Michał Zadara

Przywitał pięknie nas warszawski dzień – felieton bez ironii

Wczoraj – dzień przed otwarciem mistrzostw europy w piłce nożnej – umówiłem się z Tomaszem J. na kawę w MSN. Ich kawiarnia jest czynna tylko do 20, a wewnątrz śmierdzi jak w kadłubie nowego jachtu z powodu dwóch olbrzymich, laminatowych rąk Chrystusa świebodzińskiego ustawionych tam w ramach wystawy „Nowa sztuka narodowa”, więc musieliśmy znaleźć inne miejsce. Wieczór był ciepły, usiedliśmy w ogródku Starbucksa (nieprawdą jest, że ich kawa jest fairtrade’owa, ale wczoraj tego jeszcze nie wiedziałem) na rogu ulic Emilii Plater i Świętokrzyskiej.  Sto metrów od strefy kibica pod Pałacem Kultury.


Baliśmy się na początku, że kibice nam będą przeszkadzać.  A tu nic.  Spokój. Nie widziałem przedwczoraj wieczorem ani jednego kibica.  Miasto spokojne, jak zwykle w letnie święta – Warszawiacy jadą na działkę do Wyszkowa i miasto jest ciche i przestronne jak fotel pierwszej klasy w BA.  Rozmawialiśmy przez dwie godziny, po czym pojechaliśmy po jego narzeczoną na południowe Powiśle – i po drodze ani śladu kibiców, a jedyny znak Euro to bardzo imponujące przenośne studio Al-Dżaziry na dachu LIM-u i czerwono-białe oświetlenie hotelu Hyatt.


Z Powiśla pojechaliśmy dalej na Krakowskie Przedmieście.  Pary spacerujące powoli po deptaku przy hotelu Europejskim nie wyglądały na zainteresowane piłką nożną.  Dalej, na placu Grzybowskim, w „Pardon to tu” jak zwykle full, ale kibiców nie widziałem, wuwuzel nie słyszałem. Piękny warszawski wieczór.


Dzisiaj rano w ogrodzie Krasińskich omawiałem występ mojego zespołu dansingowego, który się tam odbędzie w sobotę, 23 czerwca (o godzinie 21, zapraszam wszystkich, All Stars Dancing Band po raz pierwszy pod gołym niebem, dancing aż do rana!).  Żadnego kibica, Warszawa piękna jak nigdy, rowerzyści w parku, kilku wariatów, temperatura idealna.  Tak, jakby w ogóle nie było Euro, miasto się zajmuje własnymi sprawami i nie przejmuje się jakimś masowym wydarzeniem sportowym.  Tu i ówdzie jakiś samochód w biało-czerwonych naklejkach wyglądał śmiesznie i nie na miejscu. Jakby pomylił dzień meczu albo miasto, w którym miał się on odbyć.


Około 15 z mojego okna na Alei Jana Pawła II widziałem, że pojawiło się kilka trąbiących samochodów, około 17 było ich naprawdę wiele. Po meczu przez godzinę tłum wypływał z Dworca Centralnego ale teraz, koło godziny 22, jest prawie jak w każdy inny piątkowy wieczór.  Ludzie krzyczą trochę na ulicy, co jakiś czas trąbi wuwuzela, ktoś zatrąbi, ale miasto się znowu zajęło własnymi sprawami.


I okazało się, co jest naprawdę cudowne, że Warszawa jest na tyle duża, że piłka nożna jest tu tak samo niszowa jak wszystko inne, a miasto żyje wieloma innymi sprawami. Mecz się zaczął, skończył, i to nie nie miało nic wspólnego z moim życiem.

 

 

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Michał Zadara
Michał Zadara
Reżyser teatralny
Reżyser teatralny, operowy, filmowy. Urodził się w 1976 roku w Warszawie. Studiował teatr i politykę w Swarthmore College, oceanografię w Woods Hole, reżyserię w Krakowie. Od roku 2005 stworzył ponad 50 inscenizacji dramatycznych, operowych oraz multimedialnych, m.in w teatrach: Wybrzeże w Gdańsku, Starym w Krakowie, Współczesnym we Wrocławiu, Narodowym i Powszechnym w Warszawie, Maxim Gorki w Berlinie, HaBima w Tel Awiwie, Schauspielhaus w Wiedniu; Collective: Unconscious w Nowym Jorku, Operze Wrocławskiej, Operze Narodowej, Muzeum Powstania Warszawskiego, Komische Oper w Berlinie. Laureat Paszportu „Polityki” w 2007 roku. W 2013 roku założył CENTRALĘ, organizację realizującą interdyscyplinarne projekty twórcze. W latach 2016–2019 wykładowca akademii teatralnej w Warszawie. W roku akademickim 2019/2020 profesor na wydziałach teatru oraz filologii klasycznej Swarthmore College, gdzie prowadził zajęcia z tragedii greckiej. Autor felietonów politycznych na krytykapolityczna.pl, współinicjator ruchu Obywatele Kultury, gitarzysta zespołu All Stars Dansing Band.
Zamknij