Unia Europejska

Komu służą europejskie think tanki

Sama Komisja Europejska ma spory problem, żeby odróżnić je od zwykłych grup lobbingowych.

W Wielkiej Brytanii od dawna jesteśmy przyzwyczajeni do udziału think tanków w krajowej polityce. Dziennikarzom think tanki pomagają zapełniać gazety, polityków wspierają, układając programy i pisząc manifesty, a z ministrami i urzędnikami opracowują konkretne zmiany legislacyjne. Aktywnością think tanków na polu brytyjskiej polityki żywo interesują się media – monitorują ją i często o niej piszą. Kiedy jednak ośrodki badawcze pracują nad polityką na poziomie europejskim, zainteresowanie znika.

Jednym z powodów takiej sytuacji jest na pewno to, że brytyjscy dziennikarze z zasady mało pasjonują się tym, „jak działa Europa”. Kiedy jednak spojrzymy na zainteresowanie powstawaniem politycznych ekspertyz, układaniem programów i strategii politycznych, jest jeszcze gorzej – a właśnie te działania prowadzone przez think tanki na poziomie ponadnarodowym odgrywają niemałą rolę w polityce Unii Europejskiej. Instytucje UE zależne są od zewnętrznych ekspertyz, a tendencje do przenoszenie procesu decyzyjnego z poziomu krajowego na europejski utrzymuje się od zawsze – to tylko dwa z wielu powodów, które mogą stanowić o wadze pracy eksperckiej na poziomie UE.

Think tanki i Unia Europejskie: niezbadane terytorium

Co w takim razie jest najważniejsze w temacie europejskich think tanków i unijnej polityki? Zdecydowana większość politycznych ekspertów w krajach członkowskich jest skupiona na sprawach państwa, w którym działają. Nie znaczy to, że brakuje instytucji poświęcających swój czas sprawom Europy – za przykład posłużyć może tutaj brytyjski think tank Open Europe. Swoją wizję UE jako unii wyłącznie ekonomicznej promuje z biur w Londynie, Brukseli i Berlinie. Open Europe jest wspierany finansowo przez szereg brytyjskich przedsiębiorców oraz niektórych polityków partii konserwatywnej. Wspólnie z innymi ośrodkami badawczymi o nastawieniu wolnorynkowym tworzy Sieć Sztokholmską. Jej celem jest łączenie i koordynacja neoliberalnych ekspertów na poziomie europejskim, między innymi przez organizację współpracy z amerykańskimi konserwatystami.

Innym przykładem brytyjskiego think tanku skupionego na sprawach Europy może być Centre for European Reform – który jest również w dużej mierze zależny od finansowania korporacyjnego, ale w przeciwieństwie do Open Europe opowiada się za znacznie ściślejszą integracją UE.

Europejskie think tanki to nie tylko domena Zjednoczonego Królestwa – tego rodzaju instytucje można znaleźć również w Niemczech. Wśród najbardziej istotnych należałoby wymienić: ponadpartyjny i również promujący większą integrację Institut für Europäische Politik (IEP), utrzymywane z publicznych środków Zentrum für Europäische Wirtschaftsforschung (ZEW) oraz Centrum für angewandte Politikforschung (CAP). Ostatni z nich korzysta głównie z finansów największej niemieckiej fundacji korporacyjnej, Fundacji Bertelsmanna, ale dotowany jest również ze środków Uniwersytetu Ludwika Maksymiliana w Monachium. Kolejny ważny sponsorowany z prywatnych pieniędzy europejski ośrodek badawczy to Centrum für Europäische Politik (CEP). Skupia się głównie na krytykowaniu legislacji UE z pozycji wolnorynkowych; współtworzy Sieć Sztokholmską.

Lista istotnych think tanków zajmujących się polityką europejską byłaby niepełna bez francuskiego Notre Europe. Ten ośrodek został założony przez byłego przewodniczącego Komisji Europejskiej, Jacques’a Delorsa. Notre Europe, mający swoją siedzibę w Paryżu, jest idealnym przykładem instytucji zapewniającej sprawne funkcjonowanie mechanizmu „drzwi obrotowych” – think tank prowadzony przez brukselskich insiderów zapewnia możliwości rozwoju kariery młodym profesjonalistom, którzy aktywność w nim traktują jedynie jako trampolinę do pracy przy Europarlamencie, Radzie Unii Europejskiej czy Komisji Europejskiej.

Wyjątkowym eksperymentem pośród think tanków skupionych wokół polityki UE jest „paneuropejska” Europejska Rada Spraw Zagranicznych, mająca siedziby w siedmiu krajach Unii. Za cel stawia sobie rozwijanie unijnej „polityki zagranicznej opartej na europejskich wartościach”. Powstanie tej instytucji zostało sfinansowane przez Georga Sorosa i można odczytywać je jako europejską odpowiedź na amerykańską Council on Foreign Relations (CFR). Celem przyświecającym europejskiej radzie w momencie jej formowania było rozwijanie alternatywnych wizji polityki zagranicznej wobec tej zdominowanej wówczas przez działania George W. Busha.

Rozwinięte środowisko think tanków znajdziemy również w samej Brukseli. Wiele z tych ośrodków utrzymuje się z funduszy instytucji UE, które zlecają im badania, ale pieniądze płynące z prywatnych korporacji są nie mniej istotnym źródłem ich finansowania. Jeśli wysokość budżetu świadczy o ważności i wpływach w europejskiej polityce, to bez wątpienia należy zwrócić uwagę na Centrum Studiów nad Polityką Europejską (CEPS). Ponad jedna trzecia ich – wynoszącego 7,6 miliona euro – budżetu pochodzi z instytucji UE, a około 20% od prywatnych korporacji. Programy badawcze realizowane prze CEPS zdają się odzwierciedlać strukturę Dyrekcji Generalnych Komisji Europejskiej.

Warto spojrzeć również na Bruegel, inny think tank dysponujący wysokim budżetem uznawany za znaczące źródło wpływów na politykę UE. W odróżnieniu od innych brukselskich ośrodków zajmujących się unijną polityką unika wsparcia finansowego bezpośrednio od instytucji Unii Europejskiej – w ten sposób stara się wzmocnić swoje roszczenia do niezależności od Komisji Europejskiej. Utrzymuje się z pieniędzy pochodzących od rządów krajów członkowskich oraz wielkich korporacji.

Wreszcie chcąc przedstawić pełne spektrum europejskich think tanków nie należy zapominać o „fundacjach politycznych”. Są one stosunkowo nowym tworem, powstałym po przewlekłych negocjacjach między Komisją Europejską, Europarlamentem i Radą Unii Europejskiej. Spór dotyczył tego, czy należy wspierać z publicznych pieniędzy think tanki powiązane bezpośrednio z europejskimi partiami politycznymi. W 2008 roku osiągnięty został konsensus – fundacje polityczne są od tego czasu finansowane z publicznych środków. Oficjalnie te fundacje miały wspierać dialog pomiędzy obywatelami Europy i wzmocnić potencjał organizacyjny partii europejskich.

Znacznie ważniejszym motywem leżącym u podstaw decyzji o finansowaniu de facto partyjnych think tanków była nadzieja Komisji Europejskiej na to, że nowo powstałe ośrodki będą legitymizowały unijne instytucje. Dziś swoje fundacje ma wiele z szesnastu europejskich partii. Są one utrzymywane z pieniędzy przyznawanych na podstawie liczby miejsc w Europarlamencie. Za sprawą tego systemu działającego od 2008 roku środki, które w tym roku otrzymała fundacja Europejskiej Partii Ludowej, Wilfried Martens Centre for European Studies, wyniosły około 4,5 miliona euro. Warto porównać tę kwotę z dotacją w wysokości zaledwie 150 tys. euro dla Organisation for European Interstate Cooperation (OEIC), ośrodkiem związanym z Demokratami UE (EUD). 

Powstaje pytanie: jak pieniądze europejskich podatników są pożytkowane przez te organizacje? Niestety ciągle dysponujemy zbyt małą ilością badań na ten temat, żeby udzielić na to pytanie rozbudowanej i rzetelnej odpowiedzi. Europejskie think tanki i fundacje zbyt rzadko znajdują się na celowniku krytycznych dziennikarzy. Jednakże takie badania jak te przeprowadzone przez Dietera Plehwe i Matthiasa Schlögla nad New Direction – fundacją eurosceptycznego Sojuszu Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (AECR) – pozwalają na wyciągnięcie wniosków dotyczących pojedynczych przypadków. Fundacja New Direction wykorzystała swoje środki na zbudowanie „uzupełniających struktur pozwalających na rozwój parapolitycznych sił” w krajach, w których AECR nie ma swoich eurodeputowanych. Co ciekawe, fundacje polityczne powiązane z Europejską Partią Ludową i Sojuszem Europejskich Konserwatystów i Reformatorów zajmują się często promowaniem niemalże identycznych pomysłów, mimo że partie, dla których pracują, wkładają dużo wysiłku w to, żeby publicznie zachowywać wobec siebie dystans.

Wpływ think tanków na proces legislacyjny UE

Żeby opisać potencjalny wpływ think tanków na politykę UE, warto odwołać się do sprawy euroobligacji. W 2010 roku Centrum Studiów nad Polityką Europejską oraz Bruegel bardzo gorliwie promowały pomysł wprowadzenia euroobligacji. W staraniach wspierał je wtedy ówczesny premier Luksemburga Jean-Claude Juncker. Obydwa think tanki są uzależnione finansowo od unijnych instytucji, prywatnych i korporacyjnych sponsorów, rządów państw członkowskich z niemieckim rządem włącznie. W 2011 roku kiedy administracja Angeli Merkel publicznie wystąpiła przeciwko euroobligacjom, zaobserwować można było znaczne złagodzenie działań Bruegela w tym zakresie, a wśród centroprawicowych ośrodków, takich jak niemieckie Centrum für Europäische Politik, wzmożony atak przeciwko euroobligacjom. Spór wokół tej kwestii był w dużej mierze batalią między poszczególnymi organizacjami eksperckimi.

Istotnym problemem europejskich think tanków skoncentrowanych na unijnej polityce jest bardzo mała różnorodność ideologiczna w porównaniu z podobnymi organizacjami działającymi na poziomie krajowym.

Główny ideowy podział, jaki można zarysować, sprowadza się do opozycji między zwolennikami „coraz ściślejszej unii” a tymi, którzy postrzegają Unię Europejską jedynie jako sojusz ekonomiczny – przy czym liczba think tanków obstających przy tym drugim stanowisku jest znacznie większa. Oczywiście liczy się nie tylko goła liczba instytucji, ale również ich zasoby, efektywność działań.

Oczekiwanie, że think tanki spolaryzowane wokół jednej osi podziału z wyraźnym brakiem równowagi ideologicznej po obydwu jej stronach przyczynią się do powstania żywego „rynku idei”, jest wysoce nierealistyczne. Przez to wątpliwe jest również to, czy ośrodki badawcze i fundacje polityczne działają rzeczywiście na rzecz budowania niezależnego i różnorodnego społeczeństwa obywatelskiego w Europie. Kiedy porównamy działalność think tanków na poziomie krajowym z tymi skupionymi na Europie, od razu zobaczymy, że aktywność tych pierwszych jest dużo bardziej kompleksowa i wielowymiarowa niż drugich, skupionych na jałowej opozycji między zwolennikami i przeciwnikami „coraz ściślejszej unii”.

Najbardziej interesujące w całym problemie europejskich think tanków wydaje się jednak to, że sama Komisja Europejska ma spory problem, żeby odróżnić je od zwykłych grup lobbingowych. W roku 2009 wiceprezydent Komisji Europejskiej Siim Kallas, odpowiedzialny wówczas za sprawy administracji, audytu i zwalczania nadużyć finansowych, wyraził swoje rozczarowanie faktem, że prawie żaden z think tanków nie zapisał się do dobrowolnego rejestru grup lobbingowych – zrównując tym samym ośrodki badawcze z każdą inną grupą starającą się wywrzeć określony wpływ polityczny. Liczba think tanków dobrowolnie zgłoszonych do tego rejestru się zwiększyła, ale monitorowanie ich działań właśnie jako formy lobbingu i prób wywierania nacisku politycznego nie powinno być zrzucane tylko i wyłącznie na barki Komisji Europejskiej.

przeł. Dawid Krawczyk

Hartwig Pautz jest wykładowcą nauk społecznych na University of the West of Scotland. Publikował artykuły na temat think tanków w Wielkiej Brytanii oraz w Niemczech, a obecnie pracuje nad badaniem ekspertyz politycznych i polityki rządu Wielkiej Brytanii w odniesieniu do ostatniego kryzysu gospodarczego

Dieter Plehwe pełni funkcję senior fellow w Wissenschaftszentrum Berlin für Sozialforschung (WZB). Publikował teksty na temat historii neoliberalizmu oraz sieci think tanków. Był inicjatorem powołania Think-tank Network Research Initiative. Obecnie skupia się na pracy think tanków zajmujących się kwestiami ekonomicznymi, społecznymi oraz środowiskowymi

Tekst ukazał się na stronach London School of Economics. Tytuł pochodzi od redakcji. Artykuł publikujemy na licencji Creative Commons CC BY-NC 3.0.

***

Serwis >>WYBORY EUROPY jest współfinansowany ze środków Ministerstwa Spraw Zagranicznych 


__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Zamknij