Bettelheim powiada, że bajki służą ukojeniu lęku dziecka przed separacją z rodzicami. W wypadku „Dziecka śniegu” jest odwrotnie, to separacyjna bajka dla rodziców.

Bettelheim powiada, że bajki służą ukojeniu lęku dziecka przed separacją z rodzicami. W wypadku „Dziecka śniegu” jest odwrotnie, to separacyjna bajka dla rodziców.
Nawet najlepiej przystosowane kobiety wciąż balansują na granicy chroniącej je przed pogardą.
Nie traktując tego nazbyt poważnie, zobaczmy, co też czytelnicy w tym roku wybierali/lajkowali.
Polakom cały czas się wydaje, że to oni zasługują na pomoc humanitarną.
Odzywa się chór obrońców feminizmu. Pryncypialny i zatroskany. Jak można? Oj, tak radykalnie, tak brutalnie i na dodatek w Wigilię!
Przyzwoity rząd, który umiałby rozwiązać najważniejsze problemy społeczne i ekonomiczne, mógłby spokojnie zliberalizować prawo.
Pogmatwane tożsamości, pokiereszowani ludzie, drogi PRL-owskiego awansu społecznego – już to wystarczyłoby, żeby pochwalić „Niebko” Brygidy Helbig.
W obliczu nieoczekiwanego zainteresowania Kościoła socjologią i teorią ról społecznych coraz częściej mówi się o „wojnie kulturowej”. Wydaje się, że jest lepszy termin: kontrreformacja.
Zastanawiałam się, czy wdawać się w polemikę z Agatą Bielik-Robson. Wykpić jej insynuacje przypisujące mi obronę lewicowego sentymentalizmu?
Dlaczego we współczesnej polskiej literaturze wycieczki w stronę warstw upośledzonych często wyglądają jak nie najlepszej próby etnografia?
Nie zgadzam się z ABR, że lewica oddała ideały Oświecenia neokonserwatystom.
Lepsze przyzwoite produkty od grafomanii udającej arcydzieła, ale szkoda mi dawnego Kuczoka.