Jak zostałem poetą klimatycznym
Może ludzie zorientują się, czym są zmiany klimatyczne, jak powodzie zaleją im domy, a huragany porwą nowe samochody?
Może ludzie zorientują się, czym są zmiany klimatyczne, jak powodzie zaleją im domy, a huragany porwą nowe samochody?
Może tym różnią się ludzie bogaci od normalnych. Że nie muszą dbać o konsekwencję i gładko przechodzą nad sprzecznościami. Na to wskazywałby wywiad z Grażyną Kulczyk.
Są ludzie, którzy wmawiają, że palenie nie szkodzi, pestycydy są ok, a globalne ocieplenie to bzdura. I robią na tym dobre pieniądze.
Nie nas pierwszych zwolnili, nie będziemy też w tym ostatni. Nie tylko my mamy kredyt we frankach szwajcarskich do spłacenia i dzieci.
Kto powie tłustym misiom w energetyce i przemyśle, że ich era się kończy?
Wszystkich życzących mi rychłej śmierci pozdrawiam i również łączę życzenia: dystansu, pokoju i miłości.
Zaiste OFE to wspaniałe „dzieło sztuki propagandy medialnej”, jak mówiła prof. Leokadia Oręziak, skoro Jacek Braciak wierzy, że złodziejstwem jest zmienienie stanu rzeczy, a nie ten stan rzeczy właśnie.
„My, Słowianie” możemy zaoferować światu więcej niż wódkę, rumiane dziewczyny do spróbowania i tanią siłę roboczą.
Tania energia tylko teoretycznie jest tania. I z każdym rokiem kosztuje nas coraz więcej.