Chińskie potyczki z dekarbonizacją
Xi Jinping zapowiedział niezwykle ambitne cele klimatyczne. Nawet jego olbrzymia władza ma jednak trudności z przełamaniem oporu państwa.
O tym, czyja moc napędza świat i kto płaci rachunek za transformację.
Xi Jinping zapowiedział niezwykle ambitne cele klimatyczne. Nawet jego olbrzymia władza ma jednak trudności z przełamaniem oporu państwa.
Regionalne plany transformacji nie mogą być przygotowane na ostatnią chwilę i przywiezione mieszkańcom do „konsultacji” w teczce ze stolicy województwa czy kraju.
Sektor energetyczny zdominowany jest przez rządy państw i instytucje finansowe. To one będą głównymi aktorami transformacji. Jeżeli chcemy przetrwać, wykorzystajmy realnie istniejące instrumenty polityki energetycznej, dostępne tu i teraz.
Choć wizja Polski, gdzie każdy jest wytwórcą i odbiorcą jednocześnie, jest piękna, to niestety jest koncepcją w najbliższym czasie nierealną.
Wbrew patriotycznym deklaracjom ani bezpieczeństwo energetyczne, ani ceny prądu, ani nawet los górniczych regionów nie są głównym zmartwieniem rządu.
Transformację energetyczną trzeba prowadzić lokalnie. Niestety, państwo nie ułatwia samorządom tego zadania. Na szczeblu centralnym panuje nieudolność i chaos.
Chcemy przetrwać jako jednostki i jako gatunek. Dlatego potrzebujemy zgody – ze sobą, a przede wszystkim z naturą – mówi nam Kamil Wyszkowski z United Nations Global Compact Network Poland.
Zielona transformacja UE jest projektem ambitnym, ale jak najbardziej wykonalnym – choć akurat w Polsce będzie nam trudniej niż innym. Teraz trzeba jednak chcieć.
Dopóki nie powstanie jednolity system gwarancji zasilania na terenie całej Unii Europejskiej, bez atomu nie da się uzyskać bezpieczeństwa energetycznego. Michał Sutowski rozmawia z ekspertem ds. energetyki jądrowej NCBJ Tomaszem Jackowskim.
Zieloną transformację analizuje się głównie z punktu widzenia tego, ile za nią zapłacimy. Jednak inwestycja przynosi też zyski, prawda?