
Jelinek w zbiorze Moja sztuka protestu czasem pisze zupełnie zaprzeczające sobie rzeczy. Można powiedzieć, że to paradoks, ale to raczej dialektyka, co czyni z Jelinek naturalną marksistkę. Choć o Marksie w Mojej sztuce protestu nie ma chyba ani słowa. Książkę Elfriede Jelinek recenzuje Jaś Kapela.
1. W domu można pić mocne alkohole nie tylko w strefie dla VIP-ów i i nie trzeba się kitrać z piciem wódki, jeśli się VIP-em nie jest.
„Nowa sztuka narodowa” to ćwiczenie z politycznej wyobraźni – wyobraźmy sobie, że artyści narodowo-patriotyczni mają dostęp do instytucji sztuki współczesnej.