Rosja może być rywalem, wrogiem, sojusznikiem lub partnerem. Czy na pewno?
Pierwszy dzień szczytu NATO w Warszawie rozpoczął się od wezwań do jedności i solidarności. – Szczyt musi przynieść stabilność w czasach niepewności, zamanifestować naszą jedność w czasach podziału, a także zapewnić bezpieczeństwo w czasach zagrożeń. Po to, aby sprostać tym oczekiwaniom, Sojusz musi raz jeszcze skupić się na swoim zasadniczym zadaniu, czyli na kolektywnej obronie – mówi prezydent Rzeczpospolitej Andrzej Duda.
Jak wylicza, kraje członkowskie zmagają się z terroryzmem i wojną hybrydową, a także polityką agresji i braku poszanowania dla prawa międzynarodowego. Ponadto prezydent uznał za niewłaściwie mówienie o „flankach NATO”, bo „bezpieczeństwo nie jest towarem, a wartością” i każde państwo zasługuje na nie tak samo. Przy czym w swoim wystąpieniu skupił się niemal wyłącznie na tym, co interesuje państwa NATO sąsiadujące z Rosją. Kryzys migracyjny, który jest jednym z kluczowych dla państw południa, nie został wspomniany ani razu. Podobnie jak konflikty na Bliskim Wschodzie i Afryce Północnej.
Prezydent Francji Françoisa Hollande tuż po swoim przyjeździe dał do zrozumienia, że „wschodnia flanka” NATO nie ma co liczyć na wsparcie jego kraju w próbach ustabilizowania sytuacji w tej części Europy.
– NATO w żaden sposób nie może określać, jak miałyby wyglądać relacje Europy z Rosją. Z punktu widzenia Francji, Rosja jest partnerem, a nie zagrożeniem – stwierdził Hollande. Trudno tutaj znaleźć nić porozumienia z przedstawicielami Polski i państw bałtyckich. Mówią oni, że działania NATO, w tym budowa tarczy antyrakietowej, nie są wymierzone w Rosję. Niemniej, nie pozostawiają złudzeń, że na kolejny reset relacji z Rosją w najbliższym czasie nie ma szans. – Powinniśmy odrzucić wszelkiego rodzaju myślenie życzeniowe o pragmatycznej współpracy z Rosją dopóki dokonuje ona inwazji na swoich sąsiadów – stwierdził minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski na Warszawskim Szczycie Ekspertów będącym imprezą towarzyszącą szczytowi NATO.
Różnice w podejściu do jednego z wyzwań, którym są relacje z Rosji i działania na rzecz stabilizacji regionu, oddał czeski generał i przewodniczący Komitetu Wojskowego NATO Petr Pavel. – Musimy zaakceptować, że Rosja może być rywalem, wrogiem, sojusznikiem lub partnerem. Może też być zapewne wszystkim jednocześnie – mówi Pavel.
Dopóki każde z państw będzie głuche na innych członków sojuszu, dopóty nie będzie mowy o wzajemnym zaufaniu. Nie zmienią tego symboliczne gesty, jak wysłanie czterech rotacyjnych batalionów do Polski i państw bałtyckich, bo dalej wiara w to, że kolektywna obrona naprawdę zadziała, jest bardzo słaba.
Więcej o szczycie NATO:
Jakub Majmurek, Lewico, pogódź się z NATO
Jabub Dymek, Po co był wam ten Irak?
Michał Sutowski, Zagwozdka po raporcie Chilcota (do wyobrażonego hejtera NATO)
Piotr Łukasiewicz, Wojna i pokój. Armia i gender
Sławomir Sierakowski, K…, jaki wstyd
Kinga Stańczuk i Jakub Danecki z Razem: NATO? Jesteśmy krytyczni, ale nie naiwni
**Dziennik Opinii nr 191/2016 (1391)