Bendyk: Atlas planetarnej przemocy
Narodowcy w Sali BHP Stoczni Gdańskiej nie są wyrazem okrutnego paradoksu i złośliwości historii, tylko jej logicznym zwieńczeniem.
Narodowcy w Sali BHP Stoczni Gdańskiej nie są wyrazem okrutnego paradoksu i złośliwości historii, tylko jej logicznym zwieńczeniem.
Jeśli więc system kapitalistyczny ma się dalej rozwijać, musi zwiększyć intensywność wytwarzania innych tanich zasobów: pracy, troski, energii.
Najwyraźniej stabilna praktyka nieczytania, łącząca polskie pokolenia, jest podstawą trwałości polskiej kultury, niezależnie od tego, jak bardzo by na to pomstowali polscy inteligenci bibliofile.
Niezwykle ciekawe debaty nie stworzyły całości, bo okazało się, że nie byliśmy gotowi wzajemnie się słuchać.
Stawką jest przyszłość nie po Kaczyńskim i Orbánie, Trumpie i Erdoğanie, lecz świat po interregnum.
Okazało się, że najwyższą formą dialogu uznawaną przez władzę jest cenzura i ekonomiczny szantaż.
To było żenujące. Gdy w piątek na sejmową mównicę wszedł Rzecznik Praw Obywatelskich, by złożyć roczne sprawozdanie, pełna jeszcze przed chwilą sala opustoszała.
Nie łudźmy się, że PiS by nie wygrał, gdyby w Polsce czytało 80, a nie poniżej 40 proc. obywateli.
Społeczeństwo obywatelskie w Polsce jest słabe i zadaniem państwa jest pomóc w jego rozwoju – stwierdził wicepremier Piotr Gliński.
Przywykliśmy mówić, że w Polsce nie ma demosu, teraz odkrywamy, że nie istnieje także populus, a to wszystko dlatego, że nie istnieje w Polsce społeczeństwo.