Relacja "Kultura od kuchni, czyli przez żołądek do serca" ukazała się na portalu informacjelokalne.pl
Spotkanie organizowała nieformalna grupa Jeszcze Więcej Głupich Pomysłów oraz gnieźnieńskich klub „Krytyki Politycznej”. Można było skosztować mniej lub bardziej wymyślnych dań. Od szpinakowej tarty, poprzez klasyczne naleśniki z dżemem, sojowe lub selerowe kotlety, różnorakie sałatki czy bananowe muffinki z białą czekoladą… było smacznie. Wegetariański wątek nie jest przypadkowy, jednym z punktów spotkania było krótkie wystąpienie Kamili Kasprzak, która mówiła o etycznych aspektach bezmięsnej diety. Jak tłumaczy Paweł Bartkowiak, koordynator klubu: – Chodziło o wzbudzenie pewnej empatii wobec zwierząt oraz ich upodmiotowienie, dlatego też jedzenie było wegetariańskie. Myślę, że tutaj pokazanie alternatywy dla tradycyjnego schabowego też się udało i być może kogoś skłoniło do przemyślenia, że zabijanie zwierząt nie jest koniecznością – tłumaczy szczytny cel imprezy.
Samo założenie Kulturalnej Kuchni Społecznej opiera się po prostu na spotkaniu. – Założeniem jest pewne społeczne spotkanie się poza komercyjnymi i rynkowymi zasadami. Dzięki temu, że każdy z uczestników był wykonawcą i jednocześnie odbiorcą kulinarnych dań, a także mógł obcować z kulturalnym programem zaprezentowanym przez naszych gości. Cieszymy się, że udało nam się zaktywizować pewną wspólnotę. Otwartą i różnorodną grupę często młodych ludzi, którzy mają potencjał i mogą tworzyć świadome oraz wrażliwe społeczeństwo – wyjaśnia P. Bartkowiak.
[…]
– Planowaliśmy zorganizować wieczór podróżniczy, zaprosić Michała [Wrzesińskiego], Andrzeja Jankę. Odezwali się do nas członkowie „Krytyki Politycznej”, żeby połączyć te dwa wydarzenia i jak najbardziej przystaliśmy na to, każda współpraca jest fajna, zawsze można zrobić więcej. Połączyliśmy to i mamy nadzieję, że wyszło to altdobrze – mówi Miłosz Świątek, członek Jeszcze Więcej Głupich Pomysłów. Opowiada także o nietypowej, oddolnej grupie: – Zaczęliśmy działać na początku grudnia, gdy wpadliśmy na pomysł, żeby rozdawać na dworcu kawę i herbatę i od tego czasu cały grudzień te ciepłe napoje rozdawaliśmy, spotkaliśmy się z ciepłym przyjęciem. Ludzie pytali się gdzie jest kawa, gdzie jest herbata, więc stwierdziliśmy, że… no może kawy i herbaty nie będzie, bo fundusze nas ograniczają, ale że zrobimy coś jeszcze. Planujemy kolejne akcje, kolejne kuchnie społeczny, spotkania z podróżą.
Publiczność dopisała, wypełniając Misz Masz, współwłaściciel kawiarni, Mateusz Pawlak chwali inicjatywęŁ – Cieszymy się, że mogliśmy pomóc. Takie oddolne inicjatywy, szczególnie związane z kulturą należy jak najbardziej wspierać i my jesteśmy otwarci. Już wcześniej współpracowaliśmy i staraliśmy się pomagać przy imprezach tego typu. Poza tym, na co dzień też mamy dania wegetariańskie.
Paweł Bartkowiak z KP, dziękuje za współorganizowanie i udział w imprezie grupie Jeszcze Więcej Głupich Pomysłów, zespołowi Zagrali i Poszli oraz Michałowi Wrzesińskiemu i kawiarni Misz Masz. Cykl zapowiada się interesująco. I smakowicie.
Źródło: www.informacjelokalne.pl