Žižek kino traktuje po macoszemu, ale i tak warto „Perswersyjny przewodnik po ideologiach” zobaczyć.

Žižek kino traktuje po macoszemu, ale i tak warto „Perswersyjny przewodnik po ideologiach” zobaczyć.
Nagonka na gender nie jest żadnym nieporozumieniem. To przejaw porozumienia między nową nacjonalistyczną prawicą a hierarchią Kościoła katolickiego.
Ruch kobiecy ma kilka zadań, w tym takie: zmusić państwo i pracodawców, by szanowali prawa i potrzeby rodziców – pisze Agnieszka Graff w „Wysokich Obcasach”.
„Papusza” wyprzedza swój czas, wykracza daleko poza wrażliwość współczesnych. Mówi do wrażliwości, której jeszcze nie ma, a może właśnie się rodzi. Jakiej?
Jest listopad, więc ja, ideolożka gender, muszę napisać coś o męskości. Tej najbardziej męskiej, radykalnej, narodowej, polskiej, wszechpolskiej.
Zachwyty nad „Idą” mówią nam, że Polacy mają dość trudnej pracy nad zbiorową pamięcią.
Skąd ta potrzeba, by o krwawej i bolesnej historii opowiadać nostalgiczną i uniwersalizującą baśń? Baśń, w której wszystko jest piękne, nawet to, co brzydkie?
Prawda, że ładnie powiedziane? Prawda, że zaskakujące, nawet jak na polski Episkopat?
Obrońcy „życia” milczą jak zaklęci o życiu przez małe „ż”, tym zwyczajnym, codziennym, ludzkim – pisze Agnieszka Graff w „Wysokich Obcasach”.
Kobiety żyją pod ogromną presją. Skutecznie nam wmówiono, że musimy wybierać: rodzina czy kariera – mówi Agnieszka Graff w „Gazecie Wyborczej” z 24 czerwca.
Wcale nie martwi mnie, że kobiety dostały aż rok na opiekę nad dzieckiem. Martwi mnie, że mężczyźni nie dostali nic.
Wciąż otacza nas opowieść o szczęściu kobiety udomowionej, o nieważności wszystkiego, co wykracza poza prywatność – pisze Agnieszka Graff we wstępie do „Mistyki kobiecości” Betty Friedan.