W moich żyłach płynie bardzo dużo Auschwitzu
„Nie wierzę w te brednie o odbudowywaniu życia po Holokauście. Robienie dzieci to odbudowywanie?”.
„Nie wierzę w te brednie o odbudowywaniu życia po Holokauście. Robienie dzieci to odbudowywanie?”.
Wyobraźmy sobie świat, w którym praca zarobkowa i opiekuńcza są cenione na równi i żadna z nich nie jest przypisana płciowo.
Deklaracji wiary seksuologów nie będzie. Ale to konserwatywne środowisko – mówi Agnieszka Kościańska, autorka książki „Płeć, przyjemność i przemoc”.
Nie potrafię sobie wyobrazić, co pomyślałabym o nowej książce Mario Vargasa Llosy, gdybyśmy się nie znali
Naomi Klein i E.L. Doctorow – w Czytelni KP raz w miesiącu piszemy o książkach, które czytamy. Tych, które chcemy polecić lub przed którymi chcemy ostrzec.
Co tak naprawdę widzimy w Ukrainie przez nasze postkolonialne filtry?
Czy „Plemię” Mirosława Słaboszpickiego to cyniczne spełnienie zapotrzebowania na „poradziecki temat” na Zachodzie?
Nie wiem, jak dzisiejszym dzieciom udaje się czytać „Pustyni i w puszczy”. A jak wygląda sytuacja ze współczesną kontynuacją powieści Sienkiewicza?
Reżyser dokumentu o Totarcie nie stara się tworzyć nostalgicznej opowieści o tym, jak to Totart razem z Papieżem, Reaganem i Lechem Wałęsą „obalił komunizm”.
Ci chłopcy byli mniej więcej dwa lata starsi od nas i odważniejsi. I popisywali się – bardzo skutecznie.