Kraj

Siedem grzechów dziadurzenia

Oburzenie, złość, zakłopotanie, uczucie przykrości i wrażenie bycia lekceważonym – takie emocje wywołujemy w osobach starszych, gdy zwracamy się do nich „dziadku” albo instruujemy „niech tu podpisze”. Pierwszy krok już za nami: wiemy, że mamy problem.

Zwracanie się do nieznanych osób starszych „babciu”, „dziadku” albo per „ty”. Używanie wielu zdrobnień. Mówienie „my” zamiast zwracania się bezpośrednio do osoby: „smakował nam obiadek?”. Zwracanie się do osób starszych w trzeciej osobie: „usiądzie tutaj i poczeka”. Mówienie tonem jak do dziecka. Używanie prostych słów i uproszczonych zdań. Uśmiechanie się, gdy mówi starsza osoba, w sposób, który wyraża drwinę, kpinę lub politowanie. Niecierpliwe wzdychanie.

Powyższa lista to zestaw zachowań charakterystycznych dla dziadurzenia – protekcjonalnych i umniejszających osoby starsze sposobów zwracania się do nich. Jak powszechne jest to zjawisko?

– W 2021 roku wydaliśmy pilotażowy poradnik savoir-vivre’u w formie graficznej – mówi Magdalena Skrzydlewska ze Stowarzyszenia Forum 4 Czerwca, autorka projektu Twoje słowa. Moja godność, w ramach którego powstał raport na temat dziadurzenia. Wówczas zauważyliśmy, że dziadurzenie jest powszechne i akceptowane, a jednocześnie wywołuje sprzeciw odbiorców. By zatem rozpocząć edukację w zakresie językowej dyskryminacji osób starszych i by zacząć się jej przeciwstawiać, należało oprzeć się na „twardych” danych. Tak zrodził się pomysł stworzenia raportu.

O dyskryminacji przez język. Gdy do osób starszych mówimy jak do dzieci

Raport badawczy Zjawisko dziadurzenia z perspektywy osób starszych. Komunikacja protekcjonalna miał premierę 11 kwietnia w Łodzi.

Wyniki badań nie są budujące. Raport stwierdza, że dziadurzenie jest zjawiskiem powszechnym. Osoby w wieku 60+ doświadczające tej formy werbalnej komunikacji źle reagują, gdy młodsi zwracają się do nich per „babciu”, „dziadku” lub po imieniu, a to przecież niejedyny przykry aspekt dziadurzenia.

– Interesowała nas ocena dziadurzenia z perspektywy osób starszych. Po pierwsze udało się nam ocenić skalę zjawiska. Po drugie, zbadaliśmy, w jaki sposób ludzie starsi oceniają dziadurzenie. Po trzecie, pytaliśmy, jak adresaci sobie z nim radzą – wyjaśnia autorka Raportu Danuta Parlak, psycholożka, wykładowczyni akademicka i członkini Komisji Ekspertów ds. Osób Starszych przy Rzeczniku Praw Obywatelskich.

Jak wynika z badań, blisko 83 proc. osób zadeklarowało, że zetknęło się z dziadurzeniem w jakiejkolwiek formie, czyli: osobiście, jako świadkowie lub „ze słyszenia”. Co druga z przebadanych osób (55 proc.) była bezpośrednio adresatem lub adresatką takich form wypowiedzi.

Uśmiechy rozmówców wyrażające drwinę, kpinę lub politowanie albo głośne wzdychanie. Mówienie do osoby starszej tonem jak do dziecka, podniesionym głosem. Bezosobowe zwracanie się typu: „niech podejdzie do okienka”. Raport wskazuje, że trzy wymienione formy dziadurzenia są najbardziej dotkliwe dla pokolenia 60+.

W dwóch pierwszych formach mamy głównie do czynienia z komunikacją niewerbalną sprowadzającą się do mimiki, niecierpliwych gestów. Badania potwierdzają, że osoby starsze wykazują się dużą wrażliwością na tego typu zachowania. Im respondenci młodsi, lepiej wykształceni, tym mocniej dotyka ich dziadurzenie. Raport zwraca też uwagę na różnice między mieszkańcami miast i wsi. Stosunkowo większa akceptacja dziadurzenia w społeczności wiejskiej może wynikać ze specyficznej mentalności i większego przyzwolenia mieszkańców wsi na pewne zachowania komunikacyjne i towarzyszące im sygnały niewerbalne. Ta kwestia wymaga namysłu i być może podjęcia w przyszłości dodatkowych badań – czytamy w raporcie.

U osób, które osobiście doświadczają dziadurzenia, dominują emocje o zabarwieniu negatywnym. Badani odczuwali oburzenie (41,4 proc.), złość (35,4 proc.), zakłopotanie (30,3 proc.). Inne negatywne emocje towarzyszące dziadurzeniu to zaskoczenie, uczucie przykrości, poczucie bycia lekceważonym. Jednocześnie tylko 8 proc. badanych wskazało, że dziadurzenie zapewnia im odczucia o zabarwieniu pozytywnym (doznawania troski i opieki).

Osoby starsze rzadko reagują na dyskryminujący język. Zdarza się to mniej niż jednej trzeciej badanych. Częściej reagują przy tym osoby młodsze i lepiej wykształcone. Znacząca większość (około 70 proc. badanych) przyznaje, że nie reaguje wcale. Dlaczego osoby starsze nie reagują? „Nie wiem, jak to zrobić” – ta odpowiedź pada najczęściej. Jest to zarazem dowód na istnienie społecznej potrzeby – nie tylko wiedzy na temat dziadurzenia, ale również rozwijania praktycznych umiejętności komunikacyjnych wśród osób starszych.

– Czasami ludzie są przekonani, że dziadurzenie w kontakcie z osobami starszymi może ocieplić relacje, a uproszczony język pomaga w komunikowaniu się. Część osób starszych przyjmuje taki sposób komunikacji jako życzliwość, wsparcie, ułatwienie zrozumienia treści. Dotyczy to zwłaszcza osób w bardziej zaawansowanym wieku (73–90 lat) oraz o niższym poziomie wykształcenia. Tymczasem, nawet gdy intencja rozmówców jest w założeniu dobra, tak przekazany komunikat jednocześnie mówi: jesteś słabszy, gorzej rozumiesz, jesteś bezradny, mam nad tobą przewagę. Tego typu mowa odbiera poczucie wartości, zwłaszcza gdy nie jest to zjawisko jednorazowe, ale spotyka osobę starszą w sposób powtarzający się – podkreśla Danuta Parlak.

Polska starość jest samotna, chora i biedna

czytaj także

– Na podstawie naszych doświadczeń i prowadzonych warsztatów wiemy, że osoby pracujące ze starszymi zauważyły, że same często dziadurzą. Tymczasem placówki zdrowia, czyli przychodnie, szpitale odmawiały nam udziału w warsztatach. W odpowiedzi słyszeliśmy „nas ten problem nie dotyczy, to jakiś wymysł” – dodaje Magdalena Skrzydlewska.

– Chcemy, by raport dotarł do dziennikarzy, aktywistów, organizacji pozarządowych, do urzędników, pracowników opieki społecznej, placówek zdrowia i liderów opinii. Te osoby i środowiska „rozsiewają” informację, poniosą tę wiedzę dalej i będą coraz więcej mówić o dyskryminacji językowej osób starszych. Mamy też świadomość, że zainicjowaliśmy proces, który będzie trwał lata, jeśli nie całe pokolenia. Droga jest wyboista, a realna zmiana wymaga czasu i powszechności – mówią autorki raportu.

**
Badanie zostało przeprowadzone między majem a październikiem 2023 roku w województwie łódzkim i podlaskim. Projekt „Twoje słowa, moja godność” był finansowany przez Islandię, Liechtenstein i Norwegię z Funduszy EOG i Funduszy Norweskich w ramach Programu Aktywni Obywatele – Fundusz Regionalny. Cały raport można pobrać bezpłatnie tutaj.

Agnieszka Łuczak – dziennikarka i publicystka, była regionalna pełnomocniczka Stowarzyszenia Kongres Kobiet, była pełnomocniczka prezydent miasta Łodzi ds. równego traktowania, obecnie emerytka.

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Zamknij