G.D. Roberts, „Shantaram”, Susan Taubes, „Rozwiązek”, Anna Kańtoch, „Łaska”.

G.D. Roberts, „Shantaram”, Susan Taubes, „Rozwiązek”, Anna Kańtoch, „Łaska”.
Znam chyba wszystkie argumenty i chwyty retoryczne, ale ćwiczę to od ćwierćwiecza.
A co Andrzej Duda i Beata Szydło? A ponadto: Thomas Montasser „Wyjątkowy rok”, Lauren Groff „Fatum i furia”, Zofia Krawiec „Miłosny performans”.
Grzegorz Uzdański „Wakacje”, Anna Dziewit-Meller „Góra Tajget”, Michał Głowiński „Carska filiżanka”, Richard Flanagan „Ścieżki północy”.
Czy politycy i polityczki tej partii są zaprogramowani?
Ciała zmartwychwstanie, dziady i Trygław.
Mantra o biedzie, wykluczeniu i złej transformacji już nie wystarczy.
Balcerowicz i Bolek to części tej samej układanki. To pod osłoną przepychanek o lustrację i demonstracji pod domem Jaruzela wprowadzano kapitalizm.
Syriza i Podemos powstały z natchnionych ruchów społecznych, a nie na odwrót.
Debiuty Eleanor Catton i Donny Tartt, Kundera i jego nieistniejące arcydzieło oraz cała prawda o kapitalizmie (którą świetnie znamy).
I czy jest między nami jakaś przestrzeń wspólna?
Tak więc lewica popierając rodzinę nigdy nie zyska tyle, ile mogłaby zyskać zwalczając homoseksualistów. Ale czy rzeczywiście warto się tego uczyć?