Kraj

Uchodzcy.info – tania propaganda kontra kosztowna wiedza

Dlaczego praca projektu uchodzcy.info może okazać się bezcenna?

Ujęcie, kręcone z helikoptera, momentami chaotycznie miotający się na boki obraz pokazuje kolumnę młodych mężczyzn ścierających się z policją. Rzucają czymś, podbiegają bliżej i cofają się, znów coś leci w powietrze. Uzbrojeni policjanci i opancerzone samochody kontrastują z widokiem zielonych trawników i przedmiejskich domków – znak, że coś złego wdarło się w eklawę spokoju. Film krąży w największych mediach społecznościowych już od roku. Podpis mówi, że to „zamieszki uchodźców w Niemczech”. Że to coś, czego nie pokażą mainstreamowe, ocenzurowane media, prawdziwe oblicze „brudasów”, skłonnych podpalić miasto, gdy nie dostaną upragnionego „socjalu” albo jedzenia halal na szkolnej stołówce. Rzeczywiście – media tego nie pokażą. Nagranie pochodzi z Baltimore, w stanie Maryland w USA i przedstawia zamieszki, którymi zakończyły się protesty po śmierci w policyjnym radiowozie 25-letniego Freddy’ego Graya. Czy byli tam jacyś uchodźcy? Wątpliwe.

Manipulacja jest szyta tak grubymi nićmi, że nawet na sympatyzującym z Kukizem i nacjonalistami fanpejdżu, gdzie trafia ten film, mnożą się komentarze fanów, apelujących, żeby przestać siać dezinformację i nie wiązać przedstawionych wydarzeń z uchodźcami i migrantami, którzy trafili do Europy minionego lata. Ktoś pisze przytomnie, że wystarczy obejrzeć kilka sekund materiału, żeby spostrzec, że radiowozy mają na drzwiach napisane „Police”, nie „Polizei”. Film – kiedy ostatni raz sprawdzałem – wisiał dalej. Ktoś uznał, że bardziej opłaca się go trzymać, może choć część odwiedzających stronę to kupi? Mnożące się oskarżenia o nierzetelność przecież nic nie kosztują.

To nie jest najbardziej typowy przykład dezinformacji na temat uchodźców i migrantów, nie wszystkie są tak cyniczne, nie wszystkie tak otwarcie kłamliwe.

Ale nie brakuje ich, to jasne. Niekoniecznie stoi za nimi rasistowska intencja: głośny, wypuszczony w końcówce kampanii wyborczej materiał prawicowego tygodnika o 100 tysiącach uchodźców w Polsce, miał – założę się – uderzyć przede wszystkim w premier Ewę Kopacz. Z drugiej strony: informowanie o kolejnych pobiciach obcokrajowców w Warszawie za pomocą doniesień sprzed dwóch lat albo newsów o sprawach sądowych z Podlasia, też nie jest przykładem rzetelnej informacji – choć być może ktoś chciał dobrze. Duży problem z fact-checkingiem i umiejętnym cytowaniem statystyk przez media to kolejne z problemów, które trzeba dopisać do listy. Podobnie jak długotrwałą żywotność durnych memów – a przecież mówili, że memy są chwilowe – oraz pseudo-faktów, na przykład o rzekomo rosnącej liczbie gwałtów w Szwecji.

Z tego chaosu nie wyłania się żaden spójny ani jasny obraz stosunku Polek i Polaków do migrantów i uchodźców – ten zależy chociażby od tego, jak postawi się pytanie ankietowe. Z chaosu wynika jednak wprost jedno: jakiekolwiek poglądy i sądy na ten temat mają wziąć się z lektury polskich mediów i polskojęzycznego internetu, jest spora szansa, że będą to poglądy nie oparte na faktach. Co więc robić? Prostować, informować, wyjaśniać, rozmawiać. A nie próbowano tego dotychczas wystarczająco. Ostatnią ogólnopolską akcją, w którą zaangażowały się duże i poczytne media, był wspólny informator czterdziestu redakcji . Inicjatywa potrzebna, ale niewystarczająca, szczególnie w epoce mediów społecznościowych, gdy nowe komunikaty mutują, prowokują odpowiedzi i migrują między kontekstami w cyklu szybszym niż zdolność absorpcji tradycyjnych instytucji medialnych. Głównie w przestrzeni www kolportowane są wątpliwe informacje, domagające się weryfikacji i – nierzadko – kontry lub sprostowania. A działalność stricte informacyjna, wymagająca zarówno merytorycznych kompetencji, jak i zdolności reagowania w czasie rzeczywistym na zmieniające się nastroje – praco- i czaso-chłonnością wykraczała poza zdolności jednego NGO-su czy redakcji.

Nowo powstała inicjatywa uchodzcy.info ma się z problemem niedoinformowania i zmitologizowania tematu uchodźców wziąć za bary. Jak? Dzięki infografikom uświadamiającym faktyczne proporcje dyskutowanych zjawisk, dzięki przypominaniu historii, weryfikowaniu obiegowych mitów. Pytań nie brakuje, a z pewnością dostarczają ich programy publicystyczne czy wystąpienia wybrańców narodu w Sejmie. Czy „uchodźcy zabiorą nam pracę”? Albo czy „wszyscy terroryści to muzułmanie”?

Źródło: uchodzcy.info

Obalanie mitów to pracochłonna czynność, wszystkie z nich – nawet te, które wydają się trywialne – wymagają rzeczowego i metodycznego opracowania, które jest wstępem do kompleksowej odpowiedzi. Także dlatego, że uchodzcy.info obiecują traktować obawy i wątpliwości obecne w polskim społeczeństwie poważnie, a nie z góry – projekt nie przyjmuje jasnej tożsamości politycznej – dostarczając odpowiedzi bez piętnowania „głupich pytań”. Celem jest, jak piszą autorki i autorzy pomysłu, „upowszechnianie rzetelnej wiedzy i obalanie stereotypów.”

Źródło: uchodzcy.info

Uchodzcy.info – jak dodają twórcy – „jest również rodzajem przewodnika po różnych formach zaangażowania i pomocy – zawiera praktyczną wiedzę i najpotrzebniejsze narzędzia. Jej zadaniem jest zachęcanie i inspirowanie do działań na rzecz uchodźców w jak najszerszym zakresie – od walki z mową nienawiści, przez działania edukacyjne i medialne, po bezpośrednią pomoc potrzebującym”.

Czy to „obalanie stereotypów” jest jeszcze możliwe? Z pewnością trudne, trudniejsze niż jeszcze rok temu… Ale może właśnie dlatego dziś podwójnie konieczne. Zasypywanie luk w wiedzy, obalanie mitów i obiegowych kłamstewek, opracowywanie coraz to nowych raportów to syzyfowa praca – ale dopóki ktoś się jej nie podejmie i nie wytrwa w działaniu, nie możemy być zdziwieni, że wiedzy brakuje a faktoidy zdobywają taką popularność. Nie możemy się też oszukiwać, że problem zniknie, i nie możemy dziwić się, że istnieje – skoro do tej pory nikt w najważniejszej, sieciowej sferze nie podjął się próby odpowiedzi.

 Właściwie, powinniśmy zapytać, dlaczego dopiero teraz?

 Wypłukana z faktów – duży cudzysłów – „debata publiczna” o uchodźcach prosiła się o to od początku. Jej dzisiejszy kształt to także wynik niepodejmowania wyzwań najtrudniejszych – rozmowy z wątpiącymi czy żmudnego odpowiadania na powracające i uwierające pytania. Do których z czasem należało dopisać jeszcze kolejne, trudniejsze.

 Czy warto? Jasne, propaganda jest tańsza. Ale spójrzmy na to z innej strony: jest jeszcze tańsza i łatwiejsza, gdy nikt jej nie kontruje. W tym sensie uchodzcy.info są bezcenni.

Źródło: uchodzcy.info

  

**Dziennik Opinii nr 143/2016 (1293)

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Jakub Dymek
Jakub Dymek
publicysta, komentator polityczny
Kulturoznawca, dziennikarz, publicysta. Absolwent MISH na Uniwersytecie Wrocławskim, studiował Gender Studies w IBL PAN i nauki polityczne na Uniwersytecie Północnej Karoliny w USA. Publikował m.in w magazynie "Dissent", "Rzeczpospolitej", "Dzienniku Gazecie Prawnej", "Tygodniku Powszechnym", Dwutygodniku, gazecie.pl. Za publikacje o tajnych więzieniach CIA w Polsce nominowany do nagrody dziennikarskiej Grand Press. 27 listopada 2017 r. Krytyka Polityczna zawiesiła z nim współpracę.
Zamknij