Kinga Dunin

Kinga Dunin

Socjolożka, publicystka, pisarka, krytyczka literacka

Socjolożka, publicystka, pisarka, krytyczka literacka. Od 1977 roku współpracowniczka KOR oraz Niezależnej Oficyny Wydawniczej. Po roku 1989 współpracowała z ruchem feministycznym. Współzałożycielka partii Zielonych. Autorka licznych publikacji (m.in. „Tao gospodyni domowej”, „Karoca z dyni” – finalistka Nagrody Literackiej Nike w 2001) i opracowań naukowych (m.in. współautorka i współredaktorka pracy socjologicznej "Cudze problemy. O ważności tego, co nieważne”). Autorka książek "Czytając Polskę. Literatura polska po roku 1989 wobec dylematów nowoczesności", "Zadyma", "Kochaj i rób".

Pan Bóg syty i sperma cała

Medialny przekaz płynący z naszej, powiedzmy, strony o Lemańskim to opowieść o dobrym księdzu i złym Kościele instytucjonalnym.

Dunin: Zamiast etyki lekarskiej

Wyobraźmy sobie, że każdy pacjent dostaje do ręki prosty informator o przysługujących mu prawach. Czy nie byłoby to lepsze od bicia piany przez ministra i jego doradcę?

Królestwo Boże na ziemi

Wina Tuska! Nie, Kaczyńskiego Lecha, który chciał się przypodobać Angeli Merkel. Ale on nie żyje i nieładnie mu wypominać. To jednak Tuska.

Dunin: Jeśli nie monogamia, to co?

Seks sam w sobie nie ma żadnego etycznego znaczenia, nabiera go dopiero w kontekście relacji. Jeśli jest ona wolna od przemocy i odpowiedzialna, to dobrze.

Dunin: Pociąg do kryminału

Nosi spodnie i męskie imię Mike. Ze swoim nie całkiem udanym kolejnym partnerem mieszka tam, gdzie czynsz jest niski, ale co noc budzi ją pociąg.

Pochwała prostoty

Jak mówi wujek Mietek, grzebią się w tym sejmie i grzebią i nic z tego grzebienia nie wychodzi.

Dunin: Krowa, czyli półprodukt

Żyjemy w katolickim kraju, w którym zawsze można się pozbyć niepotrzebnych etycznych dylematów przy pomocy cytatu z Biblii. A poza tym rządzi nami rynek.

Dunin: Zabawy językiem

Po latach rządzenia Tusk był łaskaw zauważyć, że poniekąd wszyscy w Europie są socjaldemokratami – mówi w „Rzeczpospolitej” z 15-16 czerwca Kinga Dunin.

Panie Bosaku, przypominam o sobie

Kiedyś Krzysztof Bosak, wówczas poseł, a słowo posła chyba coś znaczy, publicznie obiecał, że zapłaci za moją eutanazję w Szwajcarii.

Zamknij