Mieszkam w Łodzi. Ktoś może powiedzieć, że marudzę, ale to naprawdę nie jest koncertowe zagłębie.

Mieszkam w Łodzi. Ktoś może powiedzieć, że marudzę, ale to naprawdę nie jest koncertowe zagłębie.
Ale GIRL, nowa płyta Pharrella, to znakomity pop, wysmakowany, miejscami cudownie głupkowaty.
Ludzki hałas dociera dziś niemal wszędzie i zmienia naturalne środowisko akustyczne na całym świecie.
Mimo naszej czechofilii niewiele o niej wiemy.
Muzyka wydawana przez Lubomira Grzelaka jest jak transmisja z alternatywnego świata.
Ożywiane na płycie „Verstörung” monstra nie brzydzą, raczej ciekawią i intrygują.
„Pieśni” Jacaszka nie są płytą rewolucyjną, ale w wypełnianiu katedralnych wnętrz dźwiękami elektroniki tkwi wielki potencjał.
Pete Seeger przez całe życie wierzył, że muzyka potrafi budować wspólnotę.
„Liebestod” to piękna płyta i piękny przykład uwodzicielskiego ruin porn – pod tą etykietą funkcjonowały zdjęcia z opuszczonych osiedli Detroit.
Złośliwi berlińczycy uważają, że lokalna scena techno to może tylko 400 osób, reszta zaś to przyjezdni.
Trwająca od kilku lat koniunktura pozwala głośno powiedzieć – proszę państwa, oto żyjemy w drugiej złotej epoce teledysku.
Niszowe wytwórnie i majorsy, streaming i tradycyjne nośniki. O pozbawionym zaskoczeń, a jednak wyjątkowo ciekawym 2013 roku w muzyce.