Dodatkowo stosowanie przemocy z góry wyklucza też znaczną część najsłabiej dostosowanych grup społecznych – w takiej walce rzadko kiedy biorą udział kobiety, dzieci czy osoby starsze. W efekcie stawianie oporu zostaje zarezerwowane głównie dla młodych i silnych mężczyzn.

Ostatnie Pokolenie kategorycznie nie zgadza się na polityczną rzeczywistość, a zarazem odrzuca nakręcanie spirali przemocy. Decydujemy się na stosowanie najlepszej znanej nam kultury działania – bezprzemocowego obywatelskiego oporu.

Do podważenia fundamentów obecnego systemu politycznego potrzebujemy protestów, które będą niemożliwe do zignorowania. Oblewanie farbą zabytków czy blokowanie ruchu drogowego tworzy konieczne napięcie, bez którego nie dotarłybyśmy do opinii publicznej z naszym ostrzeżeniem i postulatami. Jednak poza zwróceniem uwagi większości Polek i Polaków musimy zachęcić tysiące z nich do włączenia się w protesty lub chociaż wsparcia naszej wizji zmiany, jeśli mamy wywrzeć skuteczną presję na władzę. Do tego właśnie potrzebujemy depolaryzującej bezprzemocowości.

Pierwszy rok Ostatniego Pokolenia: gdy elity prą do rzezi, nasz opór będzie wzrastać

Dla pokojowych ruchów rewolucyjnych niestosowanie przemocy jest strategicznym atutem. Tworzą one zasadniczy dylemat dla władzy, która nie chce pozwolić na eskalację protestu, jednak wie, że surowe karanie protestujących może odnieść skutek odwrotny do zamierzonego, skłaniając opinię publiczną do sympatyzowania z ludźmi doświadczającymi niesprawiedliwości, a nawet spowodować, że w krytycznym momencie rewolucyjnym służby i sądy odstąpią od represjonowania dysydentów.

Jednak nie jesteśmy bezprzemocowi tylko ze względów pragmatycznych. Brak agresji werbalnej czy fizycznej wobec kierowców, policji czy dziennikarzy nie jest wystarczający, by utkać konieczną nić porozumienia między stronami konfliktu. Ostatecznie wszyscy jesteśmy ofiarami sytuacji, w której stawia nas rząd, i potrzebujemy co najmniej podstawowego, wzajemnego zrozumienia, że stoimy po tej samej stronie. Dlatego kluczowe jest dla nas bycie otwartym na innych, by nieuchronną konfrontację, jaką jest choćby blokada ulicy, zmienić w szczere spotkanie człowieka z człowiekiem.

Powiem więcej: bezprzemocowość to postawa życiowa, która ucieleśnia to, o jakie społeczeństwo walczymy. Konsekwencje takiego podejścia są doniosłe. Każą nam patrzeć na wszystkich uwikłanych w struktury przemocy – państwowej, ekonomicznej, kolonialnej itd. – i widzieć w nich ludzi, którzy są godni spotkania. A dalej, za słowami Deklaracji Sieci A22, której Ostatnie Pokolenie jest częścią: wierzyć, że każdy może porzucić stare życie i się zmienić. Nie skupiać się na podliczaniu przewinień, żeby brać się razem do budowania lepszej przyszłości. Wreszcie nazywać ludobójców ludobójcami i nie żądać ich głów.

Jak mówił Martin Luther King Jr.: „musimy buntować się w taki sposób, byśmy, gdy rewolucja dobiegnie końca, mogli żyć ze wszystkimi ludźmi, jak bracia i siostry”. W działaniach Ostatniego Pokolenia kierujemy się nauką Kinga. Dlatego poza zakłóceniami życia publicznego chcemy stwarzać warunki do budowania relacji z ludźmi, którzy są ich bezpośrednimi adresatami – kierowcami, policjantami, telewizyjnymi widzami.

Na blokadach podchodzimy do kierowców i przechodniów, mamy przygotowane dla nich ulotki i zapraszamy do rozmowy. Kierowcy wychodzą z samochodów, aby ściągnąć z drogi protestujących, na których są wściekli, a spotykają ludzi, którzy ich słuchają, mówią, że przejmują się ich sytuacją, wykazują zrozumienie, nawet jeśli są przez nich szarpani lub obrażani.

Przy okazji policyjnych czynności rozmawiamy też z funkcjonariuszami. Długie godziny w kordonach spędzone razem na nudzie i w niewygodzie są okazją, aby skruszyć sztuczną linię podziału nakreśloną przez rząd między policjantami a ludźmi siadającymi na ulicy. Z 20-letnim policjantem, moim rówieśnikiem, rozmawiałam o zakładaniu rodziny w czasach zagrożonych utratą wszystkiego, co kochamy. Usłyszałam od niego po skończonych czynnościach, że dobrze, że mimo różnic i odmiennych ról, jakie odgrywamy, mogliśmy porozmawiać jak człowiek z człowiekiem. Z funkcjonariuszem, który nie chciał ze mną rozmawiać o tym, dlaczego protestujemy, znalazłam nić porozumienia, wymieniając uśmiech i komentując uciążliwość papierologii, kiedy został niesłusznie zbesztany przez swojego dowódcę.

Umowa z grupą Mercosur to gwóźdź do trumny klimatu i praw zwierząt

Za Gandhim wierzymy, że czyniąc przeciwnikowi dobro, skłaniamy go do zmiany zdania. Z tego powodu napisaliśmy list do policji tłumaczący motywacje naszych protestów. Przez to nie wnioskujemy o ściganie Marianny Schreiber ani mężczyzny, który spryskał nas gaśnicą na Czerniakowskiej. Dlatego po grudniowym tweecie Tuska, w którym nazwał nasze 20-minutowe blokady uliczne „zagrożeniem dla państwa”, zaprosiliśmy go na negocjacje pod KPRM i przynieśliśmy mu nawet słone paluszki i herbatę. Potępiając czyny takich osób, jednocześnie otwieramy się na dialog.

Mamy świadomość, że utrzymanie dyscypliny bezprzemocowości to jedno z największych wyzwań, jakie przed nami stoją. Każde zaostrzanie państwowych represji wobec nas będzie szkołą, w której będziemy wspólnie uczyć się, jak praktykować naszą teorię zmiany. A na razie, gdy następnym razem zobaczycie przed sobą dłoń przyklejoną do asfaltu, pamiętajcie, że drugą wyciągamy do was.

**

Julia Keane – studentka socjologii i antropologii na Uniwersytecie Warszawskim. Była nauczycielka angielskiego. Współzałożycielka i jedna z liderek Ostatniego Pokolenia.

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Zamknij