Kraj

Sieniawska: Racjonalna nowelizacja ustawy

Prokuratorzy nie umarzają spraw o posiadanie małych ilości narkotyku. Należy dookreślić niejasną definicję nieznacznej ilości, by ten artykuł mógł funkcjonować w praktyce, a nie był martwym zapisem w ustawie.

Przemek Hirniak, Krytyka Polityczna: 25 maja odbyła się w Sejmie konferencja dotycząca nowelizacji projektu Ustawy o Przeciwdziałaniu Narkomanii autorstwa Polskiej Sieci Polityki Narkotykowej.

Agnieszka Sieniawska*: Była to konferencja z udziałem ekspertów i posłów z Parlamentarnego Zespołu ds. Racjonalnej Polityki Przeciwdziałania Narkomani, z którą współpracuje Polska Sieć Polityki Narkotykowej. Zaprosiliśmy m.in. prof. Krzysztofa Krajewskiego, Grzegorza Wodowskiego – terapeutę uzależnień i Marka Balickiego, by przybliżyli filozofię redukcji szkód i tematykę medycznego zastosowania marihuany oraz kwestie prawne.

Kto należy do grupy parlamentarnej?

Piętnastu posłów, w tym dwunastu z Ruchu Palikota i trzech z Platformy Obywatelskiej.

Wyjaśnijmy punkty proponowanych zmian. Zacznijmy od wartości granicznych ilości narkotyków…

Nasz projekt nowelizacji zawiera wniosek wprowadzenia delegacji ustawowej, czyli odesłanie do rozporządzenia, gdzie zostaną ustalone wartości graniczne dla najbardziej popularnych narkotyków. Jest to propozycja uzupełnienia artykułu 62a, który znalazł się w ostatniej nowelizacji. Z praktyki Rzecznika Osób Uzależnionych wynika, że ten artykuł, choć jeszcze dosyć nowy, bo funkcjonuje dopiero od pół roku, zupełnie nie działa. Prokuratorzy nie umarzają spraw o posiadanie małych ilości. Należy dookreślić niejasną definicję nieznacznej ilości, by ten artykuł mógł funkcjonować w praktyce, a nie był martwym zapisem w ustawie. Nasza propozycja skrócenia procedury wygląda w ten sposób, że policjant zatrzymujący osobę z małą ilością narkotyków konfiskuje towar, jako że jest to środek nielegalny, sporządza protokół zatrzymania i wypuszcza taką osobę na wolność i nie zatrzymuje jej w izbie zatrzymań. Następnie na podstawie protokołu i ilości zatrzymanego narkotyku, która jest mniejsza niż zawarta w ilości tabeli granicznych, prokurator umarza postępowanie. Obecnie sytuacja wygląda jak sprzed nowelizacji z kwietnia. Zatrzymanie, dołek, długa procedura, prokurator, akt oskarżenia, sąd, rozprawa albo dobrowolne poddanie się karze. Pod tym względem niestety nic się nie zmieniło.

Czy prokuratorzy korzystają z prawa umarzania ze względu na niską społeczną szkodliwość czynu?

Nie istnieją na razie badania, które w sposób kompleksowy badają skuteczność artykułu 62a. Mieliśmy mnóstwo spraw od wejścia tego artykułu w życie i jak widać na razie były to jakieś incydentalne przypadki, gdy prokurator zgodził się na umorzenie. Zazwyczaj dalej dzieje się to na etapie postępowania przed sądem.

Gdyby ustalono wartości granicznie, jak rozwiązać problem dochodzenia przez policję poprzez osobę zatrzymaną do dilera?

Oprócz tabeli wartości granicznych znajdzie się jeszcze jeden artykuł mówiący o tym, że prokurator generalny powinien wydać wytyczne prokuratorsko – policyjne, które dookreślą procedury, by nie dochodziło do incydentów, gdy prawa policji są nadużywane, a ich obowiązki są zaniedbywane. Nie przedstawiają praw osobie zatrzymanej, nie legitymują się. Prokurator wytyczy jak powinna wyglądać dobra praktyka i dobra procedura w przypadku zatrzymań.

Kolejnym punktem proponowanych zmian w nowelizacji jest zastosowanie medycznej marihuany.

Marihuana znajduje się w załączniku 1N (znajdującym się w Ustawie o Przeciwdziałaniu Narkomanii – przyp. P.H.), w którym znajdują się wszystkie substancje zakazane i dodatkowo znajduje się jeszcze w załączniku 4N, zakazującym używania danych substancji w celach medycznych. Nie wiadomo dlaczego marihuana jest w załączniku 4N. Według doktora Balickiego znalazła się tam zupełnie przypadkowo i należy tę pomyłkę jak najszybciej skorygować. Istnieje mnóstwo badań naukowych, potwierdzających zastosowanie marihuany w medycynie. Najprawdopodobniej trzeba będzie również znowelizować prawo farmaceutyczne i medyczne, by można było marihuanę wpisać do listy leków. Dostajemy mnóstwo sygnałów od osób, które są zatrzymywane, a używają marihuany w celach medycznych. Ostatnio napisałam wniosek o umorzenie sprawy za używanie marihuany w celach medycznych i sąd pozytywnie rozpatrzył wniosek. Nie ma sensu nadwyrężać organów ścigania w kierunku ludzi, którzy posiadają marihuanę nie dość, że na użytek własny, to jeszcze w celach medycznych. Marihuana leczy czy też zmniejsza objawy stwardnienia rozsianego, glejaka, czyli raka mózgu, jaskry, mdłości po chemii w przypadku choroby nowotworowej, AIDS, spastyczności mięśni, czy też jest skutecznym środkiem przeciwbólowym w ciężkich chorobach.

Ostatni punkt proponowanej nowelizacji zakłada zwiększenie dostępności do terapii substytucyjnej dla osób uzależnionych od opioidów.

Nowelizacja proponuje rewolucję pod tym względem. Zakłada odejście od modelu leczenia w programach i zezwolenie lekarzowi psychiatrze prowadzenia leczenia substytucyjnego w ramach praktyki lekarskiej. Obecnie osoba najpierw musi dostać się na program, który jest dostępny tylko w 17 miejscach, z czego w połowie w Warszawie. Musi spełniać mnóstwo wymogów, by w nim uczestniczyć. Dodatkowo programy generują dużo kosztów, bo musi być zatrudniony lekarz psychiatra, terapeuta, pielęgniarki. Jest to zupełnie zbędny system, a choroba uzależnieniowa powinna być leczona jak każda inna. Proponujemy, by to lekarz psychiatra w ramach praktyki lekarskiej wydawał  recepty na metadon. Następnie osoba uzależniona, podkreślmy chora, może iść do którejkolwiek apteki i tą receptę zrealizować. Efektem wprowadzenia tego rozwiązania byłaby większa dostępność – docieramy właściwie do każdego zakątka Polski oraz zmniejszenie kosztów leczenia.

Jakie realne szanse powodzenia ma ten projekt?

Największym wrogiem powodzenia przedsięwzięcia jest ukazywanie go wyłącznie w sposób happeningowy, a nie naukowy. Jeżeli będziemy mówili o problemie cały czas tylko w kontekście rekreacyjnego palenia marihuany, to będzie on trywializowany, a to ostatnia rzecz, jakiej byśmy chcieli. Potrzeba profesjonalnej debaty z ekspertami, a docieranie do konkretnych polityków może przynieść efekt.

Agnieszka Sieniawska – prawnik Biura Rzecznika Praw Osób Uzależnionych w Warszawie

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Zamknij