Świat może być trochę lepszy i nieco bardziej kolorowy, jeśli sięgniecie po najładniej wydaną książkę w dziejach Krytyki Politycznej. Tę i inne poleca dziennikarka KP Paulina Januszewska.
Kraina baśni jest dla wszystkich
„Dobro znajduje się po stronie tolerancji, akceptacji i miłości, a nie tego, jakie masz ciało, rodzinę, tożsamość czy płeć” – gdyby wszyscy myśleli tak jak Dorottya Rédai, świat byłby piękniejszym miejscem.
Dla was może stać się trochę lepszym i nieco bardziej kolorowym, jeśli sięgniecie po najładniej wydaną książkę w dziejach Krytyki Politycznej.
Kraina baśni jest dla wszystkich – bo o niej mowa – to zbiór baśni, których bohaterowie niekoniecznie są biali i hetero, a księżniczki nie zawsze zakochują się w książętach. Pozycja idealna dla tych małych i dużych bombelków, które chciałybyście nauczyć wrażliwości na różnorodność albo pokazać im, że wyjątkowość nie oznacza samotności.
W zbiorze tym znajdziecie zarówno nową wersję kopciuszka i Baby Jagi, jak i zupełnie nowe, autorskie opowieści.
Przetłumaczyliśmy je z węgierskiego. Tak, książka ukazała się u naszego bratanka dzięki Stowarzyszeniu Lesbijek Labrisz, którego członkinią jest wspomniana i uznana przez magazyn „Time” za jedną z setki najbardziej wpływowych osób na świecie w 2021 roku Dorottya. Nad Dunajem książka stała się bestsellerem i wkurzyła największego tamtejszego homofoba, Viktora Orbána. Nie możemy się doczekać, aż zacznie bojkotować ją polska prawica. Chyba taka reklama wam wystarczy, prawda?
Katha Pollitt, Pro. Odzyskajmy prawo do aborcji
W tym roku podwójnego reporterskiego Grand Pressa zgarnęła książka o aborcji. Katarzynie Wężyk, która o pracy nad swoją publikacją opowiadała mi tutaj i za którą mocno trzymałam kciuki, serdecznie gratuluję.
A wam przypomnę, że Krytyka Polityczna o tym, dlaczego potrzebujemy pełni praw reprodukcyjnych, głośno mówiła od zawsze, sześć lat temu wydała zaś książkę Kathy Pollitt Pro. Odzyskajmy prawo do aborcji, która za sprawą obecnego rządu nie tylko się nie zestarzała, ale i zyskała na aktualności.
„Słyszałam, że większość Polaków nawet jej nie otworzy, bo na okładce widnieje słowo »aborcja«” – mówiła wówczas autorka. Dziś o przerywaniu ciąży rozmawiają w Polsce wszyscy.
Zdrowie i życie kobiet nie powinny podlegać żadnej dyskusji, gdybyście jednak potrzebowały solidnych argumentów za prawem wyboru, wszystkie znajdziecie w książce Pollitt.
Od razu uprzedzam: po przeczytaniu nie dacie rady przekonać Kai Godek do przejścia na jasną stronę mocy, bo jej już nic nie pomoże, ale może zdołacie wybić zgniłe kompromisy z głów Tuska i Hołowni.
Karol Trammer, Ostre cięcie. Jak niszczono polską kolej
Kojarzycie kilkusekundowe filmiki z gościem, który mówi, że lubi pociągi, a potem pod jednym ginie? Niewiele o nim wiadomo, ale jedno jest pewne – nie mieszkał w Polsce, bo gdyby tak było, wciąż by żył i dalej marzł na niezadaszonym dworcu.
Skąd to wiem? Bo przeczytałam książkę Karola Trammera, eksperta od transportu, jakich mało.
Jestem przekonana, że właśnie na podstawie jego zajawki pociągami wzorowano postać Sheldona Coopera z Teorii wielkiego podrywu. Dobra, wiem, że wcale nie oglądacie tego szajsu dla starzejących się milenialsów, ale do brzegu – znaczy – na peron.
Ostre cięcie to przygnębiająca historia o tym, jak III RP zbudowała swoje największe dzieło – monumentalne i dotykające całej Polski wykluczenie transportowe, któremu mogły zapobiec pociągi. Trammer nie tylko wskazuje, dlaczego podróżując PKP, jedyne, na co możesz liczyć, to – (nie, nie Wars) opóźnienie, ale także przekonuje, że to nie szyny były złe, tylko władze.
David Graeber, Praca bez sensu
Mierzi was prof. Matczak piejący z zachwytu nad swoją 16-godzinną harówką albo zakochani w neoliberalizmie dziennikarze, którzy ledwie skończyli trzydziestkę, a już pouczają was, jak to ciężko pracowało się za ich czasów?
Może macie dość debatowania nad tym, czy zrzutki na laptopa w sieci są ok, a młodych należy rozstrzelać za roszczeniowość, bo nie wierzą w mit „praca wzbogaca”?
Nie mam dla was dobrych rad, poza dwiema. Możecie wyjechać na Islandię, gdzie pracuje się tylko cztery dni w tygodniu (wyobraźcie sobie, że nikt jeszcze od tego nie umarł), albo przeczytajcie książkę Davida Graebera.
Nikt lepiej niż on nie rozprawił się z bałwochwalczym stosunkiem do pracy, która – jak głosi tytuł publikacji – jest po prostu bez sensu. Skoro nawet zwierzęta robią mnóstwo rzeczy wyłącznie dla własnej przyjemności, to dlaczego ludzki gatunek tak bardzo uczepił się produktywności? I dlaczego ci, którzy najwięcej krzyczą o zapieprzaniu, zazwyczaj wykonują bullshit jobs, a na pewno mniej ważne rzeczy niż pogardzani społecznie śmieciarze? Nie powiem wam, przeczytajcie, co napisał Graeber.
**
Polecane przez dziennikarkę Paulinę Januszewską książki kupicie na stronie Wydawnictwa Krytyki Politycznej. IDEAlne prezenty, czyli pełne idei i dobrane specjalnie dla konkretnej osoby, z myślą o jej zainteresowaniach, pasjach, poglądach, kupicie teraz w promocyjnych cenach.