Ulicami Wrocławia po raz piąty przeszedł Marsz Równości. Tekst i zdjęcia: Natalia Sawka.
„Wychodzimy na ulicę, by sprzeciwić się sztywnym normom płciowym i seksualnym, w których nie ma miejsca na różnorodność i niepowtarzalność” – tymi słowami po raz piąty we Wrocławiu rozpoczął się Marsz Równości organizowany przez Stowarzyszenie Q Alternatywie. W sobotę 5 października pod pomnikiem Bolesława Chrobrego zebrało się blisko trzysta osób wyrażających swój sprzeciw wobec homofobii, seksizmu oraz przemocy motywowanej nienawiścią. Wśród demonstrujących byli członkowie i członkinie Amnesty International, stowarzyszenia rodzin i przyjaciół osób LGBTQ – Akceptacja, Grupy chrześcijan LGBTQ Wiara i Tęcza oraz solidaryzujący się z osobami LGBT w Rosji. Zgromadzeni mieli ze sobą tęczowe oraz różowo-czarne flagi, transparenty z hasłami: “Jest opresja, jest opór”, “Żądamy związków partnerskich”, “Miłość nie wybiera”.
Sporo osób niosło tęczowe matrioszki, rosyjskie flagi oraz transparenty z hasłami wspierającymi osoby nieheteronormatywne w Rosji.
Podczas marszu manifestujący nie tylko gwizdali i wykrzykiwali hasła “Homofobia, to się leczy!”, “Wolność, równość, tolerancja!”, “Dość przemocy, dość nienawiści”, ale także żywo podskakiwali i radośnie tańczyli w rytmie samby. Kolorowa i muzyczna parada rozpoczynająca się banerem “Jesteśmy. Przyzwyczajcie się!” przeszła przez ulice centrum Wrocławia zatrzymując się w Rynku.
“Queer says nyet!”
– Rosjanie nie mają możliwości wyjścia na ulicę, nie mogą się przytulać czy pokazać publicznie. Zrobimy to za nich! Teraz jest ten moment, kiedy możemy poczuć się bezpiecznie. Dobierzmy się w pary, trójkąty, czworokąty, grupy i okażmy sobie czułość – zachęcała jedna z organizatorek. Całując się i przytulając protestujący we Wrocławiu solidaryzowali się z prześladowanymi homoseksualistami w Rosji.
O sytuacji w Rosji zgromadzeni mogli dowiedzieć się dzięki czytanym podczas Marszu Równości manifestom. Organizatorzy informowali, że “trwa pokazowa nagonka na osoby homoseksualne określane mianem pedofilskich – od tablic ogłoszeniowych bloków, gdzie nawołuje się do donoszenia na sąsiadów – po internet, gdzie publikowane są filmy z samosądów”. Wrocławski oddział Amnesty przyniósł na manifestację kartkę urodzinową do Władimira Putina. Spacerujący w marszu mieli okazję złożyć życzenia prezydentowi Rosji – oczywiście wszystkie dotyczyły łamanych praw osób LGBTQ. Oprócz tego, każdy z uczestników pochodu mógł wyrazić swój sprzeciw wobec obowiązującego prawa, podpisując się pod petycją aktywistów Amnesty.
Mimo że wrocławski magistrat nie wyraził zgody na organizację w tym samym czasie manifestacji Narodowego Odrodzenia Polski, Marsz Równości przygotowany pod hasłem “Miłość nie pyta o płeć” ochraniany był przez kilkuset policjantów. Dzięki temu, demonstracji nie udało się przerwać agresywnym grupkom NOPowców. Zapowiadany kilka miesięcy temu rozwód kibiców wrocławskiego Śląska ze skrajną prawicą powoli staje się faktem. Wykrzykujący „Chłopak dziewczyna, normalna rodzina” nie przynieśli tym razem flag piłkarskiego klubu.
Marsz Równości przebiegł w pokojowej atmosferze. Protestujący idąc wzdłuż Fosy Miejskiej dotarli pod budynek Dworca Świebodzkiego, gdzie jeszcze przez chwilę występował zespół samby. Po rozwiązaniu demonstracji, policjanci ochraniali wszystkich, którzy mieli rozejść się do domów.
Wrocławski Marsz Równości był jednym z wydarzeń Festiwalu Q Alternatywie, który trwał cztery dni. W tym czasie odbył się wernisaż wystaw fotograficznych Marty Kochanek “We love, we make, we exist” i Barbary Gibson “Projekt Inner Pageant”. Dużym zainteresowaniem cieszyły się również warsztaty o kobiecej ejakulacji i obszarze G przeprowadzone przez Agnieszkę Weseli czy dyskusja o nienormatywnych praktykach literatury oraz spotkanie wokół Przewodniczki po niehierarchicznym organizowaniu się przygotowane przez Feministyczną Akcję Krytyczną.