Rządy i państwa mają tu do odegrania ważną rolę.
Kevin J. Delaney: Co sądzisz o podatku od robotów?
Bill Gates: Odpowiedzią na automatyzację pracy musi być, i będzie opodatkowanie robotyzacji pracy. Praca robotnika w fabryce warta, powiedzmy, 50 tys. dolarów, jest dzisiaj obłożona podatkiem dochodowym, ubezpieczeniem społecznym i podobnymi. Kiedy robot wykonuje tę samą pracę, to powinien być opodatkowany na tym samym poziomie.
To jest okazja, żeby nadal zapewniać dobra i usługi dostępne, a jednocześnie zwolnić zasoby ludzkiej pracy np. po to, by móc lepiej pomóc osobom starszym, zmniejszyć liczebność klas w szkołach, poświęcić więcej uwagi dzieciom specjalnej troski. We wszystkich tych obszarach mamy wciąż niewystarczające zatrudnienie.
Jeśli uda się uwolnić wypieranych z rynku przez automatyzację ludzi i przenieść ich do innych zająć, które spełnią ich potrzeby finansowe, zawodowe i ambicjonalne, to nikt na tym nie straci, wszyscy będziemy do przodu. Trzeba pomyśleć, jak to zrobić, ale przecież nie można już dłużej rezygnować po prostu z podatków, których pracujące roboty nie płacą…
czytaj także
I rozwiązaniem miało by być wprowadzenie podatku od robotów…
Większą produktywność robotów można wykorzystać do wygenerowania większej ilości podatków. Pora otworzyć debatę o tym, jak to tego dokonać i jak to mierzyć. Na pewno opodatkować powinno się każdy zysk pochodzący z oszczędności na ludzkiej sile roboczej. Inny rodzaj podatków powinien być nałożony na wykorzystywanie robotów w ogóle. Nie wydaje mi się, że firmy zatrudniające do pracy roboty będą oburzone wprowadzeniem takiego podatku.
Czy da się wypracować sposób taki sposób nakładania podatków na roboty, który jednocześnie nie stanie na przeszkodzie innowacyjności?
Jeśli mówi się, że wraz z pojawieniem się robotów grożą nam straty finansowe wywołane wypchnięciem ludzi z rynku pracy, to tym bardziej pożądane jest podniesienie podatków, a wręcz spowalnianie tempa automatyzacji pracy. Trzeba zastanowić się, co zrobić ze społecznościami, na które ten proces ma największy wpływ? Jakie przejściowe programy się sprawdziły i jakiego finansowania potrzebują?
Branże, które dotyka zastępowanie ludzi przez roboty, przechodzą ten proces w pewnym sensie jednocześnie. Magazynierzy, kierowcy, sprzątacze to tylko niektóre z wielu ważnych zawodów, dla których przez najbliższe 20 lat kwestie automatyzacji będą kluczowe. Dlatego tak ważne jest wypracowanie polityki odpowiadającej na ten problem.
To powinna być teraz paląca kwestia. Kiedy na innowacje ludzie reagują strachem a nie entuzjazmem, to potencjał w nich zawarty nie może być wykorzystany w pozytywny sposób. A opodatkowanie to lepsze rozwiązanie niż blokowanie zmian. Przecież innowacje przejawiają się na różne sposoby, np. samoobsługa w restauracji – jak inaczej to nazwać? W Dolinie Krzemowej powstała maszyna, która przygotowuje sama hamburgery, bez ludzkiego udziału!
czytaj także
Skłaniasz się ku założeniu, że rozwiązanie tej kwestii leży po stronie rządu, nie biznesu?
Biznes nie może jej rozwiązać. Nadliczbowa siła robocza może być wykorzystana do zmniejszania niesprawiedliwości społecznych lub też skierowana na pomoc biedniejszym. W taki sposób można zwiększyć wsparcie społeczne dla osób starszych, niepełnosprawnych i więcej pracy włożyć w sektor edukacji. I to rząd ma kluczową rolę do odegrania w kwestii zmniejszania nierówności. Zaletą opodatkowania jest to, że oddziela te kwestie, mówiąc: „Ok, mamy takie a takie zasoby, jak chcemy je rozdystrybuować?”.
czytaj także
**
Wywiad ukazał się na portalu Quartz. Transkrypcja i skróty Zofia Sikorska.