Stołeczny ratusz zlecił badanie, które pomoże opracować żywnościową politykę miejską. Główne wyzwania to: dostępność jedzenia, liczba sklepów i targowisk, żywienie zbiorowe, jakość jedzenia w szkołach i szpitalach. W marcu stołeczny ratusz ma przedstawić dokument zawierający kierunki rozwoju systemu żywieniowego Warszawy.
W trzech dzielnicach Warszawy w ogóle nie ma targowisk, pacjentów w szpitalach karmi się fatalnie, a samochodowe dostawy żywności do stolicy to emisja ogromnych ilości CO2. Wkrótce największym wyzwaniem w mieście będzie nakarmienie osób starszych. Jednocześnie Warszawa i tak jest o wiele lepiej zaopatrzona w żywność niż inne miasta w Polsce. Naukowcy opracowali diagnozę systemu żywieniowego stolicy. Na jej podstawie wiosną ratusz ma przedstawić politykę żywnościową miasta.
Żywnościowa polityka miejska
16 października 2015 roku w Mediolanie burmistrzowie ponad stu miast z całego świata podpisali Pakt o Żywnościowej Polityce Miejskiej. Sygnatariusze zobowiązali się do rozwijania zrównoważonego systemu żywnościowego, w którym wszyscy mieszkańcy będą mieli dostęp do zróżnicowanych produktów. Władze metropolii mają chronić też lokalną bioróżnorodność i walczyć z marnowaniem jedzenia.
Dzień później do światowych metropolii dołączyła Warszawa. Na pl. Defilad w Warszawie odbyła się wtedy impreza „Uczta dla 5000”. Dla uczestników imprezy uczniowie szkół gastronomicznych ugotowali 5 tys. porcji wegetariańskiego bigosu i leczo z warzyw uratowanych przed wyrzuceniem na śmietnik. Jarosław Jóźwiak, ówczesny wiceprezydent Warszawy, podpisał mediolański pakt.
W marcu 2021 roku stołeczny ratusz ma przedstawić dokument zawierający kierunki rozwoju systemu żywieniowego Warszawy.
– Wyzwaniem, jakie stoi przed miastem, jest zapewnienie wszystkim mieszkańcom i gościom wysokiej jakości żywności po przystępnych cenach, ograniczenie strat żywności, wody i energii, zmniejszenie ilości odpadów i ich wykorzystanie po przetworzeniu w gospodarce cyrkulacyjnej – mówi Aldona Machnowska-Góra, dyrektorka koordynatorka ds. kultury i komunikacji społecznej w urzędzie miasta.
Co i jak jemy w stolicy
Na razie stołeczny ratusz nie dzieli się szczegółami dotyczącymi strategii żywnościowej na kolejne lata – tę poznamy dopiero wiosną. Natomiast już teraz wiele o sytuacji żywnościowej stolicy mówi diagnoza systemu żywnościowego miasta. To ponad stustronicowy raport, który na zamówienie miasta opracowali naukowcy ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego, a w którym szczegółowo analizują m.in. dostępność żywności, ilość sklepów i targowisk, żywienie zbiorowe, jakość jedzenia w szkołach i szpitalach, trendy w konsumpcji warszawiaków czy popularność aplikacji do zamawiania jedzenia. „Miasto uznało, że urbanizacja wpływa na świat w wymiarze gospodarczym, społecznym i środowiskowym, a głód i niedożywienie stanowi obciążenie dla indywidualnego zdrowia i dobrego samopoczucia, generując koszty społeczne i ekonomiczne na poziomie gospodarstw domowych, wspólnot, gmin i na szczeblu krajowym” – czytamy we wstępie raportu.
Kierownikiem prac nad diagnozą była prof. SGGW Joanna Trafiałek z Instytutu Nauk o Żywieniu Człowieka w SGGW. – Zebrane dane potwierdzają, że Warszawa to miasto inteligentne i nowoczesne. Ale jednocześnie w wielu dziedzinach wymaga doskonalenia – mówi prof. Trafiałek. I przechodzi do szczegółów. Warszawiacy mogą kupować żywność w ok. 1750 sklepach, na 123 stacjach benzynowych i 61 targowiskach. – Ale są trzy dzielnice, w których targowisk nie ma w ogóle, a warszawiacy chcą na nich kupować świeżą żywność. To jasny znak dla miasta – mówi ekspertka.
Bogactwo i kanibalizm miast, czyli nauki Jana Jakuba Rousseau
czytaj także
W Warszawie zamykają się hipermarkety, przybywa natomiast supermarketów i sklepów spożywczych. A w nich powiększa się asortyment gotowych dań. – Ze względu na szybkie tempo życia i brak czasu w stolicy następuje dynamiczny wzrost kupowania żywności w tzw. nowoczesnych kanałach dystrybucji – komentuje Trafiałek. Stąd też bierze się rosnąca w galopującym tempie popularność zamawiania żywności przez internet. Ekspertka tłumaczy, że wszechobecność smartfonów z możliwościami zamawiania jedzenia wpisuje się w strategię rozwoju inteligentnych miast.
Obok robienia zakupów online i zamawiania gotowych dań z restauracji coraz silniejszym trendem jest catering dietetyczny. Tzw. diety pudełkowe w Warszawie oferuje ponad 200 firm. Warszawiacy o wiele częściej niż mieszkańcy pozostałych części kraju jedzą na mieście, co jest możliwe dzięki urozmaiconej ofercie gastronomicznej. A wysyp lokali z całkowicie wegańskim jadłospisem autorzy określają mianem „prawdziwej rewolucji gastronomicznej”.
Co z opakowaniami po dietach pudełkowych?
A zapotrzebowanie na rewolucję jest obecne w innych dziedzinach. Opakowania z diet pudełkowych to ogromna ilość odpadów. O ile świadomość potrzeby ich segregacji wzrasta, to dla dyrektorów szkół taka ilość zużytych pudełek każdego dnia stanowi wielki problem. Firmy dostarczają porcje obiadów, ale problematyczne jest zagospodarowanie opakowań po nich.
Innym problemem jest to, że w wielu szkołach średnich stołówek po prostu nie ma. A tam, gdzie są, dieta nie zawsze jest na tyle zróżnicowana, żeby zaspokoić potrzeby młodych ludzi. Nadal oferowana jest żywność niezgodna z rozporządzeniem Ministerstwa Zdrowia i rozpoznana jako czynnik ryzyka chorób dietozależnych. Są to m.in. słodycze takie jak batony, draże, cukierki, lizaki, herbatniki, ciastka, rogaliki czekoladowe.
Najsłabsza sytuacja jest natomiast w szpitalach. – Podawane są produkty wysoko przetworzone i o niskiej jakości, dodatkowo brak urozmaicenia warzyw, pieczywa i napojów. Nie wynika to z braku dostępności produktów, tylko z niskiej stawki przeznaczonej na żywienie pacjenta. Teraz wynosi ona ok. 11 zł dziennie na osobę – tłumaczy Trafiałek. I zaznacza, że na tym tle Warszawa nie różni się od reszty kraju. A żeby poprawić sytuację, niezbędna jest interwencja na poziomie rządowym.
Dobre jedzenie nie tylko dla klasy średniej
Autorzy raportu piszą, że świadomość zdrowej i odpowiedzialnej konsumpcji wzrasta, ale dotyczy ona głównie „młodych, wykształconych, otwartych na świat i dość dobrze zarabiających reprezentantów klasy średniej”. A zrównoważony system żywnościowy powinien zapewnić fizyczny i ekonomiczny dostęp do żywności wszystkim mieszkańcom. Tymczasem ponad 8 tys. warszawiaków korzysta z pomocy w ramach Europejskiego Funduszu Pomocy Najbardziej Potrzebującym. Kolejnym grupom pomagają banki żywności i jadłodzielnie. A ze względu na starzenie się mieszkańców Warszawa wkrótce będzie musiała się zmierzyć z zapewnieniem stosunkowo taniej żywności dla osób starszych. – Ale chodzi nie tylko o cenę. Trzeba będzie zwrócić uwagę na funkcjonalność opakowań. Tak żeby osoba o ograniczonej sprawności rąk mogła swobodnie otworzyć opakowanie. Niezbędne są rozwiązania, np. otwieranie szkolnych stołówek dla osób starszych – tłumaczy Trafiałek.
Działania, które ratusz podejmie na podstawie diagnozy, będą rozplanowane do 2030 roku. Do tego czasu ludność Warszawy przekroczy 2 mln mieszkańców. Już dzisiaj jest bliska tej liczby i wynosi 1 mln 970 tys. Ponadto, w warunkach sprzed pandemii, do stolicy codziennie dojeżdża kolejny milion osób: pracowników, uczniów czy turystów. Żeby wykarmić taką ilość ludzi, do miasta każdego miesiąca transportuje się ok. 66 tys. ton żywności. Każda tona produktów spożywczych transportowana do Warszawy samochodem pokonuje średnio 158 km. Nieprzetworzone płody rolne pokonują krótszy dystans – 113 km. – Jest potencjał do działań w skracaniu łańcucha dostaw. Transport żywności oznacza emisję znacznych ilości dwutlenku węgla do atmosfery – wyjaśnia ekspertka. Te ilości to ok. 60 mln ton CO2 rocznie.
Sprawdź, od kogo kupujesz
Skracanie łańcucha dostaw jest domeną kooperatyw spożywczych, które w produkty zaopatrują się u lokalnych rolników. Kooperatywa Dobrze, największe warszawskie przedsięwzięcie tego typu, zaopatruje w żywność pół tysiąca członków, kolejnych kilkaset osób robi na bieżąco zakupy w dwóch sklepach kooperatywy w warszawskim Śródmieściu. – Od miasta oczekujemy, żeby było przychylne takim inicjatywom poprzez udostępnianie lokali po preferencyjnych stawkach najmu. Pozwalanie sieciom supermarketów na otwieranie kolejnych sklepów nie służy tym ideałom – tłumaczy Kaja Kietlińska z kooperatywy.
„Czy po nas już tylko czarna dziura zostanie?” Rolnicy patrzą w przyszłość
czytaj także
Kietlińska zwraca też uwagę na to, że miasto może wspierać lokalnych producentów, odpowiednio rozpisując warunki przetargów na dostawy żywności. – Zamówienia publiczne mogą być silnym narzędziem kształtowania rynku poprzez ustalenie priorytetu dla produktów lokalnych dowożonych bez pośredników – tłumaczy. I dodaje, że ważne jest też budowanie świadomości odpowiedzialnego kupowania. Bo za produktami z ekologicznymi markami sprzedawanymi w supermarketach kryje się często odległa podróż i towarzysząca jej emisja dwutlenku węgla. Niekiedy to także kontrakty, które w relacji sklep–rolnik skrajnie uprzywilejowują ten pierwszy. A to już czysty greenwashing.
Patrioci gospodarczy i aktywistki ekologiczne na wspólnym froncie
czytaj także
Joanna Trafiałek wskazuje jeszcze, gdzie w najbliższych latach będą mogli poprawić swoje nawyki mieszkańcy – mowa o marnowaniu jedzenia. Rocznie do warszawskich śmietników trafia 463 tys. ton zmarnotrawionej żywności. Żeby temu przeciwdziałać, autorzy raportu proponują proste rozwiązania dla poszczególnych interesariuszy. Rodzinom doradzają m.in. planowanie zakupów, a firmom audyt odpadów.
Autorzy diagnozy zwracają także uwagę na społeczne znaczenie żywności. Rekomendując miastu tworzenie nowych targowisk, podkreślają, że „mogłyby one stać się miejscami tętniącymi życiem, pełnymi kolorytu i energii, gdzie historia i tradycje z czasem stykałyby się z nowymi trendami”. Zakupy na targowiskach firmują jako aktywność, która wiąże się z „bezpośrednim kontaktem z kupcami i producentami, gdzie przenikają się rozmowy, porady i opowieści codzienne”.
Nie znamy prawdziwej wartości jedzenia. Kupujemy dużo i tanio [rozmowa]
czytaj także
W diagnozie rekomenduje się też stołecznym urzędnikom ochronę ogródków działkowych przed zakusami deweloperów. To ze względu na możliwości uprawy roślin czy zakładanie pasiek. Wyzwaniem dla miasta ma być budowanie gospodarki cyrkulacyjnej. W raporcie poleca się m.in. stworzenie bezpłatnej platformy internetowej do wymiany dóbr takich jak meble czy sprzęty kuchenne.
Według autorów raportu największym zagrożeniem dla realizacji polityki żywnościowej jest niskie zaangażowanie polityków w kwestie zrównoważonego rozwoju. Dzięki realizacji założeń paktu mediolańskiego Warszawa ma szansę pokazać, że w Polsce rozwój stanie się domeną miast.