Weronika Parfianowicz opowiada o czasach, gdy Polacy cieszyli się z szynki na stole i małego fiata, a polscy ekolodzy i urbaniści przejmowali się „granicami wzrostu”.
Legendarne „Granice wzrostu” przestrzegające przed planetarną katastrofą ekologiczną ukazały się w Polsce na początku lat 70., niedługo po amerykańskiej premierze. W tym samym czasie, gdy Klub Rzymski wzywał do powściągnięcia niepohamowanego wzrostu produkcji i konsumpcji, władze PRL obiecywały obywatelom wolne soboty, ale przede wszystkim małego fiata i szynkę na stole. Głosy świadomych ekologicznie polskich lekarzy, przyrodników, ale i urbanistów wydawały się wołaniem na puszczy, sprzecznym z nastrojami i aspiracjami Polek i Polaków.
O trafności ich przestróg po latach i o tym, czy produktywistyczna, ciężkoprzemysłowa Polska Ludowa może być jakąś inspiracją na dziś opowiada kulturoznawczyni i badaczka powikłanych relacji socjalizmu realnego z przyrodą – dr Weronika Parfianowicz.
SŁUCHAJ NA SPOTIFY:
SŁUCHAJ NA APPLE PODCASTS:
Eko-Pol: podcast z nieograniczoną odpowiedzialnością
O wyzwaniach na wczoraj, czyli Polsce w epoce kryzysu klimatycznego, wojny i zarazy; o tym, jak możliwa jest ekonomia obwarzanka w czasach polityki czołgów i dronów; a także o wielkich ideach w niedużym kraju półperyferii będę opowiadał i rozmawiał z gośćmi i gościniami podcastu ekopolitycznego. Bo żeby móc zmienić świat, trzeba go najpierw opisać.