Świat

Antypracownicze prawo wchodzi w życie w Ukrainie

Prezydent Zełenski podpisał ustawę nr 5371, która znaczną część pracowników pozbawia ochrony Kodeksu pracy. Czy za nią przyjdą następne?

17 sierpnia prezydent Wołodymyr Zełenski podpisał ustawę nr 5371, która pozbawia pracowników małych i średnich przedsiębiorstw ochrony, jaką zapewniał im Kodeks pracy. Nowe prawo pozostanie w mocy tak długo, jak długo w kraju będzie obowiązywać stan wojenny – to ograniczenie dopisano w ostatniej chwili pod naciskiem związków zawodowych.

Nowa Ukraina dla dobra pracowników? Zachód woli doktrynę szoku

W myśl nowej ustawy pracownicy zakładów, które zatrudniają nie więcej niż 250 osób, będą negocjować indywidualne umowy bezpośrednio z pracodawcami, a umowy zbiorowe nie będą ich już obejmować.

W praktyce oznacza to, że około 70 proc. pracowników w Ukrainie traci znaczną część przepisów ochronnych wynikających z Kodeksu pracy. Umowy zbiorowe wynegocjowane przez związki zawodowe, dotyczące na przykład zarobków i urlopów, nie będą już mieć zastosowania. Ustawa odbiera też związkom zawodowym prawo weta wobec decyzji firmy o zwalnianiu personelu.

Rząd Ukrainy twierdzi, że ustawa ta ma złagodzić trudności, z jakimi przedsiębiorstwa borykają się w czasie wojny. Pierwszy projekt tej ustawy pojawił się jednak już w 2021 roku.

Rządząca w Ukrainie partia Sługa Ludu, którą założył prezydent Zełenski, stoi na stanowisku, że „nadmierne przeregulowanie prawa pracy przeczy zasadom samoregulacji rynku [i] nowoczesnego zarządzania personelem”.

Tej polityce sprzeciwia się ukraińska Federacja Związków Zawodowych; skrytykował ją także zespół uczestniczący w projekcie współpracy między Unią Europejską a Międzynarodową Organizacją Pracy (ILO). Część krytyków zwraca uwagę, że rosyjska agresja posłużyła władzom Ukrainy za pretekst do deregulacji i likwidowania osłon socjalnych.

W lipcu Natalia Łomonosowa z ukraińskiego think tanku Cedos stwierdziła w rozmowie z serwisem openDemocracy, że tak właśnie przedstawiają się długofalowe plany administracji Zełenskiego, a ich celem jest prawdopodobnie przyciągnięcie zagranicznych inwestorów.

Ustawa nr 5371 nie jest jedynym nowym prawem uderzającym w pracowników. W lipcu parlament Ukrainy przyjął dwie inne ustawy: jedna zezwala pracodawcom na wstrzymanie wypłaty wynagrodzeń tym z pracowników, którzy zostali powołani do wojska, druga natomiast legalizuje umowy zawierane bez określenia minimalnego wymiaru pracy (tak zwane umowy na zero godzin). Drugi z tych przepisów ma pozostać w mocy nawet po ustaniu stanu wojennego.

Po wojnie w polityce Ukrainy może dojść do socjalnego zwrotu

czytaj także

Do parlamentu trafił już projekt kolejnej ustawy, zakładający głębokie przeoranie samego Kodeksu pracy. Przewiduje między innymi wydłużenie dnia pracy do maksymalnie 12 godzin oraz umożliwia zwalnianie pracowników bez podania przyczyny.

Ukraińska Federacja Związków Zawodowych zamierza podważyć ustawę nr 5371 przed Trybunałem Konstytucyjnym i zwróciła się o pomoc m.in. do Międzynarodowej Organizacji Pracy. Związkowcy argumentują, że stan wojenny uniemożliwił pracownikom organizowanie protestów i strajków w czasie, gdy ustawa była procedowana w parlamencie.

**

 oDR – platforma medialna, opisująca wydarzenia polityczne i społeczne w krajach poradzieckich.

Artykuł opublikowany w magazynie openDemocracy na licencji Creative Commons. Z angielskiego przełożył Marek Jedliński.

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Zamknij