Wystartowało pierwsze polskie wirtualne muzeum historii LGBT+! Za projektem stoi Fundacja Q, działająca na rzecz mniejszości seksualnych. Rozmawiamy z Agnieszką Wiciak – pomysłodawczynią i główną koordynatorką projektu.
Agnieszka Wiśniewska: Skąd pomysł na stworzenie wirtualnego muzeum polskiego ruchu LGBT?
Agnieszka Wiciak: To dość długa historia. Kiedy przeprowadziłam się do Warszawy zetknęłam się z archiwum w Lambda Warszawa, organizacji w której ówcześnie działałam. Archiwum było tylko częścią działań organizacji. Później, już w ramach Fundacji Q, postanowiłam zorganizować grupę historyczną, która zajęłaby się na poważnie rozwojem tej dziedziny. Ponieważ w Polsce żadna organizacja nie prowadzi takiego działania, zorganizowałam wyjazd do Schwules Museum w Berlinie, instytucji z ponad trzydziestoletnim stażem. Oprowadzili nas po całości, pokazali zakamarki niedostępne dla zwykłych zwiedzających i to było coś nieprawdopodobnego. Wracałam do Polski z myślą, by stworzyć podobną instytucję w Polsce. Najpierw powstał Klub Historyczny LGBTQIA FEM, który funkcjonuje w strukturach Fundacji Q i jest odpowiedzialny za szukanie materiałów, ich archiwizowanie i digitalizację.
Drogie osoby!To jest ten dzień! Historia dzieje się na naszych oczach! Wystartowało pierwsze polskie wirtualne muzeum…
Opublikowany przez Fundacja Q Środa, 6 czerwca 2018
Muzeum wystartowało 6 czerwca. Na razie oglądać możemy wystawę plakatów.
Powodów takiego startu było kilka, m.in. umowa z Google. Muzeum to nie archiwum i tutaj bardzo ważna była forma upublicznienia treści. Biorąc pod uwagę fakt, że jest to przestrzeń przyjazna dzieciom, nie było wskazane, by w prezentacji pojawiały się zdjęcia np. nagich mężczyzn. To spowodowało, że musieliśmy zmienić nasze pierwotne założenia i dostosować koncepcję pod te ograniczenia. Ale też nie będziemy ukrywać tego typu treści. Obecnie trwają zaawansowane prace skanowania materiałów i w wersji bez cenzury będą udostępniane jako archiwum społeczne. Ważny też był czas. Miałam już trochę dość szukania rozwiązań i z każdym kolejnym miesiącem projekt muzeum wydawał się coraz bardziej odległy. Stwierdziłam, że akurat wystawa plakatów jest w miarę prosta w realizacji.
Rozumiem, że muzeum będzie się rozwijać. Jakie lata działania ruchu LGBT obejmie muzeum?
Na samym początku nasze działania związane były głównie z latami 90. XX w., a dokładnie latami od 1986 do 2003 roku. Powody takiej periodyzacji są dwa. Mniej więcej od 2003 r Internet staje się na tyle dostępny i popularny, że zaczyna wypierać prasę, a życie LGBTQIA zaczyna w nim rozkwitać. Drugi powód jest związany z tym, że ludzie pozbywali się różnych rzeczy, z którymi byli przez lata związani sentymentalnie, a zostawiali sobie tylko te wyjątkowe. Te materiały wymagają jednak opracowania i dużego wysiłku podczas przygotowania ekspozycji. Często też pojawiają się luki informacyjne, które staramy się uzupełnić. Przy pracy zauważyliśmy, jak wiele się teraz dzieje i jak szybko te działania stają się historią w taki subtelny, nieuchwytny sposób. Uznaliśmy więc, że nasze archiwum, z którego czerpiemy materiały do muzeum, powinno zająć się również uzupełnianiem materiałów z działań czasowo nam bliższych.
Jakie „eksponaty” znajdą odwiedzający muzeum? Ile ich będzie?
Kolekcja stale rośnie, codziennie udaje się nam zdobyć coś nowego. Obecnie jest to ponad 1200 stron materiałów archiwalnych: gazet, listów, wierszy, dokumentów organizacji już nieistniejących, 10 filmów historii mówionej, około 30 zdjęć i 80 plakatów.
A skąd bierzecie te wirtualne eksponaty?
Z licznych podróży po Polsce. Szukam kontaktów do dawnych działaczek i działaczy, ich rodzin, przyjaciół. Wsiadam w samochód, jadę po materiał, by porozmawiać czy nagrać film. Mogę też liczyć na wsparcie niewielkiego zespołu, który współpracuje przy Klubie. Obecnie jedna z naszych wolontariuszek przebywa w Kanadzie i będzie tam nagrywać wywiady z Polonią lesbijską i gejowską.
O tym, jak ważne są nasze działania „ratownicze”, jak je nazywamy, świadczy pewna historia. W ubiegłym roku trafiłam do działacza z lat 90., który mieszkał wówczas we wsi na końcu Polski, w naprawdę trudnych warunkach. Przez telefon usłyszałam, że chętnie odda materiały, bo chciał je zakopać! Dodam, że swojego czasu był on przewodniczącym Stowarzyszenia Grup Lambda. Praktycznie przy okazji każdego wywiadu udaje się zdobyć nowe eksponaty. Kiedyś ktoś przesłał nam materiały pocztą.
Kiedy kolejne fragmenty kolekcji będą dostępne dla widzów muzeum?
Druga wystawa ukazująca kolejne fragmenty kolekcji już jest kończona i myślę, że maksymalnie do połowy lipca będzie udostępniona. Następne planowane są co 2-3 miesiące.
Muzeum mówi o polskim ruchu, ale czy dotyczyć będzie działań tego ruchu w Polsce czy też za granicami?
Większość eksponatów jest związanych z polskim ruchem LGBT i na nim też się skupiamy. Ale jeżeli trafią do nas rzeczy związane ze społecznością LGBT zagranicą, to świetnie. Wzbogaci to kolekcję o cenne materiały.
A dlaczego opisy w muzeum są w języku angielskim, a nie ma opisu po polsku? Czy muzeum z założenia jest skierowane do zagranicznego odbiorcy?
Muzeum skierowane jest do wszystkich, ale informacja o pierwszej wystawie była również wysyłana do zaprzyjaźnionych archiwów LGBT poza Polską. Dlatego zdecydowaliśmy się na przygotowanie jej w wersji angielskiej. Obecnie pracujemy nad tym, aby była również dostępna w wersji polskiej. Docelowo chcielibyśmy, aby każda następna wystawa była opracowana w tych dwóch wersjach językowych. To pozwoli nam na docieranie ze zbiorami znacznie dalej.
Czy są takie fragmenty historii ruchu LGBT, które szczególnie ciężko jest pokazać w muzeum? Bo np. nie ma eksponatów, bo trudno było dotrzeć do świadków, badaczy?
Tak, dotyczy to szczególnie działalności prowadzonej przez kobiety. Od różnych osób dowiadujemy się, jak wiele się działo, ale nie można dotrzeć do niektórych działaczek. Wiemy na przykład, że w 1987 istniała sekcja im. Marii Dąbrowskiej działająca w ramach grupy Efebos, o której nikt nic nie wie. Jednak największą trudnością jest brak czasu. Mamy bowiem dużo rozpoznanych kontaktów i tzw. śladów, które czekają na swoją kolej.
Z posiadanych przez nas zbiorów trudno jest nam pokazać część kolekcji zdjęć erotycznych robionych we wczesnych latach 90., z uwagi na możliwość rozpoznania osób. A wiemy, że niektóre z nich to osoby określające się jako heteroseksualne. Podobnie jest ze zdjęciami z lat 80., na których są radzieccy żołnierze znani z imienia i nazwiska.
W ogóle bardzo ciekawe są prywatne zbiory archiwalne, a znam takie trzy i to całkiem spore. Niepokoi mnie bardzo, co się z nimi stanie, kiedy ich właściciele odejdą. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że zostaną wyrzucone przez rodzinę, bo będą potraktowane jako materiał wstydliwy.
Stąd praca nad muzeum, aby pokazać osobom posiadającym naprawdę interesujące zbiory, że mogą nam zaufać, że nie chcemy tego wykorzystać do naszych osobistych celów. Zależy nam też na pokazaniu wkładu poszczególnych osób i organizacji, dlatego dbamy o zachowanie kolekcji konkretnych osób, które będziemy wymieniać z imienia i nazwiska. Nasza fundacja jest tylko przestrzenią do pokazania całego bogactwa tego, co zostało już zrobione.
Czy współpracowaliście przy budowie muzeum z historyczkami/historykami ruchu LGBT? Jakimi?
Dotychczas nie prowadziliśmy takiej współpracy, skupiając się bardziej na organizacjach takich jak Ośrodek Karta, z którym współpracujemy przy tworzeniu archiwum społecznego, Dom Spotkań z Historią, Polskie Towarzystwo Historii Mówionej (przy szkoleniach związanych z nagraniami historii mówionej i stałym merytorycznym wsparciu z ich strony) oraz nawiązujemy kontakty z muzeami LGBT+. Wyszłam z założenia, że ważne jest, abyśmy najpierw sami stworzyli coś, co uczyni z nas partnerów dla podobnych organizacji. Natomiast teraz faktycznie przyszła kolej na współpracę z historyczkami i historykami ruchu LGBT.
Czy muzeum będzie miało wystawę stałą i wystawy czasowe, czy może zbiory będą wciąż powiększane i wystawa tym samym też? Jeśli tak, to jak?
Na razie skupiamy się na przestrzeni wirtualnej, planujemy stworzyć dla muzeum również siedzibę stacjonarną, ale na to potrzeba więcej czasu.
**
Agnieszka Wiciak – pomysłodawczyni i główna koordynatorka projektu muzeum historii LGBT+. Z wykształcenia historyczką, członkini zarządu Fundacji Q.