Witold Mrozek

Samouczek wójta

Dziś wieści z urokliwego Podkarpacia. Niegdyś kraina galicyjskiej nafty, potem PGR-ów, dziś obrodziła agroturystycznymi gospodarstwami, w których młodzi i wykształceni mieszkańcy wielkich miast mogą pooddychać czystym powietrzem i nabrać dystansu do swojej zabieganej codzienności. Zadumać się z kubkiem grzańca na werandzie, licząc z rzadka przejeżdżające po powiatowych drogach ostatnie PKS-y. Jeden przy śniadaniu, drugi – przy kolacji…

Jak donoszą agencje, ostatnia noc najzimniejsza była właśnie na Podkarpaciu: trzydzieści dwa stopnie poniżej zera. Z lekcji fizyki pamiętamy, że w szczególnie niskiej temperaturze – zwanej temperaturą krytyczną – zachodzi zjawisko nadprzewodnictwa: prąd elektryczny przepływa przez ciało, które nie wykazuje żadnego oporu. Szybko musiał płynąć prąd w synapsach burmistrza podkarpackiego Cieszanowa, kiedy wpadł na pomysł, by prowadzenie szkół w swojej gminie przekazać powołanej przez siebie miejskiej spółce, podobnie jak wywóz śmieci czy zarządzanie kanalizacją.

Eureka! Pomysł ten przyniesie wymierne oszczędności. A wszyscy przecież wiemy, że na edukację wydajemy zbyt wiele, że nauczyciele pławią się w luksusach za pieniądze podatnika. Złośliwym i sfrustrowanym, którym zmiany te się nie podobają, przypominamy: komuna się skończyła. Otwierać tysiąc szkół za publiczne, nieswoje pieniądze, to mógł sobie Władysław Gomułka. I wiemy, jak to się skończyło. My racjonalizujemy wydatki, w ciągu najbliższego roku tysiąc szkół zamykamy, a pomysł burmistrza Cieszanowa wydaje nam się godny pochwały.

Z tej okazji, korzystając z doświadczeń naszych kolegów w terenie, publikujemy pierwszy odcinek Samouczka wójta. Ufamy, że będzie on także świetną pomocą dla burmistrzów i prezydentów miast. Kolejne odcinki należy drukować (używszy w tym celu kombinacji klawiszy Ctrl + P, klawisz „Ctrl” znajduje się w dolnym lewym rogu klawiatury, na wysokości tego dużego podłużnego przycisku), wycinać i wklejać w brulion ekologiczny, makulaturowy. Wystarczy brulion szesnastokartkowy. Zebranie i wnikliwa lektura wszystkich lekcji naszego samouczka z całą pewnością pomogą zostać wybranym na kolejną kadencję. Zaznaczamy jednak, że za nieudane reelekcje redakcja nie odpowiada.


Samouczek wójta. Lekcja pierwsza: Nie wiesz co robić? Załóż spółkę!

Gdy radni opozycji zadają trudne pytania, mieszkańcy protestują, a nauczyciele roszczą – panaceum okazuje się założenie spółki gminnej.

Podstawowa zaletą spółki jest fakt, że spółka posiada zarząd. Zarząd obsadzamy tym, kim chcemy i płacimy mu tyle, ile chcemy. Dzięki temu jesteśmy nie tylko dobrym wójtem, ale i dobrym wujkiem, względnie: szwagrem, kolegą partyjnym.

Przekazane spółce w zarząd gminne mienie pozostaje gminnym mieniem. Ale długi spółki nie są długami gminy. Niewielka dawka kreatywnej księgowości w majestacie prawa – a zadłużenie gminy spada, my zaś okazujemy się nie tylko dobrym wójtem, ale i dobrym menadżerem – niezłomnym strażnikiem dyscypliny budżetowej.

Zatrudnieni w spółce nauczyciele są wprawdzie opłacani z gminnych pieniędzy, ale nie są zatrudniani przez gminę; nie trzeba zatem przejmować się ich szczególnymi tzw. prawami pracowniczymi, a cały ciężar użerania się z tą trudną i niesympatyczną grupą zawodową (pamiętamy to przecież z dzieciństwa!) spada na zarząd spółki. Cóż, za coś im płacą.

Podsumowując: zrzuć z siebie odpowiedzialność, a będziesz szczęśliwy! Bierz przykład z góry: z premiera, który zrzuca odpowiedzialność polityczną na ministrów, z ministra, którzy zrzuca odpowiedzialność za pociągi na marszałka, z marszałka, który zgrabnie przerzuca ją na wojewódzką spółkę kolejową. Gdy będą mówili o konsultacjach: pamiętaj, jaki spokój można znaleźć w ciszy. Naucz się cieszyć codziennością, każdym dniem swojej kadencji.

*W kolejnych odcinkach:

„Cicha prywatyzacja w trzech krokach”
„Wójt między panem a plebanem, czyli jak się ubrać na kolację u proboszcza, a jak na brunch z inwestorem”
„Zrób sobie Monte Carlo, czyli optymalizacja strategii wydawania zezwoleń na automaty o niskich wygranych w porozumieniu z lokalnymi biznesem i niektórymi innymi osobami”

Felieton ukazał się na portalu e-teatr.

 

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Witold Mrozek
Witold Mrozek
Krytyk teatralny, publicysta
Krytyk teatralny i publicysta. Dziennikarz „Gazety Wyborczej”, wcześniej „Przekroju”. Studiował na MISH UJ.
Zamknij