W ostatnich godzinach prezydentury Donalda Trumpa opublikowano listę ułaskawionych. Znalazły się na niej nazwiska znanych raperów i osób związanych z branżą. Lil Wayne przekonywał, że Trump jest prawdziwym sojusznikiem czarnej społeczności. Pisze Kasia Jaroch.
Na kilka dni przed wyborami prezydenckimi w Ameryce raper Lil Wayne wraz z reprezentującym go prawnikiem Bradfordem Cohenem spotkali się z Donaldem Trumpem w należącym do Trumpa klubie golfowym Doral w Miami. Zaledwie rok wcześniej, 23 grudnia 2019 roku, władze federalne znalazły broń palną oraz amunicję podczas przeszukiwania prywatnego samolotu rapera. Wayne, w związku z poprzednim wyrokiem zakazującym mu posiadania broni, mógł w styczniu usłyszeć wyrok skazujący go na 10 lat pozbawienia wolności. Wyrok nie zapadnie, bo Wayne znalazł się na liście 143 osób ułaskawionych przez byłego już prezydenta, opublikowanej w ostatnich godzinach jego prezydentury.
Oprócz Wayne’a na liście znalazło się jeszcze kilka innych osób ze świata amerykańskiego rapu. Raper Kodak Black, Michael ’Harry O’ Harris, inwestor Death Row Records, który ostatnie 30 lat spędził w więzieniu, oraz prezeska zarządu Roc Nation − Desiree Perez.
Dolary, hotele, prywatne odrzutowce i głosy wyborców
Decyzje o ułaskawieniu zwieńczyły sięgający lat 90. związek Donalda Trumpa z rapem, kiedy biznesmen był częstym bywalcem klubów, a także lejtmotywem twórczości wielu raperów, śpiewających o jego dolarach, hotelach i prywatnych odrzutowcach.
Wzajemną sympatię i fascynację potwierdzają medialne kontakty Trumpa, jego znajomość z Puff Daddym, Russellem Simmonsem, tytanem hip-hopu, założycielem wytwórni Def Jam Recordings, czy zaproszenie Kanye Westa do Gabinetu Owalnego w Białym Domu.
Spotkania, zarówno to z Westem, jak i Wayne’em, zakończyły się wspólnym zdjęciem wrzuconym do mediów społecznościowych. Wayne do swoich 32 milionów fanów napisał o „świetnym spotkaniu z prezydentem, podczas którego rozmawiali o reformie sądownictwa i planie platinum, który da czarnoskórej społeczności prawdziwe prawo własności”.
Just had a great meeting with @realdonaldtrump @potus besides what he’s done so far with criminal reform, the platinum plan is going to give the community real ownership. He listened to what we had to say today and assured he will and can get it done. ?? pic.twitter.com/Q9c5k1yMWf
— Lil Wayne WEEZY F (@LilTunechi) October 29, 2020
Ich spotkanie było po prostu czystym zyskiem. Trumpowi zależało na zdobyciu dodatkowych głosów Afroamerykanów, którzy dotychczas niechętnie głosowali na przedstawiciela republikanów. Wayne przekonywał, że Trump jest prawdziwym sojusznikiem czarnej społeczności. Wcześniej Kanye West mówił o swoim sprzeciwie wobec segregacji głosów czarnej społeczności: „mówienie, że czarni muszą głosować na demokratów, jest formą białej supremacji”.
Lil Wayne jest jednym z najbardziej cenionych i wpływowych artystów hip-hopowych swojego pokolenia, ale dotychczas nie udzielał się politycznie. Zapytany o Trumpa przed wyborami w 2016 roku, odparł, że nie wie, kto to. Razem ze swoim prawnikiem rozpoczęli prace nad wnioskiem o ułaskawienie w momencie złapania rapera na nielegalnym posiadaniu broni.
Biały Dom w oświadczeniu o ułaskawieniu Wayne’a pisał, że w liście wsparcia przesłanym przez właściciela firmy alkoholowej Bretta Berisha jawił się on jako „godny zaufania, hojny człowiek o dobrym sercu”. Dalej w oświadczeniu czytamy, że raper „okazał hojność poprzez zaangażowanie w wielu organizacjach charytatywnych, przekazywanie darowizn na rzecz szpitali badawczych i banków żywności”.
Dobry prawnik
Prawnik Wayne’a − Bradford Cohen − reprezentował wcześniej Coreya Lewandowskiego, menedżera kampanii Trumpa. Współpracujący również z tym samym prawnikiem raper Kodak Black dostał gwarancjęe komutacji kary, czyli jej skrócenia. Artyście pozostała jeszcze połowa z 46 miesięcy odsiadki za kłamstwa co do pochodzenia posiadanej broni. Ale dzięki byłemu prezydentowi będzie mógł opuścić więzienie już w najbliższych dniach. Jego wniosek o ułaskawienie przez wiele miesięcy był nagłaśniany w mediach społecznościowych. Sprawę Kodaka Blacka poparł raper Gucci Mane, Lil Yachty i Vanilla Ice, a oprócz tego sportowiec NFL Lamar Jackson.
czytaj także
Wobec Blacka w Południowej Karolinie toczy się inne postępowanie, co do którego postanowienie Trumpa nie będzie miało zastosowania. Tym razem raper jest oskarżony o przestępstwo na tle seksualnym. A prokuratorzy z Południowej Karoliny twierdzą, że mają dowody, jakoby Kodak Black wykorzystał seksualnie 18-latkę, którą zaprosił do pokoju hotelowego po swoim koncercie w lutym 2016 roku. Grozi mu 30 lat pozbawienia wolności.
Biały Dom natomiast chwalił działalność filantropijną Kodaka, w szczególności jego wparcie dla nieuprzywilejowanych dzieci. „Zapewnił materiały szkolne, fundusze i materiały edukacyjne dla ośrodków opieki dziennej. Będąc za kratkami, przekazał 50 tys. dolarów małym firmom w swoim rodzinnym mieście na Florydzie, które ucierpiały z powodu COVID-19”.
Raper na swoim Twitterze umieścił wyrazy uznania dla opuszczającego urząd Donalda Trumpa, dziękując mu za ułaskawienie. „To znaczy więcej, niż moglibyście sobie wyobrażać. Będę dalej pomagał, uczył się i rozwijał”.
I Want To Thank The President @RealDonaldTrump For His Commitment To Justice Reform And Shortening My Sentence. I Also Want To Thank Everyone For Their Support And Love.
It Means More Than You Will Ever Know. I Want To Continue Giving Back, Learning And Growing. @DanScavino— Kodak Black (@KodakBlack1k) January 20, 2021
Między nami, celebrytami
Prawnik obu raperów w wywiadzie dla „The Rolling Stones” zapewnił, że te ułaskawienia są przykładem „administracji, która wypełnia swoje reformy i zobowiązania. Prezydent Trump i jego administracja byli niestrudzonymi orędownikami spraw społeczności afroamerykańskiej”. Musiał chyba zapomnieć chociażby o rasistowskich komentarzach Trumpa w stosunku do czterech niebiałych kongresmenek Partii Demokratycznej, którym powiedział, żeby wróciły do swojego kraju, mimo że trzy z nich urodziły się w Stanach Zjednoczonych i są obywatelkami amerykańskimi.
Jak podaje „New York Times”, Trump używa swojego prawa łaski w wybranych przypadkach. Prawie wszyscy ludzie, którzy zostali przez niego ułaskawieni, to celebryci, ludzie znani osobiście jemu albo osobom z jego otoczenia. Osoby, które ubiegają się o ułaskawienie w normalnym trybie, rzadko zwracają uwagę prezydenta.
O prezydenckie ułaskawienie w sprawie skazanej na dożywocie za handel narkotykami i pranie pieniędzy Alice Johnson lobbował znany szeroko raper Snoop Dog. Sprawę kobiety unaoczniła prezydentowi Kim Kardashian. Snoop Dog lobbował także za ułaskawieniem skazanego na dożywocie za udział w morderstwie wspomnianego już Michaela „Harry O” Harrisa, który przyczynił się do powstania wytwórni Death Row Records wydającej pierwsze albumy Snoop Doga, Dr. Dre i Tupaca. Snoop Dog, wieloletni krytyk polityki Trumpa, nie mógł powstrzymać wzruszenia, mówiąc o dokonaniach prezydenta w sprawie „Harry’ego O”. W rozmowie z „The New York Post” powiedział, że administracja Trumpa „robiła świetne rzeczy w trakcie całej prezydentury, a także w ostatnim dniu jej trwania. Niech wiedzą, że kocham to, co zrobili!”.
czytaj także
Największe zaskoczenie wzbudziło ułaskawienie szefowej wytwórni Jaya Z Roc Nation Desiree Perez, która 25 lat temu dostała wyrok pięciu lat pozbawienia wolności w zawieszeniu za handel narkotykami, a w 1999 roku została skazana na dziewięć miesięcy pozbawienia wolności za naruszenie warunków zwolnienia warunkowego.
Dlaczego Perez ubiegała się o ułaskawienie mimo odbytego wyroku, pozostawania na wolności i znakomitej pozycji zawodowej? Według amerykańskiego magazynu „Variety” może to mieć związek z ambicjami firmy Roc Nation, która chce rozszerzyć działalność m.in. na alkohol. W systemie amerykańskim skazanym za przestępstwa nie można wielu rzeczy. Osoby z wyrokami za przestępstwa nie mogą np. prowadzić spółki publicznej. A ułaskawienie Trumpa w przypadku Perez polegało na znanym również w Polsce zatarciu wyroku, czyli uznania przestępstwa za niebyłe i uchylenia jego skutków prawnokarnych.
**
Kasia Jaroch – krytyczka muzyczna i dziennikarka specjalizująca się w muzyce Europy Środkowo-Wschodniej.