Oleksij Radynski

Rosja za dwa lata

Za dwa lata będziemy mogli wspominać dzisiejszą Rosję jako raczej umiarkowane, nawet trochę demokratyczne państwo z centrowym prezydentem na czele. 

Nic nie cieszy Ukraińców tak bardzo jak rosyjska klęska godpodarcza. Jest to jeden z niewielu powodów do radości. Hrywna ściga się z rublem w wyścigu w dół, ukraińska gospodarka się sypie, ale przeważa opinia, że nic takiego się nie dzieje – przecież gospodarka rosyjska sypie się na dużo większą skalę. Mało kto zwraca uwagę na to, że załamanie Rosji nie rozwiąże raz i na zawsze wszystkich problemów, które Ukraina ma ze swoim sąsiadem. Upadek Putina, jeśli do niego dojdzie, wcale nie uczyni Rosji mniej agresywną i skorumpowaną. Niewykluczone, że z Putinem będzie jak ze Związkiem Radzieckim – najgorsze nadejdzie dopiero po nim.

Jak może wyglądać Rosja za dwa lata? (Właśnie tyle, według Putina, co powiedział podczas jednej z tradycyjnych konferencji prasowych, ma potrwać obecny gospodarczy upadek). Czy zostanie ostatecznie skonsolidowanym militarnym mocarstwem, którego obywatele jednym głosem oskarżają Zachód i jego sankcje za fatalną sytuacją z żywnością, kłopoty z pensjami i emeryturami? Czy jednak społeczeństwo skieruje swój gniew w stronę władzy, która wciąż ostentacyjnie prowadzi luksusowy styl życia? Do wyboru pierwszej opcji skłania fakt, że stosunkowo niedawno – w latach 90. – Rosja przeżyła już tak ogromne załamanie, że żaden społeczny szok, żadna klęska nie potrafią już zadziwić społeczeństwa na skalę masową. Do wyboru drugiej to, że tamto załamanie nadeszło po głodnych latach 80., a obecny kryzys nadchodzi po wzgłędnie sytych latach 2000. Nędzę po dobrobycie odczuwa się inaczej niż nędzę po nędzy.  

W każdym razie za dwa lata będziemy mogli wspominać dzisiejszą Rosję jako raczej umiarkowane, nawet trochę demokratyczne państwo. Jeśli niezadowolenie społeczne zostanie skierowane przeciwko Zachodowi, wielu krajom Europy może przydać się ukraińskie doświadczenie „wojny hybrydowej”. Jeśli jednak rozwinie się w Rosji naprawdę mocny ruch antyputinowski, nie ma co się spodziewać, że taki ruch będzie chciał mieć cokolwiek wspólnego z demokracją, liberalizmem czy innymi „wartościami Zachodu”. Będzie raczej ruchem jeszcze bardziej fundamentalistycznym, nacjonalistycznym i prawosławnym aniżeli rządy Putina. Będzie oskarżał Putina nie o cięcia socjalu czy brak wolności słowa, tylko o to, że wojsko rosyjskie nie dotarło do Kijowa i Lwowa, że Rosja wciąż „karmi Kaukaz”, zamiast go ostatecznie spacyfikować, że Putin nie wypowiedział otwartej wojny Zachodowi.

Stanie się to nie dlatego, że społeczeństwo rosyjskie jest „niedojrzałe” czy „niepełnosprawne”. Po prostu prawdziwy kryzys w Rosji nadchodzi dopiero teraz, gdy umiarkowane liberalne, lewicowe i nawet prawicowe ruchy społeczne doświadczyły totalnej porażki. Natomiast ruchy, które krytykują władzę za to, że nie dosyć radykalnie wciela własną politykę – więcej wojny w Ukrainie, więcej konfrontacji z Zachodem, więcej represji przeciwko „piątej kolumnie” – są mocne jak nigdy. To właśnie takie ruchy będą miały pierwszeństwo w zagospodarowaniu gniewu społecznego, który w ciągu najbliższych lat może wzrosnąć na niespotykaną skalę. 

Przez długi czas Kreml hodował radykałów w sferze publicznej, żeby jego własna polityka, oglądana na ich tle, nie wyglądała tak agresywnie.

Dzięki temu Putin mógł udawać umiarkowanego polityka, który próbuje nie ulegać presji „społeczeństwa obywatelskiego” i wciąż szuka porozumienia. To może okazać się pułapką, jak pułapką dla Janukowycza okazało się potajemne wsparcie radykalnych nacjonalistów ze Swobody. A jeśli Putin zostanie obalony nie dlatego, że wysłał wojsko na Ukrainę, tylko dlatego, że nie wysłał tam wystarczająco dużo wojska? Im bardziej będzie upadać Rosja, im gorsza będzie sytuacja społeczna, tym większa szansa na wcielenie tego scenariusza. 

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Oleksij Radynski
Oleksij Radynski
Publicysta i filmowiec (Kijów)
Filmowiec dokumentalista, współzałożyciel Centrum Badań nad Kulturą Wizualną w Kijowie. W latach 2011-2014 redaktor ukraińskiej edycji pisma Krytyka Polityczna.
Zamknij