Rex Tillerson stracił stanowisko sekretarza stanu. Jak poinformował na Twitterze Donald Trump, na tym stanowisku zastąpi go Mike Pompeo, dotychczasowy szef CIA. O zwolnieniu Tillerson dowiedział się, zgadliście, z Twittera.
Oj, zbierało się na to od dawna… Mike Allen z Axios (serwis internetowy od szybkich faktów z Waszyngtonu) zapowiadał tę roszadę już w październiku. We wtorek rano „Washington Post” doniósł, że Rex Tillerson właśnie przestał być Sekretarzem Stanu w gabinecie Donalda Trumpa. Według jednego z wysokich oficjeli w Departamencie Stanu sam zainteresowany dowiedział się o tym – owszem, zgadliście – z Twittera.
Mike Pompeo, Director of the CIA, will become our new Secretary of State. He will do a fantastic job! Thank you to Rex Tillerson for his service! Gina Haspel will become the new Director of the CIA, and the first woman so chosen. Congratulations to all!
— Donald J. Trump (@realDonaldTrump) March 13, 2018
Zastąpi go dotychczasowy dyrektor CIA Mike Pompeo, na którego miejsce z kolei wskoczy Gina Haspel, stając się pierwszą kobietą-dyrektorką Centralnej Agencji Wywiadowczej. Nie, nie, lewico, nie ma czego świętować. Dyrektorka Haspel jeszcze za Busha juniora nadzorowała więzienia w Tajlandii, w których torturowano ludzi.
Kojarzycie sekretne „dossier” Trumpa? Chodzi o brudy, który Rosjanie mają podobno na Trumpa, zresztą dosyć pikantne (prostytutki, golden shower, pokój hotelowy, w którym zatrzymali się poprzednio Barack i Michelle Obama), a zebrane przez byłego agenta wywiadu Christophera Steele’a (początkowo dla republikanów, a potem dla demokratów na potrzeby kampanii prezydenckiej 2016).
Jak twierdzi wzięta dziennikarka Jane Mayer (znana również jako młot na braci Koch) jest jeszcze jedno sekretne memorandum napisane przez Steele’a, w którym wysoko postawieni rosyjscy urzędnicy gratulują sobie przeforsowania kandydatury Rexa Tillersona na szefa Departamentu Stanu.
Niestety – sęk w tym, że Rex i Donald nie znali się wcześniej. A kiedy się poznali, nie przypadli sobie do gustu. Rex jest inżynierem, który całą swoją karierę spędził w koncernie naftowym Exxon, od 2006 roku do 2017 będąc szefem tej firmy. Tillerson jest także długoletnim kumplem Igora Sechina, szefa Rosneftu (rosyjska ropa), o którym mówi się, że jest w Rosji drugim najważniejszym człowiekiem po Putinie. W 2013 Putin odznaczył Rexa Orderem Przyjaźni za pomoc w rozwoju rosyjskiej energii. Interesujące, prawda?
Trump i Rex nigdy nie mogli się dogadać, jeśli chodzi o politykę zagraniczną. Tillerson był przeciwny przenoszeniu ambasady do Jerozolimy i musiał być sfrustrowany, że młody Jared Kushner pęta mu się pod nogami próbując zbawić Bliski Wschód. To samo dotyczyło zresztą Nikki Haley, ambasadorki USA w ONZ, która prowadzi politykę zagraniczną na własną rękę. Słowem, Rex nigdy nie dostał szansy na ukształtowanie i prowadzenie polityki zagranicznej USA.
Trump i Rex mieli odmienne zdanie w sprawie umowy nuklearnej z Iranem (Rex chciał kontynuować linię Obamy i zostawić wypracowany deal w spokoju), w sprawie postanowień paryskich związanych ze zmianą klimatyczną (Tillerson był przeciwny wycofaniu się USA) i agresywnej wymianie pogróżek między Donaldem a Kim Dzong Unem.
Panowie nie zgadzali się również co obsadzania stanowisk w Departamencie Stanu. Podobno Trump blokował różne kandydatury Rexa, czyniąc samodzielną pracę niemożliwą, a ludzie Trumpa z kolei zarzucają Tillersonowi, że ten nie potrafił obsadzić wielu ważnych ambasad.
Aha, prawie bym zapomniała – Tillerson nazwał raz prezydenta „pierdolonym kretynem”.
Rex Tillerson, the Secretary of State who called Trump "a fucking moron" is no longer Secretary of State, although Trump continues to be a fucking moron.
— The Daily Edge (@TheDailyEdge) March 13, 2018
Potencjalne gwoździe do trumny tej relacji mogły być dwa. Po pierwsze, parę dni temu Trump spontanicznie zgodził się na rozmowę z liderem Korei Północnej. Tillerson, który zdaje sobie sprawę, że Donald myśli, że sobie z Kimem usiądzie i załatwi sprawę w pięć minut, musiał być zdruzgotany. Z kolei Trump, który od czasu swojej deklaracji zaczął sobie zdawać sprawę z powagi sytuacji, montuje ekipę negocjacyjną. Z lojalnym Mikem Pompeo u boku na pewno będzie czuł się pewniej niż z Tillersonem.
Drugi możliwy gwóźdź: tweet Trumpa wyszedł kilka godzin po tym, gdy Rex wypowiedział się na temat otrucia byłego rosyjskiego szpiega Sergeja Skripala w Wielkiej Brytanii. Jego wypowiedź jednoznacznie wskazuje na Rosję. Zagadnięty o tę kwestię Trump dał wymijającą odpowiedź – może Rosja, może nie Rosja, pożyjemy, zobaczymy.
I jeszcze alternatywna wersja tej historii: Trump zwolnił Tillersona, żeby napchać czymś paszczę mediów i odciągnąć ich uwagę od gotującej się kwestii zeznań Stormy Daniels, byłej gwiazdy porno, z którą prezydent miał romans w czasie, gdy jego żona Melania była w ciąży z ich synem. Mimo rozmaitych prób, nadal nie udaje się Trumpowi tej historii wyciszyć.
Poza Tillersonem, w zeszłym tygodniu zrezygnował główny doradca ekonomiczny Gary Cohn (6 marca, poszło o taryfa na stal i aluminium), a 13 marca odszedł John McEntee („uwielbiany” osobisty asystent, powód nieznany). Ilość osób, które poleciały od początku tej administracji (która ma dopiero rok), jest zaiste imponująca. I będzie rosła.