Kraj

Sienkiewicz: „Obława, obława, na stare wilki obława”…

Młoda Lewico: sprawa Wałęsy to także twoja sprawa.

PRL jako wielka maszynka do mielenia ludzkich sumień zmielił i Lecha Wałęsę. I setki, i tysiące podobnych mu ludzi. Ale to on, zmielony, potrafił z tego uczynić własną siłę, zostać trybunem ludowym rewolucji, przywódcą i symbolem czegoś niepojętego w kraju z 60-tysięcznym korpusem Armii Czerwonej na swoim terytorium, w obozie opasanym drutami, gdzie nieposłuszeństwo i bunt były zwykle okazją do interwencji zbrojnej Hegemona, czyli ZSRR. Teraz, plączący się w oświadczeniach, zaszczuty, coraz bardziej nieporadny, budzi i grozę, i niesmak. Już nie ucieknie obławie.

Był czas, że wisiała na nim jedyna nasza broń, ostatnia broń – nadzieja. Potrafił ją ocalić sam w czasie internowania, bez doradców, bez Stoczni. To jest teraz lekceważone. To, że był naszym taranem, którym rozbijaliśmy obojętność świata wobec naszego pragnienia wolności – także już się nie liczy. Papiery znalazły się w szafie komunistycznego generała i każą tym, którzy nigdy nie stanęli w obliczu maszynki do mielenia sumień, wysunąć jeszcze śmielszą hipotezę: że on był sterowany cały czas, także wtedy, gdy Polska już była wolna (tu akurat papierów żadnych nie ma, ale w myśl ukutej niedawno zasady – „nie ma dowodów, że zrobił, ale nie ma też, że nie zrobił” – to już nie ma znaczenia).

Gra więc nie idzie o wydarzenia sprzed lat czterdziestu, ale o te, które dzieją się teraz i będą się dziać w przyszłości.

Bo rozrastająca się na prawicy opowieść zbudowana na „Bolku” – że żyliśmy w fikcji i kłamstwie w sposób ciągły od roku 1970 do dziś – wysadza w kosmos cały okres niepodległej Polski po upadku komunizmu i pozwala budować wszystko od nowa. A raczej urządzać wedle rewolucyjnej logiki, która każe napiętnować wszystko, co było wcześniej, jako najgorsze zło.

Raz puszczona w ruch maszyna nieufności i pogardy do własnego państwa nie zatrzyma się tak szybko. W radykalizmie odrzucenia wszystkiego, co było, na rzecz utopijnego nowego porządku oczyszczonego z dawnych złogów, odnajdą się bardziej gorliwi i młodsi niż ci, którzy teraz z satysfakcją biorą udział w obławie na Wałęsę. I szybko się może okazać, że z natury zmuszony do pewnego kunktatorstwa obóz rządzący stanie się w oczach radykałów zbyt oportunistyczny, zbyt wolny i nieśmiały w likwidacji starego porządku.

Obława może sięgnąć tych, którzy teraz sami ją urządzają. Kukizowcy, narodowcy, ONR-y, skini, samozwańczy obrońcy i naśladowcy żołnierzy wyklętych, na co dzień bawiący się w grupy rekonstrukcyjne, i ci, którzy własne niepowodzenia szybko powiążą z suflowaną im wizją „Polski Wielkiego Kłamstwa” – kandydatów jest aż nadto. I jeśli ktoś ma złudzenia, że na Kremlu będą się temu przyglądać bez większego zainteresowania, jest w wielkim błędzie. Rozpętanie rewolucji nad Wisłą wymierzonej w prawomocność państwa, które jest członkiem NATO i UE, będzie budzić zainteresowanie. Aktywne.

Jest taka okrutna piosenka Elektrycznych Gitar, przeróbka Ody do radości, z refrenem: „Przyjdzie Ruski, wszystko spali/ Przyjdzie Niemiec, puści gaz/ Trzeba szybko się nawalić/ Pójść na szaber jeszcze raz”. Oto logiczny koniec obławy Polaków na Polaków, wizja destrukcji społecznej i politycznej narodu zdziczałego.

Dlatego, Młoda Lewico, bez względu na to, spod jakiego organizacyjnego znaku jesteś, za jaką wersją emancypacji się opowiadasz, wiedz jedno: sprawa Lecha Wałęsy to także Twoja sprawa, bo dotyczy prawomocności państwa, w którym działasz i rozwijasz się od lat. Nie tylko jakichś starych, posiwiałych i większości już bezzębnych wilków. Bo tu nie chodzi o przeszłość, lecz o przyszłość. Czy będzie jeszcze jakikolwiek podmiot emancypacji. A tym samym, czy będzie jakakolwiek lewica.

***
Bartłomiej Sienkiewicz, ur. 1961, były minister spraw wewnętrznych. Absolwent Wydziału Filozoficzno-Historycznego UJ, w latach 80. działacz NZS, WiP, współpracujący też z niezależnym ruchem wydawniczym. W latach 90. funkcjonariusz Urzędu Ochrony Państwa, współpracownik ministrów spraw wewnętrznych Krzysztofa Kozłowskiego i Andrzeja Milczanowskiego. Współzałożyciel i były wicedyrektor Ośrodka Studiów Wschodnich.

Wałęsa? Nie kochamy bezkrytycznie [Wiśniewska do Sienkiewicza]

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Zamknij