Ewentualne negatywne skutki CETA staną się paliwem dla formacji politycznych odwołujących się do „suwerenizmu”.
Na umowie CETA zyskają międzynarodowe korporacje, a stracą obywatele.
Zapraszamy na dyskusję pod tytułem „Gorzkie żniwo TTIP? Wpływ umów o wolnym handlu na zrównoważony system żywnościowy – globalnie i w Polsce”.
Mechanizm arbitrażu między państwami i korporacjami generuje wiele problemów, a płacimy za niego wszyscy.
Najważniejsze wiadomości o tym, co robimy. W Twojej skrzynce email.
Nie jestem bezkrytycznym obrońcą TTIP, ale Polska może na traktacie zyskać.
A zyskują je korporacje.
Nie stoimy przed wyborem „Zachód a Chiny”, lecz „społeczeństwo a kapitał”.
Gorsze standardy, osłabienie praw pracowniczych, kosztowne pozwy przeciwko państwom – to oznacza umowa TTIP dla nas wszystkich.
Między oficjalną linią polityczną a społecznymi nastrojami jest głębokie pęknięcie.
Obywatelski sprzeciw nie wziął się z „histerii” i „niedoinformowania”.
Dyskusję o naszym otwarciu na świat odbyliśmy już 25 lat temu.
Czyli dlaczego USA niepotrzebne jest kolejne partnerstwo handlowe, tym razem transpacyficzne.
„Musicie zaufać władzy”, powtarzają urzędnicy.
Przed nami ciężka batalia, której wynik absolutnie nie jest przesądzony.
Kogo Komisja Europejska zaprosiła do współpracy nad kształtem traktatu handlowego z USA? Tak, dobrze się domyślacie.
Ta sprawa nie brzmi porywająco. Ale nie ma dziś lepszego sposobu na zrobienie czegoś złego, niż opakować to w coś potwornie nudnego.
Umowa handlowa z USA może zdetonować społeczne nastroje podobnie jak ACTA.
„Interesy inwestorów” kontra demokratyczne państwa.
Wielkie firmy będą mogły pozywać rządy chcące chronić swoich obywateli.