Okrągły Stół – niewiele więcej niż początek początku
Okrągły Stół jest wydarzeniem przecenianym i wykorzystywanym do bieżących rozgrywek.
„Spięcie” to projekt współpracy międzyredakcyjnej pięciu środowisk, które dzieli bardzo wiele, ale łączy gotowość do podjęcia niecodziennej rozmowy. Co jakiś czas Krytyka Polityczna, Kontakt, Kultura Liberalna, Klub Jagielloński oraz Nowa Konfederacja wybierają nowy temat do dyskusji, a powstałe w jej efekcie materiały publikują naraz na wszystkich pięciu portalach.

Okrągły Stół jest wydarzeniem przecenianym i wykorzystywanym do bieżących rozgrywek.
Po 2015 r. Zjednoczona Prawica ma problemy z realnym rządzeniem także dlatego, że uwierzyła w czarną legendę Okrągłego Stołu. Przejęła stery państwa, które przez lata uważała za nie swoje.
Okrągły Stół nie był tylko „początkiem początku”. Zawarte przy nim porozumienie było końcem paradygmatu rządzącego polskim życiem publicznym przez poprzednie pół wieku.
Jesteśmy najlepszymi kandydatami do przeniesienia Okrągłego Stołu i wydarzeń 1989 roku w obszar pamięci funkcjonalnej.
Co nas, pokolenie „spięciowych” trzydziestoparolatków, w ogóle obchodzi Okrągły Stół?
Jeśli nie będziemy w stanie zadbać o stan powietrza, wody czy gleby w naszym kraju, to nie uda nam się wpłynąć na to, o ile stopni Celsjusza podwyższy się temperatura na Ziemi.
Czy będziemy walczyć z globalnym ociepleniem, czy nie, ucierpią biedni. Bogaci z pewnością długo będą sobie jakoś radzić.
Globalna eksplozja nierówności i kryzys klimatyczny zapowiadają „ciekawe czasy”.
Zbudowany wokół polityki ekologicznej konsensus może być jednym z najbardziej wspólnototwórczych, jaki w silnie polaryzujących czasach jest w ogóle możliwy.
Do listy hamulców transformacji energetycznej, obok paleoliberalizmu à la Korwin i pisowskiego fetyszu suwerenności, można dopisać jeszcze lewicowy populizm.