Zwracamy się do Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej o zawetowanie trzech gwałcących niezawisłość sędziowską ustaw o Krajowej Radzie Sądownictwa, o ustroju sądów powszechnych i Sądzie Najwyższym.
Nie chcemy żyć w kraju niedemokratycznym. Nie jest demokracją państwo, w którym polityk będący jednocześnie Ministrem Sprawiedliwości i Prokuratorem Generalnym, decyduje także o nominacjach prezesów sądów powszechnych i członków Sądu Najwyższego.
Jeśli prezydent się temu nie przeciwstawi, każdy z nas znajdzie się w sytuacji, w której przedstawiciel władzy będzie mógł wszcząć śledztwo przeciwko niemu, wpłynąć na dobór sędziego do sprawy, a nawet zagrozić postępowaniem dyscyplinarnym adwokatowi oskarżonego. Każdy z nas stanie się zakładnikiem rządzących. Zatrzymać ten proces może już tylko prezydent Andrzej Duda. Niezależnie od tego, jak się zachowa, decyzje będzie podejmował z pełną świadomością jej konsekwencji dla państwa i społeczeństwa, a także dla swojego miejsca w historii.
Mentor Andrzeja Dudy, prezydent Lech Kaczyński, któremu Andrzej Duda – jak mówił podczas zaprzysiężenia – zawdzięcza całe wychowanie polityczne, miał w kwestii niezawisłości sądów stanowisko jednoznaczne: „Niezależność sądów w naszym kraju jest zagwarantowana bardzo solennie, bardziej niż w niejednej konstytucji innych państw europejskich, także tych, które są członkami Unii Europejskiej. To rozwiązanie, można powiedzieć, modelowe. Jego kształt wynikał z przemyśleń związanych z sytuacją w poprzedniej rzeczywistości ustrojowej naszego kraju”. To modelowe rozwiązanie prezydent Andrzej Duda może dziś przekreślić lub uszanować, respektując także stanowisko swojego najważniejszego autorytetu politycznego.
Warto przypomnieć i o tym, że Lech Kaczyński miał całkowicie odmienne zdanie o sędziach niż to, co słyszymy dziś od posłów i senatorów PiS. Prezydent, który nominował ponad trzy tysiące sędziów, w tym prof. Małgorzatę Gersdorf, nie dezawuował ani Pierwszej Prezes Sądu Najwyższego, ani nie poniżał i nie wyzywał sędziów od „komunistów” czy „grupy kolesi”. Mówił natomiast: „jestem najgłębiej przekonany, że zdecydowana większość polskich sędziów, a mamy ich w naszym kraju dużo – bardzo dużo w porównaniu z innymi krajami – to ludzie, którzy znakomicie swoje obowiązki wypełniają”.
Nie jesteśmy naiwni, bo dobrze pamiętamy, jak prezydent zachowywał się dotychczas. Ale tym bardziej ma dziś dobre powody, by odzyskać honor i zahamować staczanie polskiej demokracji w przepaść. W naszej historii nie brakuje postaci, które potrafiły zawrócić ze złej drogi w krytycznym momencie. Polacy potrafią to docenić.
Prezydencie zachowaj się godnie, uszanuj polską demokrację i zawetuj te ustawy!
Zespół Krytyki Politycznej