Przez siedemdziesiąt lat 301 zwyrodnialców w sutannach w trakcie aktywnej posługi kapłańskiej molestowało albo zgwałciło około 1000 dzieci.
Raport wielkiej ławy przysięgłych dotyczący wykorzystywania dzieci przez duchownych stanu Pensylwania, który zreferował publicznie prokurator Josh Shapiro, to lektura porażająca. NBC NEWS, komentując sprawę, postawiło tezę, że Kościół katolicki jest organizacją przestępczą.
czytaj także
Przez siedemdziesiąt lat 301 zwyrodnialców w sutannach w trakcie aktywnej posługi kapłańskiej molestowało albo zgwałciło około 1000 dzieci. Osoby przygotowujące wspomniany raport badały nadużycia na terenie sześciu diecezji podlegających jurysdykcji Shapiro. Według prokuratora urzędnicy kościelni, w tym biskupi, prałaci i inni, wiedzieli o nadużyciach. Sprawcy byli ukrywani. Robiono wszystko, by uniknąć skandalu i wypłaty ofiarom odszkodowań.
Raport jest niedoszacowany. Materiały, z których korzystali autorzy, to wybrakowane dokumenty kościelne, z których znikło wiele danych. Jeśli wziąć pod uwagę, że ciemna liczba przestępstw seksualnych to 95% zbrodni, rzeczywista skala nadużyć może iść w dziesiątki tysięcy ofiar.
Najmłodszą ofiarą jest dziewczynka, która w trakcie molestowania miała zaledwie półtora roku. Są też ofiary śmiertelne. 11-letni chłopiec zmarł na skutek krzywd, jakich doświadczył.
Media amerykańskie rozpisują się głownie na temat sprawy George’a. Zeznając przed wielką ławą powołaną przez prokuratora generalnego Pensylwanii, George opowiedział o księdzu Zirwasie, przyjaznym młodym kapłanie, który zabrał go na plebanię. Ofiara miała czternaście lat, ufała duchownemu jak ojcu. Na miejscu okazało się, że poza Zirwasem czeka na niego jeszcze pięciu księży zboczeńców. W pewnym momencie powiedzieli mu, żeby położył się na łóżku w pozie podobnej do Jezusa na krzyżu, kazali mu zdjąć spodnie i bieliznę. Robili chłopcu zdjęcia polaroidem, pozowali na tle rozpostartego jak Chrystus dziecka. Chłopak pamięta, że chichotali. Według raportu wielkiej ławy mężczyźni ci stworzyli zorganizowaną grupę pedofilów. Jej członkowie gwałcili dzieci, dzielili się informacjami na temat potencjalnych ofiar, gromadzili dziecięcą pornografię. Ofiary obdarowywali osobliwym prezentem: złotymi krzyżami do noszenia na szyi. Był to znak rozpoznawczy dla kapłanów z pedofilskiego kręgu. Zwyrodnialcy organizowali też imprezy dla pokrzywdzonych. Była marihuana, alkohol, seks oralny, próby zbliżeń analnych i eksperymenty z biczami.
Fittipaldi: Doliczyłem się ponad 200 włoskich księży pedofilów. To więcej niż w Spotlight
czytaj także
W 2001 r. ksiądz Zirwas został zamordowany na Kubie – miał 47 lat. Kardynał Donald Wuerl, który przewodniczył pogrzebowi Zirwasa w Pensylwanii, był w latach 1988–2006 biskupem Pittsburgha. Przemawiając nad jego grobem, opisał zwyrodnialca jako życzliwego człowieka, który głosił orędzie zbawienia przez wiarę w Jezusa. „Kapłan jest kapłanem – powiedział tego dnia Wuerl. – Kiedy zostanie wyświęcony, jest kapłanem na zawsze”.
Watykan już zareagował: wyraził ubolewanie. Prawdopodobnie kardynał Wuerl będzie musiał zdać urząd. Ale Amerykanie nie wierzą już Kościołowi. Zaledwie kilka miesięcy wcześniej ujawniono, że kardynał Theodore McCarrick, który miał być twarzą odnowy Kościoła katolickiego w USA po nadużyciach opisanych przez „Boston Globe”, został oskarżony o molestowanie seksualne nieletniego.
czytaj także
Jak zauważa ksiądz profesor Andrzej Kobyliński, 15% katolików w USA to Polacy albo Amerykanie o polskich korzeniach. Wniosek stąd, że raporty amerykańskie w 15% odnoszą się do Polonii. Ksiądz stawia tezę, że 15% księży pedofilów w USA i 15% ofiar to Polacy. Chodzi oczywiście o dane z raportu.
Podczas gdy Amerykanie od blisko czterdziestu lat sporządzają raporty, wypłacają pokrzywdzonym odszkodowania i profilują sprawców, polski Kościół ogranicza się do deklaracji walki z pedofilią. Ciągle mamy do czynienia z „kulturą” omerty, ochroną wizerunku i troską o sprawców. Kto ma zresztą tym się zająć? Najważniejsze postacie naszej hierarchii to podejrzewany o sprzyjanie pedofilowi, narkomanowi i gwałcicielowi dzieci Marcialowi Degollado kardynał Dziwisz – oraz arcybiskup Jędraszewski, gorliwy obrońca arcybiskupa Paetza. Jeszcze do niedawno eksponowaną funkcję pasterza diecezji warszawsko-praskiej pełnił arcybiskup Henryk Hoser, który nie widział nic złego w tym, że ksiądz pedofil z wyrokiem pracuje z młodzieżą.
czytaj także
Co jakiś czas słyszymy, że Kościół chce się rozliczyć z pedofilią. W wywiadzie z 6 kwietnia 2018 prymas Wojciech Polak zapewniał, że „Kościół jako pierwszy powinien rozliczyć się z przestępstw pedofilskich, nie oglądając się na innych”. Zaraz jednak dodaje, że Kościół nie będzie płacił odszkodowań, choć mamy w tym zakresie jasne stanowisko autorytetów prawniczych: prof. Łętowskiej oraz Rzecznika Praw Obywatelskich, którzy twierdzą, że Kościół odpowiada za czyny duchownych.
Rzeczywistość pokazuje jednak, że Kościół nie chce rozmawiać z pokrzywdzonymi. W kwietniu 2018 r. Marek Lisiński wezwał Kościół katolicki do takiej rozmowy. W poruszającym liście, który osobiście wręczył prymasowi Wojciechowi Polakowi, przywołującym historie pokrzywdzonych opisane przez nas w Żeby nie było zgorszenia. Ofiary mają głos, napisał: „Kościół to miejsce, które jest przestrzenią spotkania z Bogiem. Nas spotkało tam zło. W kościołach, zakrystiach, na plebaniach zadawano nam gwałt. Kapłani, którzy nas skrzywdzili, ciągle rozdają komunię, spowiadają dzieci i głoszą kazania. To wstyd dla całej wspólnoty katolickiej. Bo co powiedzieć Marcie zgwałconej na śmietniku, Irenie, którą więzili i molestowali egzorcyści, albo Szymonowi, którego ksiądz gwałcił i rozpijał od najmłodszych lat?”.
Rozmawiałem z Markiem w połowie sierpnia, nie dostał żadnej odpowiedzi na list od ofiar. W tych dniach usłyszeliśmy za to w Częstochowie od arcybiskupa Depo, że ewangelia ma stać ponad konstytucją, a od Marka Jędraszewskiego, że związki homoseksualne są szyderstwem Boga.
czytaj także
