Zaproponowaliśmy aktywistom i aktywistkom z Ostatniego Pokolenia miejsce na naszej stronie – tak by mogli zaprezentować swoje argumenty w publicystycznej formie i dotrzeć także do tych, którzy nie zawsze rozumieją motywacje stojące za blokowaniem dróg i postulatami, które podnoszą.
Kilka dni temu Jakub Sito, szef TVP3 Warszawa, zarabiający dzięki nowej władzy najwięcej ze wszystkich dyrektorów regionalnych telewizji publicznej, postanowił odwdzięczyć się za 25 tys. brutto miesięcznie i z przesadną ekscytacją zareagował na odezwę premiera Tuska, grożącego aktywistom Ostatniego Pokolenia „zdecydowaną reakcją”. Sito zapowiedział, że zarządzana przez niego redakcja nie będzie wymieniać nazwy ruchu w materiałach informacyjnych.
Ostatnie Pokolenie: To, co robimy, jest demokratyczną polityką [rozmowa]
czytaj także
Z Jackiem Żakowskim zazwyczaj pięknie się różnimy, ale w tym wypadku muszę mu przyznać rację – „denializm klimatyczny zetchaenowsko-konfederacko-radiomarynej formacji, zaszyfrowany w haśle o cyrkach rzekomo Ostatniego Pokolenia” wydaje mi się szczególnie groźny, ale też wiem, na czym jest ufundowany i co mu sprzyja. Chodzi mi o komfortocen i niemożność pogodzenia się z niezbędnymi zmianami w zakresie modelu życia.
Zgadzam się też ze wspierającą Ostatnie Pokolenie nie tylko piórem, ale również aktywnie, na ulicach, wybitną dziennikarką Ewą Siedlecką – władza sięga po argumenty znane z czasów PRL i walki z „warchołami” z Solidarności. Nie tylko jeśli chodzi o propagandę antywolnościową, ale także cenzurę – bo tak właśnie nazywa się to, co robi TVP3 Warszawa.
czytaj także
Jako Krytyka Polityczna od lat wspieramy polityki, które pomogłyby w jak najmniej bolesnym przejściu tego procesu: piszemy o nich w dzienniku, rozmawiamy z naukowczyniami i ekspertkami, prowadzimy seminaria dotyczące ekonomii obwarzanka w oparciu o wydaną przez nas książkę Kate Ratworth, której koncepcje próbujemy przełożyć na polski grunt z uwzględnieniem lokalnego (i wojennego) kontekstu, publikujemy też inne książki poświęcone zmianom klimatycznym.
Mimo to, patrząc z perspektywy ostatniego pięciolecia – merytoryczna i wszechstronna, partnerska dyskusja o przeciwdziałaniu zmianom klimatu wydaje się coraz bardziej utrudniona. Zmiana rządu na „demokratyczny” sprawiła, że organizacje pozarządowe nie otrzymują już takiego wsparcia jak za czasów PiS – bo przecież skoro nie rządzi prawica dryfująca ku autorytaryzmowi, to czym się przejmować? Szerzej o tym zjawisku na przykładzie organizacji feministycznych pisała u nas niedawno Magdalena Pocheć.
Szczyty klimatyczne wzbudzają dziś mniejsze zainteresowanie niż dotychczas, o proklimatycznych rozwiązaniach ze strony kluczowego dla przyszłości państwa, USA, po wyborze Donalda Trumpa na prezydenta możemy zapomnieć. Nawet najbardziej dewastująca powódź od wielu lat nie sprawiła, że lepiej uświadomiliśmy sobie, jak ekstremalne zjawiska czekają nas w najbliższych latach. Im bardziej niepokojące sygnały, tym większe wyparcie.
Dlatego zaproponowaliśmy aktywistom i aktywistkom z Ostatniego Pokolenia miejsce na naszej stronie – tak by mogli zaprezentować swoje argumenty w publicystycznej formie i dotrzeć także do tych, którzy nie zawsze rozumieją motywacje stojące za blokowaniem dróg i postulatami, które podnoszą – czyli przekierowania inwestycji z infrastruktury drogowej w transport zbiorowy i ujednoliconego biletu na transport regionalny za 50 zł miesięcznie.
Ostatnie Pokolenie: skończył się czas na grzeczne zwracanie uwagi
czytaj także
Gdy kilka miesięcy temu wraz z Pauliną Januszewską rozmawialiśmy z Andrzejem Jurowskim z Ostatniego Pokolenia, aktywista przekonywał nas, że nie boi się wypalenia. Ale poziom i styl, w jakim z członkami i członkiniami ruchu polemizują negacjoniści, aż prosi się o stworzenie przeciwwagi dla gniewnej narracji, gróźb i potężnej machiny propagandowej, wspieranej przez rząd, lobby paliwowe i prawicowe media. Bo to, co robi Ostatnie Pokolenie i inne organizacje alarmujące w sprawie klimatu, jest demokratyczną polityką.