Rosja miała przekazać USA tajną propozycję planu pokojowego. Jeśli to prawda, to trafiła w idealny moment – kiedy Joe Biden słabnie, demokraci muszą zastanowić się nad wystawieniem innego kandydata, a Donald Trump się umacnia dzięki własnym kłamstwom i podważaniu praworządności.
Rosja miała w ostatnich dniach, rękami swojego ministra spraw wewnętrznych Wołodymyra Kołokolcewa, przekazać USA „tajny plan” pokojowy – taką informację podał ukraiński dziennikarz Dmytro Gordon.
Plan ma zakładać, że obwody doniecki i ługański zostaną przy Rosji, która odda Ukrainie elektrownię atomową w Zaporożu i wycofa się z obwodów zaporoskiego i chersońskiego. Ukraina odblokuje dostawy wody na Krym, który zostanie zdemilitaryzowany, a zarządzać nim mają pospołu Ukraina i Rosja. Ukraina pozostanie krajem niezależnym od NATO i będzie pilnować, żeby armię mieć nieprzekraczającą 350 000 żołnierzy i nie więcej niż 125 samolotów bojowych. Ukraina może być członkinią UE, a USA zdejmą z Rosji sankcje. Każdy trochę ustąpi.
Oczywiście, wojnę skończyć jest bardzo łatwo. Wystarczy, że Rosja się wycofa. Ale choć Ukraina toczy wojnę obronną, takie „pokojowe oferty” zmywają część winy z Rosji, przedstawiając ją jako zaledwie współodpowiedzialną za brak wyczekiwanego pokoju.
Jeśli taka propozycja została wysłana, to trafia w idealny moment – kiedy Joe Biden słabnie, demokraci muszą zastanowić się nad wystawieniem innego kandydata, a Donald Trump umacnia się dzięki własnym kłamstwom i podważaniu praworządności. 1 lipca Sąd Najwyższy USA orzekł, że amerykańskich prezydentów chroni immunitet, który zwalnia ich z odpowiedzialności karnej za działania podjęte w czasie, gdy sprawowali urząd. „Aż trzech członków tego sądu – Neil Gorsuch, Brett Kavanaugh i Amy Coney Barrett – zostało mianowanych właśnie przez Trumpa podczas jego prezydentury między 2016 a 2020 rokiem” – pisze Agata Popęda.
czytaj także
Dzięki temu wyrokowi Trump stanął ponad prawem i droga do objęcia przez niego prezydentury jest znów otwarta, bo prokuraturze będzie teraz trudniej stawiać mu zarzuty za np. współudział w ataku na Kapitol z 6 stycznia 2021 roku.
Biden był gwarantem amerykańskiej aktywności w Ukrainie i w NATO. Jeśli na jego miejscu znajdzie się polityk mniej zainteresowany tym regionem, oferta Rosji może trafić na podatny grunt. Świat niewątpliwie ma tej wojny dosyć i z chęcią przeszedłby do zawierania pokoju, intratnych przetargów na jej odbudowę, zwykłego handlu z Rosją (tego samego, z którego pieniądze idą na zniszczenie Ukrainy) czy dyskutowania kształtu relacji między USA a Chinami.
Spodziewam się teraz nalotu „gołębi pokoju”, powtarzających: „to nie nasza wojna” oraz „chcemy pokoju”. Zresztą już się zlatują. Pod postami o planach Trumpa na zakończenie wojny w Ukrainie mnożą się komentarze w stylu: „Połowę Ukrainy będziecie musieli oddać. Banderyzm i nazizm nie popłaca”, „Jesteście pionkiem w grze między Rosją a USA. Akcja będzie trwała do ostatniego Ukraińca. Miejmy nadzieję, że polski naród trochę zmądrzał i nie da się wciągnąć do nie swojej wojny”, „Dobry plan, dąży do jak najszybszego zakończenia wojny. Wy nie chcecie tego?”.
Każdy taki gołąb pokoju podważa politykę Bidena i Europy, wspierających Ukrainę; wzmacnia Trumpa i Rosję, osłabia Ukrainę i USA. Pisze Timothy Snyder: „Jeśli Trump nie przegra, to będzie koniec Ameryki. Sąd Najwyższy postawił tę sprawę jasno. Tak jak Trump. Nasi wrogowie to wiedzą. Dlatego wszyscy oni popierają Trumpa. Nie możemy udawać, że tego nie widzimy. A skoro widzimy, musimy działać. Każdy, robiąc, co tylko może, ufając sobie nawzajem, budując kontakty. Możemy to zrobić. Jeśli to zrobimy, ta republika przetrwa, lepsza”.
Mimo sukcesu skrajnej prawicy, UE pozostaje proukraińska [rozmowa]
czytaj także
Te słowa odnoszą się też do Europy. W nowym europarlamencie największą reprezentację wciąż mają ugrupowania wspierające Ukrainę, a jednocześnie wzmacniające wewnętrzną spójność, rezyliencję, budujące siłę UE, również militarną. Ale tuż za nimi są te partie, dla których wymuszony na Ukrainie, niepewny pokój też będzie dobry.
Taki pokój przy osłabionej Ameryce i Europie da Rosji odetchnąć i zebrać siły na kolejny krok, bo przecież nie przegapi takiej okazji. Osłabionej Ameryce chętniej rzucą wyzwanie Chiny. Strzeżmy się gołębi pokoju, bo mogą one zadać cios całemu Zachodowi. Ufajmy Ukrainie. Tylko ona może podejmować decyzje w swojej sprawie.