Czytając literaturę, tworzymy sobie w głowie jakąś mapę świata.

Czytając literaturę, tworzymy sobie w głowie jakąś mapę świata.
Teraz każdy potomek pańszczyźnianej chłopki jest właścicielem kawałeczka obrazu Leonarda da Vinci.
Gdybym miała wybrać najbardziej wciągającą książkę roku, byłaby to…
Nowe książki Bator i Atwood oraz Sieńczyk i Schuyler.
I co mam zrobić, kiedy słyszę, że ofiary stanu wojennego walczyły o wolny rynek i nasze zwycięstwo polega na tym, że zamiast KC PZPR mamy giełdę?
Widzieć w reportażu jedynie fakty to jakby widzieć drzewa, a nie dostrzegać lasu.
Oni nas nienawidzą i nami pogardzają, kto wie, czy nie stanowią realnego zagrożenia, my odpowiadamy słusznym gniewem.
Skupianie się na narodzie (własnym) i rodzinie (jeszcze bardziej własnej), to trening do egoizmu grupowego, a indywidualnego egoizmu nauczy już rynek.
Pilch, Elizabeth Strout, Zeruya Shalev i Vernon Subutex.
Jeżeli boga nie ma, to… serial „Młody papież” byłby pozbawiony sensu.
Michael Cunningham „Dziki łabędź i inne baśnie”, Karl Ove Knausgard „Zima”, Brygida Helbig „Inna od siebie”, Eka Kurniawan „Piękno to bolesna rana”.
Poszłam na „Pitbulla”, żeby zobaczyć, co Vega zrobi z kobietami. Jaki morał z tej bajeczki?