„Newsweek” i „Wprost” postanowiły dobić czytelników poziomem polskiego dziennikarstwa. Komentarz Marcina Chałupki z Klubu KP w Trójmieście.
W Blue Monday, najbardziej depresyjnym dniu w roku, „Newsweek” i „Wprost” postanowiły dobić czytelników poziomem polskiego dziennikarstwa.
Oba tygodniki opublikowały 21 stycznia wywiady z Anną Fryczkowską, matką 16-letniego Stanisława, który 24 grudnia popełnił samobójstwo. Z rozmów czytelnicy otrzymują jasny i – zatrważająco nieprawdziwy – komunikat: używanie marihuany prowadzi do depresji, a w konsekwencji do odebrania sobie życia. „Newsweek” i „Wprost” dały w ten sposób popis braku dziennikarskiej odpowiedzialności i kolejny raz wywołały nierzetelną dyskusję na temat środków psychoaktywnych.
Merytoryczny poziom artykułów zapewne nie budziłby zdziwienia, gdyby opublikował je któryś z tabloidów. Od mediów, które uważają się za opiniotwórcze, oczekuje się jednak czegoś więcej. Tragiczna historia Stanisława i cierpienie jego matki zostały wykorzystane w najbardziej ohydny sposób. Ofiara została poniesiona, będzie teraz można do woli powoływać się na niesprawdzone „fakty” i nieść je na sztandarach bezsensownej wojny z narkotykami.
Czy sytuacja ekonomiczna prasy jest aż tak zła, że trzeba napędzać sprzedaż takimi sensacjami? Zapominając przy tym, że obowiązkiem dziennikarza jest konfrontowanie różnych opinii i poszukiwanie informacji o danym problemie w kilku źródłach. Wszystko po to, by obraz świata, jaki się przedstawia czytelnikowi, nie był jednostronny.
I tak w ciągu jednego dnia cofnęliśmy się o dekadę w debacie o substancjach psychoaktywnych i konsekwencjach ich zażywania.