Galerie sztuki współczesnej coraz częściej przypominają muzea sztuki dawnej, z kolei teatry coraz częściej przyjmują na siebie obowiązki centrów dokumentacji historii własnej placówki lub teatru w ogóle. Czy pomaga to w upowszechnianiu kultury? Tekst Igora Stokfiszewskiego.
Jelinek w zbiorze Moja sztuka protestu czasem pisze zupełnie zaprzeczające sobie rzeczy. Można powiedzieć, że to paradoks, ale to raczej dialektyka, co czyni z Jelinek naturalną marksistkę. Choć o Marksie w Mojej sztuce protestu nie ma chyba ani słowa. Książkę Elfriede Jelinek recenzuje Jaś Kapela.
Biblioteczki wielkości karmników dla ptaków, automaty, w których za parę złotych zamiast batonika można kupić książkę. Nietypowych pomysłów na zatrzymanie spadku czytelnictwa jest wiele. Tekst Oli Toeplitz.
Z sondażu Eurobarometru, którego wyniki opublikowano kilka dni temu, wynika, że oto pierwszy raz ponad 50 proc. obywateli Unii Europejskiej uważa, że członkostwo w niej jest „czymś dobrym”. I to mimo kryzysu! A może właśnie dzięki kryzysowi? Barbara Szelewa recenzuje książkę The End of the West. The Once and Future Europe.
Według amerykańskich badań ponad połowa czytelników książek dla młodzieży to dorośli. Trend w pewnym stopniu wiąże się z popularnością trylogii Igrzyska śmierci, ale zjawisko jest znacznie szersze.
W naprawdę niezłym serialu HBO Newsroom postępowa elita ściera się z tą mniej postępową. Chce "zrobić coś dobrego" – i to jej w zupełności wystarczy do szczęścia. Recenzja Michała Sutowskiego.
Tylko 30 proc. brytyjskich dzieci czyta w wolnym czasie, a niemal 17
proc. uznaje czytanie za coś wstydliwego. Ponad jedna czwarta uczniów czyta tylko wtedy kiedy musi – alarmuje brytyjski Narodowy
Fundusz Czytelnictwa.
„Klucze”, „punkty”, „matura”, „oceny” to narzędzia mordu na książkach. To one sprawiają, że w szkole się czytać nie opłaca. Jak nie przeczytasz, wypadniesz lepiej. Czytanie szkodzi. Tekst Marty Konarzewskiej.
Cornelius Cardew zatytułował swój atak na Johna Cage’a Ghost or Monster. Przywołując dzisiaj polemikę Cardew, trzeba pamiętać, że jest to raczej rozprawa z własną przeszłością niż realny polityczny projekt. Druga część tekstu Antoniego Michnika.