Zwolniony z fabryki Chung Hong walczy o przywrócenie do pracy i wypłatę odszkodowania. W piątek miała się odbyć druga rozprawa. Była krótka.
Rok temu w Specjalnej Strefie Ekonomicznej pod Wrocławiem został zwolniony Krzysztof Gazda, pracownik fabryki Chung Hong. Związkowcy z Inicjatywy Pracowniczej odpowiedzieli strajkiem. Ponad 20 osób odeszło od taśmy produkcyjnej w geście solidarności z Gazdą. Wszyscy zostali dyscyplinarnie zwolnieni w czasie trwania akcji strajkowej. Obecnie walczą o swoje prawa w sądzie.
W piątek 28 czerwca, dokładnie rok po tych wydarzeniach, miała odbyć się druga rozprawa Krzysztofa Gazdy. Walczy on o przywrócenie do pracy i wypłatę odszkodowania. Wizyta w sądzie trwała jednak zaledwie kilka minut. Z powodu choroby sędzi rozprawa została przeniesiona na 29 lipca, na godz. 9.00.
– Dzisiaj, dopiero po roku, odbywa się druga rozprawa. Pokazuje to, że system sądów pracy w Polsce nie działa. To nie wina sądów tylko Państwa – mówiła przed rozprawą Małgorzata Maciejewska, członkini Inicjatywy Pracowniczej, była pracownica Chung Hong.
Przed budynkiem sądu pikietowało kilkanaście osób wspierających związkowca i innych zwolnionych z Chung Hong.
– To jest skandaliczne łamanie tych wolności, które wywalczyły ruchy robotnicze w latach 80. Prawo do strajku w Polsce nie istnieje! – przypominała Maciejewska.
– Zwolnieni pracownicy znaleźli się w dramatycznej sytuacji. Po kilku latach ciężkiej pracy zostali z dyscyplinarką w ręku. Nie mogą znaleźć zatrudnienia – podkreślał Gazda.
Pikietujący informowali przechodniów o warunkach pracy w Specjalnych Strefach Ekonomicznych. Rozdawali ulotki i zapraszali na demonstrację z okazji pierwszej rocznicy strajku.
5 lipca o godz. 13.30 pod fabryką Chung Hong, 14 km pod Wrocławiem, rozpocznie się manifestacja i piknik solidarnościowy ze zwolnionymi pracownikami.
więcej informacji: #ChungHong
[fot. Dawid Krawczyk]