Świat

Czesi: Uciekajmy z Wyszehradu, ta grupa związuje ręce i psuje opinię

I Czesi, i Słowacy mają dość. Nie chcą współpracować z takimi krajami, jak Polska i Węgry. W obu krajach rozpoczęła się debata nad wystąpieniem z Grupy Wyszehradzkiej.

Jednym z pierwszych zadań nowego czeskiego rządu na najbliższe miesiące powinno być wystąpienie z Grupy Wyszehradzkiej. Pozostanie w niej stanowi bowiem zasadnicze zagrożenie dla interesów Republiki Czeskiej.

Na Słowacji debata wokół tej kwestii już się rozpoczęła. „Musimy wybrać: albo Wyszehrad, albo rdzeń Europy” – tak brzmi tytuł komentarza Mariána Leška w tygodniku „Trend”. Nawiązuje on do słów Roberta Fico, który w minionych dniach kilkukrotnie oświadczył, że Słowacja chce być obecna w zmieniającej się Unii Europejskiej. „Mój rząd jest przekonany, że dla Słowacji nie istnieje alternatywa wobec bycia częścią integracyjnego rdzenia Unii Europejskiej, a tym samym współtworzenia jej polityki i bycia w centrum jej procesów decyzyjnych” – powiedział Fico.

Sierakowski dla Financial Times: „Powrót do przeszłości”

Dla Czech pozostanie w Grupie Wyszehradzkiej jest niebezpieczne. W jednym z państw członkowskich – w Polsce – przebiega właśnie likwidacja niezależnej władzy sądowniczej, a w innym – na Węgrzech – już od dłuższego czasu ukradkiem budowany jest system autokratyczny.

„Taki rozwój wydarzeń jest prawdopodobnie najbardziej przerażającym do tej pory przejawem prawicowego, nacjonalistycznego, populistycznego neoliberalizmu, który zapuścił korzenie w Polsce oraz na Węgrzech” – tak o aktualnych krokach polskiego rządu zmierzających do przejęcia sądownictwa napisał brytyjski dziennik „Guardian”. […]

Czy Unia może ukarać Polskę? Tylko razem z Węgrami

Prezes czeskiego Trybunału Konstytucyjnego Pavel Rychetský w komentarzu dla iROZHLAS.cz podsumował to trafnie w jednym zdaniu: „Nie można wykluczyć, że ten szeroko zakrojony atak na władzę sądowniczą jest jednocześnie zmasowanym atakiem na filary demokratycznego państwa prawa w Polsce”.

Kiedy dodamy do tego opanowanie telewizji publicznej, ataki na media prywatne oraz upolitycznienie administracji państwowej, dostaniemy obraz jednego z naszych partnerów w Grupie Wyszehradzkiej.

Premier Węgier Viktor Orbán zaczął już wcześniej ograniczać demokrację liberalną, postępuje on przy tym mniej brutalnie, ale efekt jest podobny. Dwa niedawne przykłady: kilka dni temu Orbán pochwalił w swoim przemówieniu protegowanego Hitlera Miklósa Horthyego, a rząd prowadził antysemicką kampanię przeciw finansiście George’owi Sorosowi, którego Uniwersytet Środkowoeuropejski chce wyrugować z kraju…

Słowacja nie chce wypaść z centrum UE

Słowacja jest w tym momencie jedynym krajem V4, przeciwko któremu Komisja Europejska nie prowadzi postępowania z powodu łamania zasad UE. Również Robert Fico stał na czele jednopartyjnego rządu, ale nie zmieniał demokratycznych reguł. Słowację dręczą wprawdzie korupcja i klientelizm, premier wynajmuje dom od oszusta podatkowego, minister spraw wewnętrznych już od dawna nie powinien siedzieć w swoim fotelu, ale to wszystko jest wciąż częścią standardowego systemu demokratycznego.

A Słowacja, członek strefy euro, nie chce wypaść z centrum Unii Europejskiej, gdzie podejmowane są decyzje i ustalana przyszłość Europy. Dlatego rozpoczęła się debata na temat wystąpienia z Grupy Wyszehradzkiej – z powodu Polski i Węgier postrzeganej w Europie jako grupka czarnych owiec.

W związku z odmową przyjęcia uchodźców francuski prezydent Emmanuel Macron powiedział o nich, że uważają unię za supermarket, z którego wybierają sobie to, co im pasuje. Bardziej taktowna kanclerka Niemiec Angela Merkel w związku z tym samym tematem przypomniała, że Unia Europejska opiera się na wspólnych wartościach i należy zwracać uwagę na ich naruszanie…

Czy europejskie wartości wykluczą nas z UE?

Istotne jest słowo wartości – te europejskie i demokratyczne są brutalnie usuwane z życia publicznego w Polsce oraz na Węgrzech przez tamtejsze ekipy rządzące.

Słowacja znajduje się dzisiaj zupełnie gdzie indziej. A Czechy? Wprawdzie mają chłodniejszy stosunek do UE, ale demokrację na popisowym poziomie – w porównaniu z krajami V4. Na pewno do październikowych wyborów do Sejmu.

Oba kraje byłej federacji powinny więc we własnym interesie pożegnać się z V4. Dlaczego, na miłość boską, czeski premier Bohuslav Sobotka jedzie do Budapesztu na spotkanie z szefami polskiego i węgierskiego rządu, żeby zajmować się zawartością mięsa w paluszkach rybnych Iglo sprzedawanych w Czechach i w Niemczech?

**
Komentarz ukazał się w serwisie informacyjnym Czeskiego Radia iRozhlas.cz. Autor pracuje w Czeskim Radiu. 

tłum. Olga Słowik

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Zamknij