Kompromitujecie się - powiedział wiceburmistrz do mieszkańców, którzy protestują przeciwko likwidacji Przedszkola nr 1. Może chodziło mu o brak marynarek.
26 stycznia, podczas sesji Rady Miejskiej w Cieszynie, miało się odbyć się głosowanie nad projektem ustawy o likwidacji Przedszkola nr 1. Kilka dni wcześniej członkowie cieszyńskiej Krytyki Politycznej przysłuchiwali się obradom Komisji Oświaty, by w Świetlicy „Na Granicy” przeprowadzić konsultacje społeczne – zebrani mieszkańcy przedstawili radnym swoje obawy związane z planami likwidacji przedszkola. Wiceprzewodnicząca Komisji Oświaty Halina Bocheńska ogłosiła wstępną, negatywną opinię projektu ustawy. Tego wieczoru wybrano także reprezentanta rodziców Przedszkola Nr 1, który miał przedstawić ich opinię na czwartkowej sesji Rady Miejskiej.
Na sesję 26 stycznia przyszli rodzice, pedagodzy, przedstawiciele dyrekcji i rady rodziców z Przedszkola nr 1 oraz Szkoły Podstawowej nr 1, prezeska oddziału NFZ w Cieszynie, a także mieszkańcy (łącznie około 50 osób). Radni rozpoczęli od weryfikacji planu obrad. Pierwszą poprawkę wniósł wiceburmistrz miasta Jan Matuszek – odwołał punkt 5, czyli właśnie głosowanie projektu ustawy o likwidacji Przedszkola nr 1 w Cieszynie. Przewodniczący Rady Miejskiej Bolesław Zemła zatwierdził ten wniosek. Zgodnie z opinią obecnego na sali prawnika oznaczało to również zniesienie punktu 4 porządku obrad, to jest wystąpienia przedstawicieli rodziców, dyrekcji przedszkola i szkoły. Szczęśliwie kilku radnych postanowiło „uszanować obecność przybyłych mieszkańców” i ich wysłuchać. Co ważne, jeden z radnych przy tej okazji domagał się podania nazwiska autora projektu „absurdalnej” ustawy.
Na wystąpienia przyszło zebranym czekać ponad godzinę, gdyż tyle trwała dyskusja wokół TS Mieszko-Piast Cieszyn. Nie odnotowalibyśmy tego, gdyby nie fakt, że przewodniczący Rady Miejskiej, wprowadzając na mównicę Irminę Dziadek, reprezentantkę rady rodziców, stwierdził, że „ma nie przedłużać”. Dziadek przeczytała list do radnych, w którym uzasadniła, dlaczego mieszkańcy nie zgadzają się na likwidację przedszkola, następnie wystąpiła Klaudia Orszulik z rady rodziców SP 1, podkreślając, że u podstaw projektu ustawy o likwidacji leżą błędne założenia. Rodzice ze Szkoły Podstawowej nr 1 nie uważają bowiem, że trzeba zbudować salę gimnastyczną na terenie przedszkola, i kategorycznie nie zgadzają się na takie uzasadnianie decyzji o likwidacji.
Po opuszczeniu sali sesyjnej osoby związane z Przedszkolem nr 1 i Szkołą Podstawową nr 1 wymieniły uściski, padły też deklaracje współpracy i tworzenia wspólnego frontu. Ludzie poczuli, że ich głos miał jednak znaczenie, że ich twarze przestały być anonimowe i że warto było wyjść z domu w tej sprawie. Cała akcja przeciwko likwidacji publicznych placówek polegała na namolnym, niemalże dziecinnym zadawaniu pytań w odpowiednim czasie – choć, jak się okazało, nieodpowiednim dla wiceburmistrza, który w drodze na obrady Komisji Oświaty rzekł do rodziców i innych mieszkańców: „kompromitujecie się”. Może miał rację z uwagi na brak marynarek na spotkaniu. Nie miał jednak racji twierdząc, że najpierw jest potrzebna zgoda Rady Miejskiej i mandat dla burmistrza na rozpoczęcie procesu likwidacji, by ewentualnie mogły się zacząć jakieś konsultacje. Miasto to my, zabieramy się więc do pilnowania powstających ustaw i praw.
Zobacz też: Fotorelacja: Konsultacje o przedszkolach w Cieszynie