Jak spotkanie Kerry'ego i Ławrowa komentują rosyjskie media?
– Model unitarnego państwa nie działa – powiedział o Ukrainie rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow na konferencji prasowej po spotkaniu z sekretarzem stanu USA Johnem Kerrym w Paryżu. Doszło do niego po tym, jak prezydent Rosji Władimir Putin zadzwonił do Baracka Obamy i poprosił o „rozważanie możliwych kroków w celu stabilizacji sytuacji” na Ukrainie.
Według „Kommiersanta” Amerykanie rzekomo są gotowi na ustępstwa, ponieważ w znacznej mierze akceptują plan Rosjan, a w szczególności konstytucyjną reformę zakładającą federalizację Ukrainy. Korespondentka gazety Jelena Czernienko podkreśla, że politycy spotkali się tête-à-tête, jak „robili podczas najtrudniejszych negocjacji w sprawie Syrii i Iranu”. – Jesteśmy przekonani [Kerry i Ławrow], że federalizacja jest bardzo ważnym komponentem reformy konstytucyjnej, dlatego że najważniejsze jest zapewnienie jedności Ukrainy poprzez uwzględnienie interesów wszystkich, bez wyjątków, regionów tego państwa – cytuje gazeta dalej wystąpienie Ławrowa na konferencji.
Zupełnie inaczej sprawę widzi Radio Swoboda, co widać już po tytule artykułu: Nie dogadali się. „Kommiersant” przytacza głównie słowa Ławrowa, tu zaś głównym bohaterem jest Kerry. Rzeczywiście podczas spotkania Kerry’ego z Ławrowem udało się ustalić pewne punkty wspólne: zapewnienie równych praw mniejszościom narodowym, uregulowanie kwestii językowych na Ukrainie, wysłanie misji obserwacyjnej na wybory prezydenckie, rozbrojenia prowokatorów, a także przeprowadzenie reformy konstytucyjnej. Nie udało się natomiast dojść do porozumienia w sprawie wycofania rosyjskich wojsk spod ukraińskiej granicy i umieszczeniu misji obserwacyjnej OBWE na Krymie.
Co ważne, według Radia Swoboda Kerry mówił, że żadne postanowienie nie może zapaść ponad głowami Ukraińców. Te decyzje (w szczególności dotyczyło to federalizacji) należą do społeczeństwa i legalnej ukraińskiej władzy, z premierem Arsenijem Jaceniukiem na czele – podkreślił. „Kommiersant” natomiast przytacza tylko lekceważące wypowiedzi Ławrowa na temat nowych władz. Sekretarz Stanu zarzucił też rosyjskiemu ministrowi, że działania Rosji są nielegalne i że Rosja znajduje się „po niewłaściwej stronie historii”.
Politycy mają się spotkać po raz kolejny w ciągu dziesięciu, dwunastu dni, aby kontynuować temat kryzysu na Ukrainie, a także omówić sytuację w mołdawskim Naddniestrzu – ukraińskie i mołdawskie władze miały zablokować przewóz towarów przez granicę separatystycznej republiki.
Przekaz płynący z rosyjskich mediów jest przeważnie taki, że piłeczka jest po stronie Rosji. Dla wielu komentatorów sam fakt, że powrócono do dialogu, oznacza nadchodzące zwycięstwo Rosji.
W komentarzach dialog rozumiany jest zresztą jako przeforsowanie korzystnych dla Kremla propozycji. Na łamach „Komsomolskiej Prawdy” dyrektor Fundacji Badań nad USA Jurij Rogulew pisze: „Kompromis między Moskwą i Waszyngtonem jest możliwy: Ławrow dał do zrozumienia, że Rosja jest gotowa pracować z przedstawicielami ukraińskiego narodu, a Kerry poopowiadał o idei federalizacji. Wcześniej czegoś takiego nie było. Pozycja kijowskich władza w stosunku do federalizacji i języka rosyjskiego – jak wiadomo – jest bardzo negatywna. Czy usłyszą ten sygnał? Sęk w tym, na ile są gotowi słuchać i na ile są rozsądni”.
Wątpliwości dotyczące rosyjskiej polityki ma gazeta „Wiadomosti”. W tekście od redakcji przestrzega przed jej skutkami. Wskazuje, po pierwsze, na konsekwencje ekonomiczne – znacznie wzmacniają się naciski na to, aby zezwolić na dostarczanie gazu z USA do Europy. W perspektywie długofalowej Rosja może poważnie na tym stracić, agresywna polityka Kremla nasila bowiem poszukiwania alternatywnych źródeł energii i miejsc, z których można ją dostarczać (na przykład z Kanady – o czym ostatnio wspomniała kanclerza Angela Merkel). Po drugie, konflikt z Ukrainą tylko wzmacnia ukraińskie władze i kompromituje idee propagowane przez Rosję. Redakcja zauważa, że przedstawiciele wschodnich obwodów Ukrainy odżegnują się od idei federalizacji państwa., przywołując krytyczne wypowiedzi byłego spikera Partii Regionów Wołodymyra Rybaka czy mera Doniecka Ołeksandra Łukjanczenki. Po trzecie, teraz Zachód realizuje swoje cele na Ukrainie: podpisano polityczną część umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską, sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen obiecał zacieśnienie współpracy, a Międzynarodowy Fundusz Walutowy dał kredyt w zamian za ekonomiczne reformy.
Niewykluczone, że te dwie pozornie sprzeczne perspektywy obecne w rosyjskich mediach można ze sobą połączyć. Rosja pokonała Zachód i po raz kolejny pokazała bezradność Zachodu w trudnych sytuacjach. Jednocześnie w dłuższej perspektywie może wiązać się to ze zmniejszonymi wpływami z eksportu i znaczną utratą wpływów w Europie Wschodniej. Oczywiście, jeśli Kreml nie zdecyduje się na kontynuowanie wariantu siłowego.